Читать книгу Marksizm - Группа авторов - Страница 38
PERSPECTYWY
Jacek Hołówka
ŚWIATY RÓWNOLEGŁE KAROLA MARKSA
1. Materializm historyczny
ОглавлениеW sposób zwarty i kompletny Marks przedstawił materializm historyczny we wstępie do Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej napisanym w 1859 roku. W tym tekście wprowadza swą specyficzną terminologię: „produkcja ludzkiego życia”, „społeczne stosunki produkcji”, „pełna suma stosunków produkcji”, „materialne siły wytwórcze”, „gospodarcza struktura społeczeństwa”, „prawna i polityczna nadbudowa”, „świadomość społeczna”. Pisze zatem we wstępie, że życie człowieka jest produktem społecznym, czyli dowolna jednostka nie jest postacią zasadniczo ukształtowaną przez rodzinę i szkołę – choć te instytucje mają też jakiś marginalny wpływ – tylko jest taką osobą, jaką uczyniły ją „stosunki produkcji, które odpowiadają określonej fazie rozwoju materialnych sił wytwórczych” (Tucker 1978, s. 4). Inaczej mówiąc, warunki biologicznego przetrwania mają moc wyznaczania podstawowych kierunków działania każdego człowieka. Jeśli ktoś musi ciężko pracować, by zdobyć żywność, odzież i mieszkanie, to nie będzie mieć siły ani czasu na cokolwiek poza tym. Nie zostanie wynalazcą, podróżnikiem, naukowcem, inwestorem ani kapłanem. Pozostanie częścią proletariatu (lub jak może dziś powiedzielibyśmy: prekariatu) zabiegającego o codzienne przetrwanie. Natomiast ten, kto ma środki na utrzymanie i nie pracuje ponad siły, ma też nadwyżkę czasu, pieniędzy i pomysłowości, by ułożyć sobie życie zgodnie z własnymi pragnieniami i ambicjami. Ma autonomię wewnętrzną i kapitał społeczny, czyli pozytywną wolność realizacji wybranych celów przy wykorzystaniu istniejących instytucji państwa i społeczeństwa. Materializm historyczny odwołuje się – jak widzimy – do zjawisk masowych i wysoko zagregowanych, pojawiających się w wyniku działania wielu pozornie nieskoordynowanych sił i tendencji.
Pełna suma tych stosunków produkcji tworzy gospodarczą strukturę społeczeństwa, rzeczywisty fundament, na którym wznosi się prawna i polityczna nadbudowa i której odpowiadają określone formy społecznej świadomości (cyt. za: Tucker 1978, s. 4).
W następnym zdaniu pada sławne sformułowanie: „byt określa świadomość”. Jaki charakter ma to twierdzenie? Czy jest to empiryczna generalizacja, czy propozycja interpretowania złożonych zjawisk przez prostsze, czy perswazyjne zalecenie, by jedynie fakty składające się na materialne warunki życia uznać za podstawę prawa, kultury i społecznej świadomości? Marks nie odpowiada na te pytania. Być może dostrzega, że każda odpowiedź byłaby niezadowalająca. Po pierwsze, wszelkie empiryczne generalizacje są pozbawione konieczności. Po drugie, każda interpretacja jest zabiegiem obciążonym subiektywnymi założeniami, czyli nie mieści się w jego koncepcji nauki. Po trzecie, postulat metodologiczny, by jedynie warunki materialne uznać za przyczyny sprawcze w życiu społecznym, jest albo arbitralny, albo oparty na błędnym kole. Jest arbitralny, jeśli Marks nie ma dla niego uzasadnia, a nie ma. Jest oparty na błędnym kole, jeśli Marks za uzasadnienie przyjmie tezę, że jest to najlepsza metoda dochodzenia do prawdy o funkcjonowaniu społeczeństwa. To jednak, że jest to najlepsza metoda, należało udowodnić, więc nie można tego z góry zakładać. Ostatecznie więc, ponieważ Marks niczego nie wybrał, materializm historyczny nie ma dającej się jasno sprecyzować treści. Nie odwołuje się do jakichś wyróżnionych zależności między gospodarką i świadomością społeczną, tylko ogólnikowo stwierdza, że ta zależność musi zachodzić. W każdym konkretnym przypadku postulowana zależność sprowadza się zatem do trywialności. Z góry postuluje się, że musi zachodzić jakiś związek między warunkami materialnymi i związaną z nimi kulturą codziennego życia. Ten związek ma być „jakiś”, ale nie wiadomo jaki. Wystarczy powiedzieć: to społeczeństwo jest protestanckie, a tamto katolickie; pierwsze ma lepsze wyniki ekonomiczne niż drugie; zatem pierwsze ma lepsze wyniki, ponieważ jest protestanckie, a drugie ma gorsze, ponieważ jest katolickie. Post hoc ergo propter hoc. Tak rozumując, nie zamierzamy bronić żadnej ogólnej teorii związku ekonomii z religią. Postulujemy, że zachodzi związek bazy z nadbudową i przypisujemy mu charakter więzi przyczynowej bez ujawnienia natury tej więzi. Zatem dowolne warunki pracy i produkcji można wiązać z dowolnymi instytucjami społecznymi tylko dlatego, że występują razem. Korelacja zamieniona zostaje na prawo.