Читать книгу Wracając do moich Baranów - Janusz R. Kowalczyk - Страница 32
Rozdział IV
ОглавлениеTy nie donosiłeś
Pamięć ludzka bywa zawodna, dlatego warto wspomnieć rolę, jaką Piwnica pod Baranami spełniała w czasach PRL-u. Jako awangardowy kabaret artystyczny była zawsze ostoją niezależności. Permanentnie w opozycji do wszelkich odgórnych nakazów, nie wyłączając ideologicznych.
Niektórych urzędowych nacisków coraz bardziej popularnemu, choć wciąż elitarnemu kabaretowi obejść się nie udało, toteż niekiedy skazywany był na przestoje w występach. Renoma, jaką piwniczni narwańcy zdobyli w świecie kultury, nauki, prasy i wśród wszelakich światłych umysłów, wcześniej czy później pozwalała im z tych opresji wyjść obronną ręką. Niemniej jednak zespół zawsze był solą w oku miejscowych władz, które nie ustawały w utrudnianiu mu życia.
Mimo to, jakby na przekór twierdzeniu Aleksandra Bardiniego, że kabaret, jak pekińczyk, żyje siedem, osiem lat, Piwnica bije wciąż wszelkie rekordy długowieczności. Bo też przez lata trwania w PRL-u była zjawiskiem daleko wykraczającym poza pojęcie kabaretu. Stała się enklawą dla tych artystów, których twórczość odstawała od oficjalnie aprobowanych standardów. Szczelny na ogół system zajadłej ideologicznej propagandy bywał bezradny wobec zjawisk tak osobnych, wręcz nieobliczalnych, jak piwniczna formacja artystycznych osobowości – o określonym smaku estetycznym i wyrazistych poglądach – połączonych niezgodą na wszelką oficjalną pompę i celebrę.
Nie wybiegając przed szereg, skoro świadkowie tamtych czasów znakomicie uporali się z tym wcześniej, odnotujmy najistotniejsze fakty. Wiosną 1956 roku grupa młodych krakowskich twórców wynalazła i własnymi siłami oczyściła podziemia Pałacu pod Baranami, zawdzięczającego swą nazwę rogatym łbom wyrzeźbionym