Читать книгу Mądrość psychopatów - Kevin Dutton - Страница 7
JEDEN
Oto nadchodzi skorpion
Pointa
ОглавлениеPodczas procesu w 1980 roku John Wayne Gacy stwierdził z westchnieniem, że tak naprawdę winien jest jedynie „prowadzenia cmentarza bez licencji”.
A był to całkiem spory cmentarz. W latach 1972–1978 Gacy zgwałcił i zamordował co najmniej trzydziestu trzech chłopców i młodych mężczyzn (średnia wieku ofiar to osiemnaście lat), po czym ich zwłoki ukrył w niewielkiej przestrzeni pod domem. Robert Donnelly, jedna z jego ofiar, zdołał przeżyć, ale był tak bezlitośnie torturowany, że sam błagał oprawcę, by w końcu z tym „skończył” i go zabił.
Gacy zareagował na to zaskoczeniem.
– Właśnie się do tego zabieram – odparł.
Miałem okazję trzymać w rękach mózg Johna Wayne’a Gacy’ego, uśmierconego w 1994 roku zastrzykiem z trucizną. Doktor Helen Morrison, świadek obrony podczas procesu i jeden z czołowych światowych ekspertów od seryjnych morderców, asystowała podczas autopsji Gacy’ego w szpitalu w Chicago, a następnie zabrała w słoju jego mózg – towarzyszył jej w podróży do domu na fotelu pasażera jej buicka. Morrison chciała sprawdzić, czy coś, na przykład jakieś zmiany chorobowe, guzy czy uszkodzenia, różni go od mózgów zwykłych ludzi.
Badania nie wykazały jednak niczego niezwykłego.
Kilka lat później rozmawialiśmy o tym fakcie przy kawie w jej biurze w Chicago.
– Czy to oznacza – spytałem – że w głębi duszy wszyscy jesteśmy psychopatami? Że w każdym z nas tkwią skłonności gwałciciela, mordercy i sadystycznego oprawcy? Skoro mózg Johna Wayne’a Gacy’ego nie jest inny niż mój mózg, gdzie w takim razie kryje się tajemnica?
Morrison wahała się przez chwilę, a potem wyjaśniła mi jedną z najbardziej podstawowych prawd badań nad układem nerwowym.
– Martwy mózg bardzo się różni od żywego – powiedziała. – Na pozór jeden i drugi wyglądają niemal tak samo, ale funkcjonują zupełnie inaczej. Różnica pojawia się wówczas, kiedy światło jest włączone, a nie wtedy, gdy się je zgasi. Gacy to ekstremalny przypadek. Doszłam więc do wniosku, iż za jego czyny coś musi odpowiadać: jakieś uszkodzenie mózgu, może anomalia anatomiczna. Ale niczego takiego nie znalazłam. Mózg był zupełnie normalny. Co tylko dowodzi, jak złożony i nieprzenikniony jest ten organ, jak niechętnie wyjawia nam swoje sekrety. Wychowanie albo jakieś przypadkowe doświadczenia mogą spowodować w wewnętrznych połączeniach neuronów i chemii mózgu subtelne zmiany, które skutkują aberracjami zachowania potężnymi jak trzęsienie ziemi.
Porównanie funkcjonowania mózgu do włączonego światła i trzęsień ziemi przypomniały mi plotki, jakie słyszałem kiedyś o Robercie Hare’em, profesorze psychologii z University of British Columbia, jednym ze światowych autorytetów w dziedzinie psychopatii. W latach dziewięćdziesiątych10 Hare przesłał do pewnego pisma naukowego artykuł, do którego dołączył wyniki badań EEG psychopatów i normalnych ludzi, wykonywanych podczas testu decyzji leksykalnych. Hare i jego zespół pokazywali ochotnikom ciągi liter i prosili, by jak najszybciej powiedzieli, czy dany ciąg zawiera istniejące słowo.
Ich ustalenia okazały się co najmniej zaskakujące. Normalni uczestnicy testu identyfikowali słowa posiadające jakiś ładunek emocjonalny, takie jak „r-a-k” albo „g-w-a-ł-t”, szybciej niż słowa neutralne, na przykład „d-r-z-e-w-o” czy „t-a-l-e-r-z”. Inaczej było w przypadku psychopatów. Dla nich ładunek emocjonalny nie miał znaczenia. Pismo naukowe odrzuciło ten artykuł. Jak się okazało, przyczyną nie były wnioski Hare’a, tylko coś całkiem innego. Otóż zdaniem recenzentów niektóre wykresy EEG wykazywały anomalie tak wielkie, że nie mogły pochodzić od ludzi. Choć oczywiście pochodziły.
Zaintrygowany rozmową o zagadkach umysłu psychopaty odbytą z Morrison w Chicago odwiedziłem Hare’a w Vancouver.
– Czy te plotki są prawdziwe? – spytałem. – Czy artykuł naprawdę odrzucono? A skoro tak, to co się dzieje?
– Istnieją cztery rodzaje fal mózgowych – wyjaśnił mi Hare. – Fale beta, które pojawiają się w stanie skupionej uwagi, fale alfa i teta oraz fale delta, które wskazują na głębokie uśpienie. Wszystkie razem stanowią odbicie zmieniającej się aktywności elektrycznej mózgu. U normalnych ludzi fale teta pojawiają się, gdy są senni, medytują albo drzemią. U psychopatów zaś są obecne w stanie czuwania – a czasami nawet w stanie silnego pobudzenia…
Dla psychopatów język to tylko słowa. Nie kryją się za nimi emocje. Psychopata może powiedzieć „kocham cię”, ale dla niego znaczy to tyle, co „napiję się kawy”… Między innymi dlatego ci ludzie są tacy opanowani i nieporuszeni w sytuacjach zagrożenia, dlatego dążą za wszelką cenę do zdobycia nagrody i gotowi są podejmować w tym celu ryzyko. Zupełnie jakby światło w ich mózgu było przyćmione.
Znów pomyślałem o Gacym i o tym, czego dowiedziałem się od doktor Morrison.
– Pocałujcie mnie w dupę – powiedział, gdy prowadzono go na śmierć.
Choć uchodził on za zupełnie normalną osobę (był podporą lokalnej społeczności, a raz nawet został sfotografowany z pierwszą damą, Rosalynn Carter), pod płaszczykiem uroku osobistego ukrywał naturę skorpiona. W jego naturze leżało śmiertelne kłucie – a także przekonywanie ofiary, że tego nie zrobi.
10
Artykuł, który ostatecznie udało się Hare’owi opublikować: Sherrie Williamson, Timothy J. Harpur i Robert D. Hare, Abnormal Processing of Affective Words by Psychopaths, „Psychophysiology” 28, nr 3 (1991): s. 260–73, doi:10.111./j.1469–8986.1991.tb02192.x.