Читать книгу Mądrość psychopatów - Kevin Dutton - Страница 22

DWA
Prawdziwi psychopaci, proszę powstać
Zabójcza różnica

Оглавление

Przyjrzyjmy się bliżej tej różnicy na przykładzie dwóch konkretnych przypadków:


Przypadek 1

Jimmy, za morderstwo skazany na dożywocie, ma obecnie trzydzieści cztery lata71. Zawsze był wybuchowy, a pewnego wieczoru wdał się w pubie w bójkę, w wyniku której jego przeciwnik odniósł śmiertelne obrażenia głowy. Jimmy jest popularny w więzieniu – zachowuje się poprawnie i nie ma odskoków. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie niedojrzałego, beztroskiego faceta, który próbuje się dogadywać i ze strażnikami, i z kolegami z celi.

Karierę kryminalną (na którą składa się jakieś pół tuzina zatargów z prawem) rozpoczął w wieku siedemnastu lat. Wtedy po raz pierwszy został aresztowany za kradzieże w sklepie – choć i wcześniej, zdaniem rodziców, nie zachowywał się poprawnie. Mając piętnaście lat, zaczął wpadać w kłopoty w domu i w szkole. Późno wracał, wstąpił do miejscowego gangu, bez przerwy kłamał, wdawał się w bójki, kradł samochody i dokonywał aktów wandalizmu. Kiedy skończył szesnaście lat, porzucił szkołę i podjął pracę w domu towarowym przy rozładunku dostaw. Zaczął dużo pić, czasami podkradał coś z magazynów, żeby „przeżyć”. Nie potrafił planować wydatków, wciąż brakowało mu pieniędzy na życie, więc sprzedawał marihuanę. Dwa lata później, trzy miesiące po swoich osiemnastych urodzinach, otrzymał wyrok w zawieszeniu, potem zamieszkał razem ze swoją dziewczyną.

Wkrótce stracił posadę, następnie kilka kolejnych. Wreszcie znalazł zatrudnienie w warsztacie samochodowym. Pomimo ciągłych kłótni o alkohol, dilowanie i pieniądze nadal był z tą samą dziewczyną. Ze dwa razy przytrafił mu się skok w bok, ale szybko porzucił te kobiety. Twierdzi, że czuł się winny; obawiał się, że jeśli jego dziewczyna dowie się o innych pannach, odejdzie od niego.

Po jakimś czasie przestał panować nad piciem. Pewnego wieczoru wdał się w bójkę w miejscowym pubie. Personel natychmiast zainterweniował i wyrzucił go z lokalu. Zwykle w takich sytuacjach uspokajał się, ale tym razem z jakichś powodów nie mógł odpuścić. Wziął kij bilardowy, zaszedł przeciwnika od tyłu i walnął go w głowę z taką siłą, że kij się złamał. Cios spowodował masywny krwotok do mózgu. Kiedy na miejsce przybyła policja, od razu przyznał się do winy. I podtrzymał to na procesie.


Przypadek 2

Ian ma trzydzieści osiem lat i odsiaduje wyrok dożywocia za morderstwo. Pewnego wieczoru zajechał do motelu, żeby coś zjeść. Zastrzelił z bliskiej odległości recepcjonistkę, po czym ukradł pieniądze z kasy. W więzieniu zaangażował się w handel narkotykami. Sam też bierze. I wiadomo, że nie tylko to ma na sumieniu. Jest czarujący i pełen optymizmu. Ale rozmowy z nim zwykle kończą się aktami przemocy lub zachowaniami seksualnymi, co utrudnia pracę damskiemu personelowi. Odkąd został skazany, imał się wielu zajęć, ale jest niesolidny, co w połączeniu z jego wybuchowym, agresywnym charakterem (eksploduje najczęściej wtedy, kiedy nie może działać tak, jak chce) powoduje ciągłe zmiany przydziału. Jeśli zapytać innych więźniów, co o nim myślą, większość przyzna, że budzi w nich lęk i szacunek. Ianowi odpowiada taka reputacja.

Karierę kryminalną rozpoczął w wieku dziewięciu lat. Wtedy ukradł komputer z lokalnego klubu dla młodzieży. Mając jedenaście lat, próbował w łazience zamordować kolegę z klasy, bo ten nie chciał mu oddać swoich pieniędzy na lunch. Założył chłopakowi na głowę plastikową torebkę i próbował go udusić. Po interwencji jednego z nauczycieli oświadczył, że chciał, „żeby ten tłusty drań nigdy więcej nie potrzebował kasy na lunch”. Gdy ktoś przypomina mu ten incydent, tylko uśmiecha się i kręci głową.

