Читать книгу Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/ - Nassim Nicholas Taleb - Страница 32

Obywatelstwo de plaisance

Оглавление

Wielu zamożnych ludzi, którzy przyjeżdżają, by zamieszkać w Stanach Zjednoczonych, unika stania się obywatelami tego kraju, choć żyją tu bezterminowo. Mogą skorzystać z opcji zezwolenia na pobyt stały, ponieważ mają takie prawo, ale nie obowiązek — z tego zezwolenia mogą zrezygnować w ramach prostej procedury. Pytasz ich, dlaczego nie składają przysięgi przed sędzią, żeby potem wydać przyjęcie gdzieś w nadmorskim klubie. Typowa odpowiedź brzmi: „Podatki”. Zostając obywatelem USA, musisz płacić tu podatki od twojego globalnego dochodu, nawet jeśli mieszkasz za granicą. A tego łatwo nie odkręcisz, więc tracisz opcjonalność. Za to inne zachodnie kraje, takie jak Francja czy Wielka Brytania, oferują swoim obywatelom znaczne ulgi, jeśli mieszkają w jakimś raju podatkowym. To zachęca pewną grupę ludzi do „kupowania” obywatelstwa poprzez zainwestowanie w zakup maleńkiej rezydencji, skutkiem czego otrzymują paszport i mieszkają sobie zupełnie gdzie indziej i nie płacą podatków.

Moi rodzice są obywatelami francuskimi, co ułatwiłoby mi uzyskanie obywatelstwa już kilka dekad temu. Ale nie czułem się dobrze z taką myślą — budziła ona wręcz obrzydzenie. I o ile nie rozwinąłbym w sobie emocjonalnego przywiązania do Francji przez zaakceptowanie cywilnej odpowiedzialności, nie byłbym w stanie tego zrobić. Czułbym się fałszywie, widząc swoją brodatą twarz we francuskim paszporcie. Jedynym paszportem, którego posiadanie mógłbym rozważyć, jest grecki (lub cypryjski), ponieważ czuję jakąś głęboką antropologiczną i społeczno-kulturową więź ze światem hellenistycznym.

Ale przyjechałem do USA, pokochałem to miejsce i przyjąłem paszport jako zobowiązanie: stał się elementem mojej tożsamości, na dobre i na złe, z podatkiem lub bez. Wielu ludzi wyśmiewało tę decyzję, ponieważ większość moich dochodów pochodzi z zagranicy, a gdybym formalnie zamieszkał, powiedzmy, na Cyprze lub na Malcie, zarabiałbym znacznie więcej dolarów. Jeśli chcę ciąć swoje podatki — a chcę — jestem zobowiązany o to powalczyć, zarówno dla siebie, jak i dla zbiorowości, dla innych podatników, a nie uciekać.

Na własne ryzyko.

Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/

Подняться наверх