Читать книгу Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/ - Nassim Nicholas Taleb - Страница 37

DROGA

Оглавление

Będziemy się kierować tym, co najbardziej żywe. Podejście etyczne jest proste, stanowi część ogólnej asymetrii według Grubego Tony’ego-Izokratesa, ja zaś dogłębnie zbadałem tę kwestię dzięki wielu dyskusjom prowadzonym z filozofem (i współspacerowiczem), Constantinem Sandisem. Prawo deliktowe jest równie proste i choć wcześniej podejrzewałem, że zabierze tu sporo miejsca, na szczęście nie będzie go dużo. Dlaczego?

Prawo deliktowe jest nudne dla tych, którzy nie mają temperamentu prowadzącego do szkoły prawniczej. Pod wpływem nieustraszonego Ralpha Nadera na stoliku do kawy w moim gabinecie znalazło się blisko dwadzieścia tomów na temat prawa zobowiązań umownych i deliktów (czynów niedozwolonych). Temat okazał się tak nudny, że przeczytanie więcej niż siedmiu linijek tekstu za jednym posiedzeniem stało się dla mnie iście herkulesowym wyczynem (i dlatego Bóg litościwie wynalazł media społecznościowe oraz awantury na Twitterze): w przeciwieństwie do nauk ścisłych i matematyki prawo, chociaż bardzo zdyscyplinowane, nie oferuje niespodzianek. Prawo nie może być zabawne. Już sam widok tych książek przypomina mi lunch z byłym członkiem Rady Rezerwy Federalnej, coś, na co nigdy nie należy się narażać więcej niż raz w życiu. Zatem zamknę temat deliktów w kilku wersach.

Jak pokazaliśmy w pierwszych akapitach wstępu, niektóre tematy nienasenne (teologia pogańska, praktyki religijne, teoria złożoności, historia starożytna i średniowieczna oraz, oczywiście, prawdopodobieństwo i podejmowanie ryzyka) pasują do naturalnego filtra autora. Po prostu: jeśli nie możesz w coś włożyć całej duszy, porzuć to, zostaw komuś innemu.

Mówiąc o duszy w grze, musiałem stawić czoło pewnej wstydliwej sytuacji. Podczas mojego paryskiego epizodu z Hammurabim w Luwrze, kiedy tak stałem przed imponującą diorytową stelą (w jednej sali z Koreańczykami i ich kijkami do selfie), poczułem dyskomfort, że nie jestem w stanie przeczytać tego, co jest tam napisane, i że muszę polegać na ekspertach. Jakich ekspertach? Byłoby to nawet dość interesujące, gdybym odbywał kulturoznawczą wycieczkę, ale stałem tutaj ja, profesjonalista piszący książkę stanowiącą głęboki wgląd w treść ze steli! Poczułem, jakbym oszukiwał, bo nie wiedziałem, jak brzmiał ów starożytny tekst w czasach, gdy powstawał. Ponadto jednym z moich pobocznych hobby jest filologia semicka, zatem nie miałem żadnej wymówki. Opanowała mnie obsesja, aby nauczyć się akadyjskiego dość dobrze, by móc wyrecytować prawo Hammurabiego z semickim akcentem, chciałem zaryzykować. Być może opóźniło to ukończenie niniejszej książki, ale przynajmniej przy wzmiankach o Hammurabim moje sumienie siedzi cicho.

Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/

Подняться наверх