Читать книгу Insulinooporność - Tomasz Zajbt - Страница 20

Historie insulinoopornych

Оглавление

W dniu mo­ich pięć­dzie­sią­tych uro­dzin zmar­ła moja żona. By­li­śmy nie­roz­łącz­ni od szko­ły pod­sta­wo­wej. Mie­li­śmy wspól­ne pa­sje, pra­co­wa­li­śmy, pro­wa­dząc biu­ro nie­ru­cho­mo­ści. Nie mo­gli­śmy mieć dzie­ci, więc wszyst­kie uczu­cia prze­la­li­śmy na na­sze zwie­rzę­ta. Moja żona mia­ła udar mó­zgu jako po­wi­kła­nie cu­krzy­cy typu 1. Cho­ro­wa­ła od dwu­na­ste­go roku ży­cia.

Po jej śmier­ci za­czą­łem ba­dać się na wszyst­kie moż­li­we cho­ro­by, na któ­re może za­paść pięć­dzie­się­cio­la­tek. Do po­rad­ni dia­be­to­lo­gicz­nej tra­fi­łem z po­dej­rze­niem sta­nu przed­cu­krzy­co­we­go. Tam zo­sta­łem skie­ro­wa­ny do dal­szej dia­gno­sty­ki, któ­ra wy­ka­za­ła in­su­li­no­opor­ność.

Ko­le­ga pod­po­wie­dział mi, że or­ga­ni­zo­wa­ne są wcza­sy dla osób z tymi pro­ble­ma­mi. I tak zna­la­złem się na mie­sięcz­nym tur­nu­sie w Ju­ra­cie, na let­nim uni­wer­sy­te­cie „dru­gie­go wie­ku”. Sami fa­ce­ci! Na tur­nu­sie na 20 osób były tyl­ko trzy ko­bie­ty. Ale ja­kie! Każ­dy z nas chciał szyb­ko zgu­bić ki­lo­gra­my, aby na pla­ży za­dać szy­ku.

Moja in­su­li­no­opor­ność spra­wi­ła, że oże­ni­łem się po­now­nie. Obo­je z Mar­tą co­dzien­nie pły­wa­my przed pra­cą, jemy tyl­ko po­tra­wy go­to­wa­ne w domu. Dziś ważę tyle, ile w kla­sie ma­tu­ral­nej. Oto jak cho­ro­ba uczy­ni­ła mnie szczę­śli­wym czło­wie­kiem.

Je­re­miasz, 53 lata

Insulinooporność

Подняться наверх