Читать книгу Ludzkie działanie - Ludwig Von Mises - Страница 26
Część pierwsza
Ludzkie działanie
III. EKONOMIA I BUNT PRZECIW ROZUMOWI
4. Polilogizm rasowy
ОглавлениеMarksistowski polilogizm to bezowocna próba ocalenia niemożliwych do utrzymania idei socjalizmu. Dążenie marksistów do zastąpienia racjonalnego rozumowania intuicją odwołuje się do powszechnie panujących przesądów. Właśnie dlatego marksistowski polilogizm i jego pochodna, tzw. socjologia wiedzy, nie dają się pogodzić z nauką i rozumem.
Inaczej jest w wypadku polilogizmu rasistów. Ten rodzaj polilogizmu jest zgodny z modnymi, chociaż błędnymi prądami we współczesnym empiryzmie. Nie da się zaprzeczyć, że ludzkość dzieli się na różne rasy. Poszczególne rasy charakteryzują się odmienną budową ciała. Filozofowie materialistyczni utrzymują, że myśli są wydzieliną mózgu, tak jak żółć jest wydzieliną woreczka żółciowego. Wykazaliby się brakiem konsekwencji, gdyby z góry odrzucili hipotezę, że wydzielanie myśli różni się zasadniczo u poszczególnych ras. To, że anatomia nie wykryła jak dotąd anatomicznych różnic między komórkami mózgowymi różnych ras, nie podważa tezy, iż poszczególne rasy mają różną strukturę umysłu. Nie wyklucza ona przypuszczenia, że dalsze badania mogą doprowadzić do odkrycia takich anatomicznych odmienności.
Niektórzy etnologowie są zdania, że błędem jest mówienie o wyższych i niższych cywilizacjach oraz o rzekomym zacofaniu innych ras. Cywilizacje stworzone przez inne rasy niż ludy kaukaskie różnią się od cywilizacji zachodniej, ale nie są gorsze od niej. Każda rasa ma własną mentalność. Nieporozumieniem jest ocenianie którejkolwiek z tych cywilizacji za pomocą kryteriów charakterystycznych dla osiągnięć innych ras. Przedstawiciel kultury zachodniej uważa, że cywilizacja chińska zatrzymała się w rozwoju, a cywilizacja mieszkańców Nowej Gwinei jest na poziomie prymitywnego barbarzyństwa. Tymczasem Chińczycy i ludy Nowej Gwinei gardzą naszą cywilizacją co najmniej tak jak my ich osiągnięciami. Takie oceny to przykład sądów wartościujących, a więc arbitralnych. Inne rasy mają odmienną strukturę umysłu. Ich cywilizacje odpowiadają ich umysłowości, a nasza naszej. Nie jesteśmy w stanie pojąć, że to, co my nazywamy zacofaniem, w ich oczach nim nie jest, gdyż kierując się własną logiką dzięki owemu „zacofaniu” mogą lepiej zorganizować sobie życie w zgodzie z warunkami naturalnymi, niż gdyby korzystali z postępowych metod naszej rasy.
Etnologowie owi słusznie podkreślają, że do historyków – wszak etnolog jest historykiem – nie należy formułowanie sądów wartościujących. Popełniają jednak poważny błąd, gdy utrzymują, że inne rasy kierują się w swoich działaniach motywami odmiennymi od tych, które powodują białą rasą. Mieszkańcy Azji i Afryki starali się nie mniej usilnie niż ludzie o rodowodzie europejskim zapewnić sobie warunki przetrwania, a najważniejszym narzędziem służącym im do osiągnięcia tego celu był rozum. Bronili się przed drapieżnikami, walczyli z chorobami, głodem i dążyli do zwiększenia wydajności pracy. Nie ulega wątpliwości, że odnieśli mniejsze sukcesy niż biali, czego dowodem jest to, że chcą korzystać ze zdobyczy Zachodu. Etnologom należałoby przyznać rację, gdyby Mongoł lub Afrykańczyk mając poważne dolegliwości, odmówił przyjęcia pomocy z rąk europejskiego lekarza ze względu na to, że jego mentalność lub światopogląd każe mu raczej cierpieć niż uwolnić się od bólu. Mahatma Gandhi zarzucił całą swoją filozofię, gdy przekroczył próg nowoczesnego szpitala, w którym miał przejść operację wyrostka robaczkowego.