Po odejściu ze szkoły większość czasu spędził w dozorowanych placówkach. Miał skłonności do rozmaitych przestępstw, takich jak oszustwa, kradzieże w sklepach, włamania, napady na ulicy, poważne uszkodzenia ciała, podpalenia, handel narkotykami i stręczycielstwo. Nie potrafił utrzymać posady dłużej niż przez dwa tygodnie, więc albo pasożytował na znajomych, albo żył z dochodów z przestępstw. Przenosił się z kanapy u jednego kumpla na kanapę u drugiego, z jednego hostelu do drugiego. Lubił życie w ruchu, nie miał ochoty nigdzie zapuszczać korzeni. Ponieważ był pewny siebie i czarujący, zawsze ktoś zgodził się użyczyć mu dachu nad głową – zwykle jakaś kobieta, którą poderwał w barze. Ale nieodmiennie kończyło się to łzami.

Nigdy się nie ożenił, mimo że mieszkał z wieloma dziewczynami. Jego najdłuższy związek przetrwał sześć miesięcy, ale i w nim dochodziło często do kłótni i przemocy. Zawsze to Ian wprowadzał się do mieszkania partnerki, nigdy odwrotnie. I zawsze „zwalał ją z nóg”. Zdrady były na porządku dziennym. Prawdę powiedziawszy, nie potrafi przypomnieć sobie czasów, kiedy, jak to ujął, „nie miał więcej niż jednej kici na widelcu”. Choć twierdzi, że nigdy nie bywał niewierny. „Zwykle wracałem do nich na noc”, wyjaśnia. „Czego jeszcze mogły chcieć?”.

W trakcie procesu przedstawiono mu niepodważalne dowody winy, on jednak nadal twierdził, że jest niewinny. Do dziś dnia nie zmienił zdania. Kiedy odczytano wyrok, uśmiechnął się do rodziny ofiary i pokazał sędziemu palec. W trakcie pobytu w więzieniu złożył dwie apelacje. Jest przekonany, wbrew opinii adwokata, że dojdzie do ponownego procesu i anulowania wyroku. Jak twierdzi, szampan już się chłodzi w lodówce.

* * *

Wyobraźcie sobie, że jesteście psychologiem więziennym, a Ian i Jimmy to kumple z celi. Siedzą na korytarzu i czekają na konsultację. Czy potrafilibyście wskazać, który z nich jest psychopatą? Na pozór sprawa wydaje się trudna, ale przyjrzyjmy się jeszcze raz kryteriom APD, antyspołecznego zaburzenia osobowości. Obaj, i Jimmy, i Ian, nie potrafią stosować się do norm społecznych i nie panują nad sobą – są impulsywni, agresywni i nieodpowiedzialni. Jeśli o to idzie, moim zdaniem, diagnoza jest łatwa.

A teraz przejdźmy do kwalifikatorów psychopatii. Potrzeba stymulacji i pasożytniczy tryb życia? Raczej Ian niż Jimmy, ja przynajmniej bym tak uznał. Ale dopiero wtedy, gdy przyjrzymy się uczuciom, czy raczej brakowi uczuć, „maska normalności” Iana zacznie spadać. To pompatyczny manipulant, czarujący, tyle że zupełnie wolny od empatii i poczucia winy. Świetny w psychopatycznych zachowaniach, zupełnie jakby się w nich ćwiczył. Jakby ostatnio ukończył jakąś sekretną szkołę dla psychopatów – w dodatku z wyróżnieniem. W antyspołecznym zaburzeniu osobowości sfera emocji nie jest trwale wyłączona. Psychopatia zaś to otchłań, zimna i bez śladu uczuć.

71

Pomysł dwóch fikcyjnych historii, uwydatniających różnice pomiędzy psychopatią a antyspołecznym zaburzeniem osobowości, został zapożyczony z książki Jamesa Blaira, Dereka Mitchella i Kariny Blair, The Psychopath: Emotion and the Brain, Blackwell, Malden, MA 2005, s. 4–6.

Mądrość psychopatów

Подняться наверх