Читать книгу Ludzkie działanie - Ludwig Von Mises - Страница 23

Część pierwsza
Ludzkie działanie
III. EKONOMIA I BUNT PRZECIW ROZUMOWI
1. Bunt przeciw rozumowi

Оглавление

Niektórzy filozofowie przeceniali możliwości ludzkiego umysłu. Uważali, że człowiek może przez poznanie rozumowe dotrzeć do ostatecznych przyczyn zdarzeń w kosmosie, odkryć zamiary pierwszego poruszyciela kryjące się za jego decyzją o stworzeniu świata i nadaniu mu kierunku rozwoju. Rozprawiali o „Absolucie” tak jak się rozmawia o zegarku kieszonkowym. Nie zawahali się orzec, jakie wartości są wieczne i absolutne oraz jakie zasady moralne obowiązują bezwarunkowo wszystkich ludzi.

Wielu autorów tworzyło wizje utopijne. Kreślili plany stworzenia raju na ziemi, w którym rządziłby niepodzielnie czysty rozum. Nie zauważali, że to, co nazywali absolutnym rozumem i oczywistą prawdą, stanowiło jedynie wytwór ich wyobraźni. Przypisywali sobie beztrosko nieomylność i nawoływali do nietolerancji, tępienia osób o odmiennych poglądach i heretyków. Dążyli do ustanowienia rządów dyktatorskich, w których główną rolę odgrywaliby oni sami lub ludzie gotowi skrupulatnie wcielać w życie ich plany. Według nich dla cierpiącej ludzkości nie było innego ratunku.

Z kolei Hegel – głęboki filozof, którego dzieła są skarbnicą inspirujących idei – tworzył w przekonaniu, że przemawia przez niego Geist, Absolut. Heglowi wydawało się, że świat nie ma przed nim tajemnic. Szkoda, że opisywał go językiem tak nieprecyzyjnym, iż jego myśli można interpretować na wiele sposobów. Prawicowi hegliści uważali, że jego filozofia stanowi aprobatę dla pruskiego systemu rządów autokratycznych i dogmatów głoszonych przez pruski Kościół. Lewicowi hegliści znaleźli natomiast w dziełach swojego mistrza ateizm, nieprzejednany rewolucyjny radykalizm oraz doktryny anarchistyczne.

Auguste Comte wiedział dokładnie, jaka przyszłość czeka ludzi. Oczywiście uważał się za najwyższego prawodawcę. Uznał na przykład niektóre badania astronomiczne za bezużyteczne i chciał ich zakazać. Zamierzał zastąpić chrześcijaństwo nową religią i wyznaczył nawet kobietę, która miała zająć miejsce Dziewicy. Comte’owi można wybaczyć, ponieważ był chory umysłowo – w ściśle medycznym znaczeniu tego słowa. Jak jednak potraktować jego zwolenników?

Można by przytoczyć więcej podobnych przykładów. Nie stanowią one argumentu przeciwko rozumowi, racjonalizmowi i racjonalności. To tylko mrzonki, które nie przybliżają nas w żaden sposób do odpowiedzi na pytanie, czy rozum jest właściwym i jedynym narzędziem, jakie człowiek ma do dyspozycji, gdy postawi sobie za cel zdobycie możliwie jak największej wiedzy. Uczciwi i sumienni poszukiwacze prawdy nigdy nie kazali ludziom wierzyć, że rozum i badania naukowe potrafią odpowiedzieć na wszystkie pytania. Byli oni całkowicie świadomi ograniczeń ludzkiego umysłu. Nie można obarczać ich odpowiedzialnością za prymitywizm filozofii Haeckla i prostactwo różnych szkół materialistycznych.

Filozofowie racjonaliści podkreślali zawsze istnienie granic apriorycznej teorii i badań empirycznych44. Pierwszych przedstawicieli brytyjskiej ekonomii politycznej, Davida Hume’a, utylitarystów oraz amerykańskich pragmatyków z pewnością nie należy winić za to, że przeceniali możliwości ludzkiego rozumu na polu odkrywania prawdy. Bardziej uprawnione byłoby postawienie filozofom ostatnich dwustu lat zarzutu nadmiaru agnostycyzmu i sceptycyzmu niż zbytniej wiary w możliwości ludzkiego umysłu.

Bunt przeciw rozumowi – postawa charakterystyczna dla naszych czasów – nie jest wynikiem braku skromności, rozwagi ani samokrytycyzmu filozofów. Nie jest też skutkiem błędów w rozwoju współczesnych nauk przyrodniczych. Wspaniałe osiągnięcia techniki i medycyny są świadectwem, którego nie da się zlekceważyć. Próby atakowania współczesnej nauki ze stanowiska intuicjonizmu, mistycyzmu lub jakiegokolwiek innego punktu widzenia są bezskuteczne. Bunt przeciw rozumowi jest wymierzony w inny cel. Nie są nim nauki przyrodnicze, lecz ekonomia. Atak na nauki przyrodnicze był tylko rezultatem ataków na ekonomię, nieuniknionym ze względów logicznych. Nie można było zdetronizować władzy rozumu w jednej dziedzinie, nie podważając jego znaczenia w innych dyscyplinach wiedzy.