Północnoamerykańscy Indianie nie byli na tyle pomysłowi, by wynaleźć koło. Górale alpejscy nie wpadli na to, jak skonstruować narty, które znacznie ułatwiłyby im życie w trudnym środowisku. Nieznajomość tych wynalazków nie wynikała z tego, że mieszkańcy Ameryki i Alp mieli odmienną mentalność niż rasy, które od dawna znały już koło i narty. Były to porażki, nawet jeśli je oceniać z punktu widzenia Indian lub górali alpejskich.
Rozważania te odnoszą się jednak tylko do motywów konkretnych działań, a nie do zasadniczego pytania o to, czy poszczególne rasy różnią się między sobą strukturą umysłu. Rasista odpowie na nie twierdząco56.
Odwołajmy się do tego, co powiedzieliśmy w poprzednich rozdziałach na temat podstawowych zagadnień dotyczących struktury umysłu oraz zasad kierujących myśleniem i działaniem. Kilka dodatkowych uwag wystarczy, by zadać ostateczny cios polilogizmowi rasowemu i wszelkim innym odmianom polilogizmu.
Kategorie myślenia i działania człowieka nie są ani arbitralnym wytworem ludzkiego umysłu, ani konwencją. Nie znajdują się poza wszechświatem i biegiem zdarzeń rozgrywających się w kosmosie. Są faktami biologicznymi i pełnią określoną funkcję w życiu i w świecie. Stanowią narzędzia pomagające człowiekowi w walce o przetrwanie oraz służą jak najlepszemu przystosowaniu się do warunków panujących w świecie, a także wyeliminowaniu dyskomfortu w takim stopniu, w jakim jest to możliwe. A zatem odpowiadają strukturze świata zewnętrznego i odzwierciedlają jego właściwości. Sprawdzają się w życiu i w tym sensie są prawdziwe i poprawne.
Błędne jest zatem twierdzenie, że wgląd aprioryczny i czyste rozumowanie nie zawierają żadnej informacji o rzeczywistości i strukturze wszechświata. Podstawowe stosunki logiczne, a także kategorie myślenia i działania stanowią ostateczne źródło wszelkiej wiedzy, którą człowiek posiada. Odpowiadają one strukturze rzeczywistości, odkrywają tę strukturę przed ludzkim umysłem i w tym znaczeniu są dla człowieka podstawowymi faktami ontologicznymi57. Nie wiemy, co może myśleć i rozumieć intelekt o ponadludzkich możliwościach. Każdy akt poznawczy człowieka jest uwarunkowany logiczną strukturą jego umysłu i osadzony w tej strukturze. Dowodem tego są sukcesy nauk empirycznych i ich praktycznego zastosowania. W sferze, w której działanie ludzkie może prowadzić do osiągnięcia zamierzonych celów, nie ma miejsca na agnostycyzm.
Gdyby istniały kiedykolwiek rasy, u których rozwinęła się inna struktura logiczna umysłu, to nie mogłyby używać rozumu jako narzędzia pomocnego w walce o przetrwanie. Jedyny rodzaj zachowań, który mógłby chronić taką rasę przed wyginięciem, to instynktowne reakcje jej przedstawicieli. Naturalna selekcja w obrębie tej rasy spowodowałaby eliminację tych jednostek, które próbowałyby kierować się w swoim postępowaniu rozumem. Przetrwałyby tylko te osobniki, które polegałyby wyłącznie na instynktach. Oznacza to, że szansę na przetrwanie mieliby tylko ci, którzy nie przekroczyli zwierzęcego poziomu umysłowego.
Zachodni uczeni zgromadzili olbrzymią ilość materiału dotyczącego rozwiniętych cywilizacji Chin i Indii oraz prymitywnych kultur tubylczych z Azji, Ameryki, Australii i Afryki. Z pewnością nie popełnimy błędu, jeśli stwierdzimy, że o ideach tych ludów wiemy już wszystko, co było warte poznania. Nigdy jednak żaden zwolennik polilogizmu nie próbował wykorzystać tych danych do wykazania, na czym polega rzekoma odmienność ich logiki i cywilizacji.
56
Zob. Lothar G. Tirala, Rasse, Geist und Seele, München 1935, s. 190 i n.
57
Zob. Morris R. Cohen, Reason and Nature, New York 1931, s. 202–205; A Preface to Logic, New York 1944, s. 42–44, 54–56, 92, 180–187.