Читать книгу Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/ - Nassim Nicholas Taleb - Страница 34

Dusza w grze i nieco (nie za dużo) protekcjonizmu

Оглавление

Zastosujmy te pomysły do czasów współczesnych. Przypomnijmy sobie historię architektów odseparowanych od realnych użytkowników. Przekłada się to także na bardziej ogólne skutki systemowe, takie jak protekcjonizm i globalizm. W tym kontekście pewna doza protekcjonizmu może być uzasadniona — i to ekonomicznie.

Odsuwam na bok argument, że globalizacja prowadzi do kakofonii w stylu wieży Babel, ze względu na brak równowagi w stosunku hałasu do sygnału. Chodzi o to, że pracownicy, ludzie, którzy robią różne rzeczy, mają w sobie — każdy z nich — coś z rzemieślnika. Bo wbrew temu, co opłacani przez międzynarodowe korporacje lobbyści starają się nam wmówić, taki protekcjonizm nie jest nawet sprzeczny z myśleniem ekonomicznym, które nosi miano ekonomii neoklasycznej. Nie jest czymś niezgodnym z matematycznymi aksjomatami podejmowania decyzji gospodarczych, na których opiera się ekonomia, zachowywanie się w sposób, który nie powoduje maksymalizacji wąsko zdefiniowanego dolarowego bilansu kosztem innych rzeczy. Jak powiedziałem wcześniej w tym rozdziale, nie jest irracjonalne, zgodnie z teorią ekonomii, pozostawienie pieniędzy na stole z powodu osobistych preferencji — pojęcie bodźców ograniczone jedynie do korzyści finansowych nie mogłoby w innym razie wyjaśnić samego istnienia ekonomicznej akademii, która promuje ideę własnej korzyści16.

Wiodłoby nam się może lepiej w wąsko zdefiniowanym księgowym sensie (w ujęciu łącznym), gdybyśmy eksportowali miejsca pracy. Ale nie jest to coś, czego ludzie tak naprawdę chcą. Piszę, ponieważ to jest to, co mam robić, tak jak nóż tnie, ponieważ to jest jego misją — arête Arystotelesa — wprawdzie zlecanie podwykonawcom w Chinach czy Tunezji prowadzenia za mnie badań oraz pisania (może) zwiększy moją wydajność, ale ograbi mnie z tożsamości.

Zatem może ludzie chcą robić rzeczy — po prostu je wykonywać, ponieważ czują, że stanowi to część ich tożsamości. Szewc w hrabstwie Westchester chce być szewcem, chce czerpać przyjemność z owoców swojej pracy i dumę z oglądania swoich towarów w sklepach, nawet jeśli jego tak zwana sytuacja ekonomiczna pewnie zyskałaby na przekazaniu roboty chińskiej fabryce obuwia i poszukaniu sobie innego zajęcia. Nawet jeśli taki nowy system pozwala mu kupować telewizory z płaskim ekranem, więcej bawełnianych koszulek i tańsze rowery, czegoś tu brakuje. Pozbawianie ludzi ich warsztatu pracy może być okrutne. Ludzie chcą mieć swoją duszę w grze.

W tym sensie decentralizacja i fragmentacja oprócz stabilizacji systemu wzmacnia związek człowieka z wykonywaną pracą.

Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu /OP. MKK/

Подняться наверх