Читать книгу Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/ - Nassim Nicholas Taleb - Страница 12

FACH BOBA RUBINA

Оглавление

Niektórzy myślą, że pozbycie się wojowników na szczycie drabiny oznacza cywilizację i postęp. Nie oznacza. Gdyż:

Biurokracja jest konstrukcją, dzięki której osoba zostaje wygodnie oddzielona od konsekwencji swoich działań.

Co — można by zapytać — da się z tym zrobić, skoro scentralizowany system będzie potrzebował osób, które nie są bezpośrednio narażone na koszty popełnianych błędów?

Cóż, nie mamy innego wyboru, jak tylko decentralizować lub, grzeczniej, lokalizować, czyli redukować liczbę nietykalnych decydentów.

Decentralizacja bazuje na prostym założeniu, że łatwiej sknocić w ­skali makro niż mikro.

Decentralizacja zmniejsza duże strukturalne asymetrie.

Ale nie martwmy się, jeśli nie zdecentralizujemy i nie rozdzielimy odpowiedzialności, stanie się to samoczynnie, w sposób znacznie bardziej bolesny: system pozbawiony mechanizmu osobistej odpowiedzialności przy narastającej nierównowadze ostatecznie eksploduje i w ten właśnie sposób sam się naprawi. Jeśli przetrwa.

Na przykład krach banków z 2008 roku wystąpił na skutek nagromadzenia ukrytych i asymetrycznych rodzajów ryzyka w systemie: bankowcy, mistrzowie w dziedzinie transferów ryzyka, mogli uzyskiwać stabilne dochody dzięki istnieniu pewnej kategorii ukrytych, grożących eksplozją zagrożeń. Stosowali oni akademickie modele ryzyka, które sprawdzają się tylko na papierze (bo akademicy wiedzą o ryzyku tyle co nic), a po wybuchu przywołali aspekt niepewności (tego samego niewidzialnego i nieprzewidywalnego czarnego łabędzia tego samego, bardzo, ale to bardzo upartego autora), przy czym ich dochody nie uległy zmianie — to właśnie nazywam fachem Boba Rubina.

Fach Boba Rubina? Robert Rubin, były sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych, jeden z tych, którzy składają swoje podpisy na banknotach wyciąganych przez was przy płaceniu za kawę, zainkasował ponad 120 milionów dolarów w ramach wynagrodzenia od Citibanku w dekadzie poprzedzającej bankowy krach 2008 roku. Kiedy bank, dosłownie niewypłacalny, został uratowany przez podatnika, Rubin nie wystawił żadnego czeku zwrotnego — w ramach wymówki powołał się na niepewność. Jak wypadła reszka, wygrywał, a jak orzeł, krzyczał: „czarny łabędź”. Ponadto Rubin nie przyznał, że przerzucił ryzyko na podatników: specjaliści od gramatyki języka hiszpańskiego, szkolni nauczyciele stażyści, majstrzy w fabrykach puszek, dietetycy wegetarianie i urzędnicy prokuratorów okręgowych „powstrzymywali go” od wzięcia na siebie ryzyka i poniesienia kosztów strat. Ale najbardziej ucierpiały wolne rynki, ponieważ społeczeństwo, już wtedy skłonne znienawidzić finansjerę, zaczęło łączyć wolne rynki z wyższymi formami korupcji i kumoterstwa, podczas gdy w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie: to rząd, a nie rynek, umożliwia takie sytuacje dzięki mechanizmom ratunkowym. Nie chodzi tylko o dofinansowanie: ingerencja centralnej władzy zasadniczo usuwa element osobistej finansowej odpowiedzialności.

Dobra wiadomość jest taka, że pomimo działań administracji rządowej Obamy, która chciała chronić samą grę i bankierów goniących za rentą5, biznes podejmujący ryzyko zaczął zwracać się w kierunku niewielkich niezależnych struktur zwanych funduszami hedgingowymi. Posunięcie to nastąpiło głównie z powodu zdominowania zbiurokratyzowanego systemu przez urzędników przekładających papiery z miejsca na miejsce (przekonanych, że ich praca polega głównie na przekładaniu papierów z miejsca na miejsce), którzy przeciążyli system bankowy zasadami — jednak na tysiącach stron pełnych dodatkowych przepisów pominęli oni zapis o ponoszeniu osobistej odpowiedzialności. Po drugiej zaś stronie rzeki, w zdecentralizowanej przestrzeni funduszy hedgingowych, właściciele-operatorzy mają co najmniej połowę swojej wartości netto ulokowanej w funduszach, co czyni ich relatywnie bardziej narażonymi na ryzyko niż jakiegokolwiek z ich klientów, gdyż w razie katastrofy idą pod wodę wraz z całym statkiem.

Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/

Подняться наверх