Читать книгу Ludzkie działanie - Ludwig Von Mises - Страница 27

Część pierwsza
Ludzkie działanie
III. EKONOMIA I BUNT PRZECIW ROZUMOWI
5. Polilogizm i rozumienie

Оглавление

Niektórzy zwolennicy dogmatów marksizmu i rasizmu interpretują epistemologiczne założenia swoich teoretyków w osobliwy sposób. Gotowi są uznać, że struktura logiczna umysłu jest taka sama u wszystkich ras, narodów i klas. Twierdzą, że ani marksizm, ani rasizm nigdy nie próbowały podważyć tej niezbitej prawdy, lecz głosiły, że historyczne rozumienie, estetyczna empatia i sądy wartościujące są uwarunkowane przez pochodzenie człowieka. Oczywiście tej interpretacji nie da się uzasadnić na podstawie dzieł zwolenników polilogizmu. Trzeba ją jednak poddać analizie jako samodzielną doktrynę.

Nie ma potrzeby ponownie podkreślać, że sądy wartościujące oraz dokonywany przez człowieka wybór celów są odzwierciedleniem jego cech wrodzonych i kolei życia58. Jednak daleka droga dzieli uznanie tej prawdy od poglądu, że pochodzenie rasowe lub przynależność klasowa bez reszty decydują o sądach wartościujących i wyborze celów. Istotne rozbieżności w światopoglądzie i sposobie zachowania nie pokrywają się z różnicami w pochodzeniu rasowym, narodowym lub społecznym.

Trudno jest wyobrazić sobie większą rozbieżność w sądach wartościujących niż tę, która dzieli ascetów od ludzi beztrosko używających życia. Między gorliwymi mnichami i mniszkami a resztą ludzi istnieje prawdziwa przepaść. Tymczasem zwolenników idei klasztornego życia można znaleźć wśród wszystkich ras, narodów, klas i kast. Niektórzy z nich byli synami i córkami królów i bogatej szlachty, inni przyszli na świat w rodzinach żebraków. Święty Franciszek, święta Klara oraz wielu ich żarliwych wyznawców to Włosi, a więc przedstawiciele narodu, któremu trudno przypisać szczególną pogardę dla świata doczesnego. Anglosaski był zarówno purytanizm, jak i rozwiązłość Brytyjczyków w czasach Tudorów, Stuartów i dynastii hanowerskiej. Wybitnym dziewiętnastowiecznym zwolennikiem ascetyzmu był hrabia Lew Tołstoj, bogaty przedstawiciel rozwiązłej arystokracji rosyjskiej. Tołstoj uważał, że istotę filozofii, której był przeciwnikiem, uosabia Sonata Kreutzerowska Beethovena, mistrzowskie dzieło człowieka pochodzącego z bardzo biednej rodziny.

Tak samo jest w wypadku wartości estetycznych. Wszystkie rasy i narody mają w swoim dorobku sztukę klasyczną i romantyczną. Marksiści mimo usilnej propagandy nie zdołali stworzyć odrębnej robotniczej sztuki ani literatury. „Proletariaccy” pisarze, malarze i muzycy nie zapoczątkowali nowych stylów w swoich dziedzinach i nie wnieśli do nich nowych wartości estetycznych. Wyróżnia ich jedynie to, że wszystko, co im się nie podoba, opatrują przymiotnikiem „burżuazyjny”, a wszystko, co im się podoba, określają mianem „proletariacki”.

Historyczne rozumienie, zarówno w wypadku historyka, jak i działającego człowieka, zawsze odzwierciedla osobowość podmiotu59. Jeśli jednak historyk bądź polityk kierują się pragnieniem prawdy, to nigdy nie ulegną partyjnej stronniczości, pod warunkiem, że nie brak im zdolności i kompetencji. Nie ma znaczenia, czy historyk bądź polityk uważają, że zaistnienie pewnego czynnika jest korzystne, czy też szkodliwe. Nie mogą oni czerpać żadnych korzyści z tego, że nie docenią jakiegoś zdarzenia lub je przecenią. Tylko nieporadni niby-historycy uważają, że wypaczając prawdę, mogą przysłużyć się swojej sprawie.

To, co powiedzieliśmy, dotyczy także rozumienia u męża stanu. Jaką korzyść miałby odnieść obrońca protestantyzmu z niewłaściwego rozumienia potęgi i prestiżu, jakimi cieszy się katolicyzm? A jaką liberał z niezrozumienia doniosłości idei socjalistycznych? Jeśli polityk chce być skuteczny, musi widzieć rzeczy takimi, jakimi są. Polityk, który oddaje się myśleniu życzeniowemu, jest skazany na porażkę. Sądy dotyczące doniosłości różnią się od sądów wartościujących tym, że mają na celu ocenę stanu rzeczy niezależną od arbitralnych sądów oceniającego. Osobowość autora zawsze odciska na nich piętno, toteż nie podzielają ich wszyscy ludzie. Musimy jednak ponownie zadać sobie pytanie: jaką korzyść mogłaby odnieść rasa lub klasa z „ideologicznego” wypaczenia rozumienia?

Jak już zaznaczyliśmy, istotne rozbieżności w wynikach badań historycznych są wynikiem różnic na polu nauk pozahistorycznych, a nie różnych sposobów rozumienia.

Wielu dzisiejszych historyków i pisarzy hołduje dogmatowi marksizmu, który mówi, że wcielenie w życie programu socjalistycznego jest nieuniknione i będzie oznaczało realizację najwyższego dobra, oraz że ruch robotniczy ma do wypełnienia historyczną misję osiągnięcia tego celu przez obalenie systemu kapitalistycznego. Na tej podstawie uznają oni za oczywiste, że partie „lewicy”, wybrańcy dziejów, powinny dla realizacji swoich celów politycznych uciec się do aktów przemocy i mordów. Rewolucji nie da się przeprowadzić metodami pokojowymi. Nie warto rozwodzić się nad takimi błahostkami jak zmasakrowanie czterech córek ostatniego cara, zabójstwo Lwa Trockiego, wymordowanie dziesiątek tysięcy przedstawicieli rosyjskiej burżuazji itd. „Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą” – po co koncentrować się na wiórach? Sytuacja oczywiście ulega zmianie, gdy któraś z zaatakowanych osób odważy się stawić opór lub nawet przypuścić kontratak. Rzadko mówi się o aktach sabotażu, dewastowaniu i przemocy, których dopuszczają się strajkujący. Wszyscy za to rozwodzą się o tym, jak firmy próbują chronić swoją własność oraz bezpieczeństwo pracowników i klientów przed takimi aktami.

Rozbieżności te nie mają związku z różnicami w sądach wartościujących ani w rozumieniu. Są one wynikiem przyjęcia odmiennych teorii rozwoju gospodarki i dziejów. Jeśli nadejście socjalizmu jest nieuniknione i jeśli może być on wprowadzony w życie wyłącznie przez rewolucję, to morderstwa popełnione przez „postępowców” są drobnymi incydentami bez większego znaczenia. Jednakże wypadki samoobrony i kontrataku „reakcji”, które mogą opóźnić ostateczne zwycięstwo socjalizmu, mają ogromne znaczenie. Są wydarzeniami wyjątkowymi, podczas gdy akty rewolucyjne należą do codzienności.

58

Zob. s. 40–41.

59

Zob. s. 49–50.

Ludzkie działanie

Подняться наверх