Читать книгу Po prostu Nigella - Nigella Lawson - Страница 16
ZŁAP ODDECH
ОглавлениеPrzeważnie gdzieś pędzimy, nagleni przez czas, podkradając chwile na gotowanie i z trudem łapiąc oddech. Ten rozdział nadaje nieco inne, wolniejsze tempo, chociaż przepisy doskonale pasują do naszego nowoczesnego, szaleńczego trybu życia.
Należy zdać sobie sprawę, że w długim gotowaniu potraw nie chodzi o powrót do wiejskiego życia z dawnych czasów, ale o to, by ułatwić sobie życie tu i teraz. Polegam na tych przepisach, gdy w tygodniu zapraszam znajomych, a nie mogę poświęcić wieczoru na gotowanie, i tak też wyglądają nasze rodzinne obiady. To, co zostaje, staram się mrozić w porcjach na kolację – w ten sposób oszczędzam czas i pieniądze. Te potrawy właściwie robią się same, trzeba je tylko zostawić na jakiś czas w piekarniku, a później odgrzać. Mówiąc wprost, wystarczy pojawić się w domu, by wrzucić składniki do garnka, a garnek do piekarnika, chociaż wiem, że niektórzy obawiają się zostawić włączony piecyk, gdy wychodzą. Ten problem mnie nie dotyczy, bo pracuję w domu, ale zawsze można użyć wolnowaru.
Polubiłam to urządzenie, gdy zorientowałam się, że doskonale zaspokaja moje potrzeby. Garnek jest żeliwny, więc można w nim najpierw podsmażyć składniki, nie brudząc patelni. W tym samym garnku można podać na stół gotową potrawę. Od dawna pałam gorącym uczuciem do żeliwnych naczyń (patrz: pean na stronie xiii). Trudno powiedzieć, żebym w nich gotowała, bo potrawy właściwie gotują się same, ale uważam, że materiały syntetyczne, choć skuteczne, nigdy nie nadadzą tradycyjnego, głębokiego aromatu jedzenia gotowanego na ogniu.
Emaliowanych garnków żeliwnych używam też do duszenia potraw w piekarniku. Ciepło równomiernie się rozchodzi, nic się nie przypala, a jedzenie jest o wiele smaczniejsze. Owszem, takie garnki sporo kosztują, ale jak pisałam w Kuchni, są bardzo trwałe (wciąż mam garnek, który moi rodzice dostali w prezencie ślubnym w 1956 roku), więc niekoniecznie trzeba kupować nowe – to dla mnie doskonała wymówka, by poszperać na eBayu. Gotowanie ma być praktyczne, ale przywiązujemy się do starych, wiernych garnków i patelni, a porządne, żeliwne naczynia, które towarzyszą mi prawie przez całą dorosłość, sprawiają, że powszednia czynność staje się ważną częścią pewnego kontinuum. Potrawy duszone w nich długo i powoli układają się w pasmo przygotowań i posiłków, ciągnące się przez całe życie, moje i moich dzieci. Nie twierdzę, że nie lubię powiększać mojej kolekcji garnków, ale robię to wiedząc, że mój syn i córka, a może także ich dzieci, będą w nich gotować.
Świadomość tej ciągłości to sedno i powód, dla którego lubię gotować w ten sposób. Mam czas odetchnąć w bezpiecznym poczuciu, że jedzenie wkrótce trafi na stół. Według mnie zaletą poniższych przepisów jest to, że potrawy odgrzane po dwóch dniach smakują jeszcze lepiej. Szczerze mówiąc, wręcz upierałabym się przy tym. Przyjemna świadomość, że nie muszę się martwić, czy mamy co jeść, pozwala mi odetchnąć z ulgą.