Ten wielki przewrót był następstwem sytuacji, jaka wytworzyła się w połowie XIX wieku. Ekonomiści całkowicie unicestwili fantastyczne rojenia socjalistycznych utopistów. Z powodu niedostatków klasycznej ekonomii nie potrafili zrozumieć, dlaczego nie można zrealizować żadnego socjalistycznego planu; wiedzieli jednak wystarczająco dużo, by wykazać bezsensowność wszystkich socjalistycznych programów, które już powstały. W ten sposób rozprawili się z komunizmem. Socjaliści nie byli w stanie odeprzeć miażdżącej krytyki swoich pomysłów ani przedstawić żadnych argumentów na ich obronę. Wydawało się, że socjalizm został na dobre pogrzebany.

Socjaliści mogli się wydostać z tej ślepej uliczki tylko w jeden sposób. Mogli przypuścić atak na logikę i rozum, by zastąpić racjonalne myślenie mistyką. Autorem tego rozwiązania był Karol Marks. Przyjąwszy za podstawę dialektyczny mistycyzm Hegla, przypisał sobie niefrasobliwie umiejętność przewidywania przyszłości. Hegel rzekomo wiedział, że Duch (Geist), tworząc wszechświat, chciał doprowadzić do powstania monarchii pruskiej Fryderyka Wilhelma III. Marks jeszcze lepiej znał plany Ducha. Wiedział mianowicie, że ostatecznym celem rozwoju historii jest zapanowanie socjalistycznego raju. Socjalizm miał się pojawić „z nieuchronnością właściwą prawom natury”, a ponieważ – jak utrzymywał Hegel – każdy kolejny etap historii jest lepszym i wyższym stadium rozwoju, nie ulegało wątpliwości, że socjalizm, jako ostatni i ostateczny etap ewolucji ludzkości, będzie doskonały pod każdym względem. Wobec tego nie ma sensu zastanawiać się nad szczegółami funkcjonowania społeczności socjalistycznej. W odpowiednim czasie historia pokieruje wszystkim w najlepszy sposób. Niepotrzebne jej są rady śmiertelników.

Pozostała do pokonania jeszcze jedna poważna przeszkoda: druzgocąca krytyka ekonomistów. Marks bez trudu znalazł rozwiązanie tego problemu: ludzki rozum – twierdził – jest z natury niezdolny do poznania prawdy. Logiczna struktura umysłu jest różna u różnych klas społecznych. Nie istnieje powszechnie obowiązująca logika. Umysł może tworzyć wyłącznie „ideologię”, to znaczy – w terminologii Marksa – zbiór idei skrywających egoistyczne interesy klasy społecznej, do której należy podmiot myślący. A zatem „burżuazyjny” umysł ekonomisty nie jest w stanie wytworzyć niczego oprócz apologii kapitalizmu. Twierdzenia „burżuazyjnej” nauki, będącej płodem „burżuazyjnej” logiki, są bezużyteczne dla proletariatu, rosnącej w potęgę klasy, której przeznaczeniem jest zniesienie wszystkich klas i stworzenie raju na ziemi.

Oczywiście logika proletariatu nie była jedyną klasową logiką. „Idee logiki proletariatu nie są ideami partii, lecz emanacjami czystej i prostej logiki”45. Ponadto, dzięki szczególnemu przywilejowi, niektórzy wybrani przedstawiciele burżuazji posługują się logiką nieskażoną pierworodnym grzechem burżuazyjności. Karol Marks – syn zamożnego prawnika, zięć pruskiego szlachcica – oraz jego współpracownik Fryderyk Engels – bogaty fabrykant tekstyliów – nie mieli wątpliwości, że sami nie podlegają temu prawu i że pomimo swojego burżuazyjnego pochodzenia obdarzeni są zdolnością odkrywania prawdy absolutnej.

Pozostawiam historykom dociekania na temat przyczyn, które sprawiły, że tak prostacka doktryna zyskała popularność. Przed ekonomią stoi inne zadanie. Musi ona zanalizować polilogizm Marksa oraz inne odmiany polilogizmu wzorujące się na marksizmie. Musi wskazać błędy i sprzeczności, które w nich tkwią.

44

Zob. np. Louis Rougier, Les Paralogismes du rationalisme, Paris 1920.

45

Joseph Dietzgen, Briefe über Logik, speziell demokratisch-proletarische Logik, wyd. 2, Stuttgart 1903, s. 112.

Ludzkie działanie

Подняться наверх