Читать книгу Anatomia słabości - Robert Krasowski - Страница 36
Po kilku miesiącach władzy Mazowieckiego wybuchła wojna na górze. Do jakiego stopnia była ona starciem Michnika i Kaczyńskiego, a w jakiej części była wojną dinozaurów – Mazowieckiego, Geremka i Wałęsy?
ОглавлениеNie da się tego rozdzielić. W tym przypadku walka o władzę, znaczenie, prestiż, przewagę były organicznie powiązane z walką o kształt realnej struktury konstytucyjnej. Uczestnicy nie musieli mieć świadomości tego powiązania, w każdym razie na pewno nie wszyscy, ale ono było realne. Oczywiście były różnice między Geremkiem i Mazowieckim, ale ostatecznie można ich wrzucić do jednego worka. Wspólna dla starszych jest świadomość, że walczą o życie. Wałęsa sądził, i słusznie, że w ramach nie tyle koncepcji Mazowieckiego i Geremka, co raczej ich braku koncepcji, nie ma dla niego miejsca w polskiej polityce. Ma zostać honorowanym emerytem – tak jak dzisiaj nim jest. Tyle że wówczas nie był to człowiek w latach posunięty. A w dodatku wtedy jeszcze internetu nie było, żeby miał na tej emeryturze rozrywkę. Oni dla Wałęsy nie mieli żadnej innej propozycji, jak tylko pełna emerytura. A przy tym nawet nie udawali przed Wałęsą, że nie chcą go z polityki całkowicie usunąć. Nie zaproponowali mu nawet stanowiska szefa cenzury, tak jak Kaczyńskiemu. Jednocześnie obaj panowie uznali, że także w ramach tego, do czego dąży Wałęsa, dla nich samych miejsca nie będzie. Ani dla nich, ani dla reprezentowanego przez nich kręgu wpływów. Więc co będą robić, ile będą znaczyć pod Wałęsą? Nic. Więc uderzyli z pełną determinacją.