Читать книгу Po prostu Nigella - Nigella Lawson - Страница 20
SŁODKO
ОглавлениеUwielbiam piec. To żadna tajemnica. Gdy powołuję ciasto do istnienia, ogarnia mnie spokojny, pogodny nastrój, który stanowi esencję i treść tej książki.
O dziwo, sama nie jadam ciast pasjami. Nie obawiaj się jednak: nie muszę jeść słodyczy za wszelką cenę, więc sporo wymagam od ciast i ciastek, które piekę i jem. Nie chodzi mi o cukier: chcę czuć smaki i rozkoszować się aromatami, skosztować czegoś niepospolitego. Krótko mówiąc, to musi być prawdziwy przysmak. Nie robię deserów na co dzień, ale spotkanie z przyjaciółmi nie obejdzie się bez słodkiego akcentu na koniec. Oczywiście jeśli ktoś nie chce, może nie jeść. W gotowaniu chodzi o zaspokojenie głodu i o przyjemność: ciastem nie trzeba się najeść, więc gdy ktoś nie lubi ciast, może bez skrupułów zrezygnować z deseru.
Jednak osiągnięcie równowagi życiowej po części zależy od tego, czy zrozumiemy, że każdy dzień jest inny, więc i jedzenie powinno być urozmaicone. Bez słodyczy brakuje tej równowagi, a takie ograniczanie się – choć nie na tym chcę się skupić w tej książce – to początek obsesji, która jest mi z gruntu obca. Zauważam, że osoby, które zawsze mają w domu dużo czekolady i lodów, pieką ciasta i ciasteczka, nie mają z tym żadnych problemów, zaś znajomi, którzy na co dzień odmawiają sobie „grzesznej przyjemności”, w czasie wizyty wyjadają ciasto do ostatniego okrucha i wyskrobują lody do dna.
Chcę też zaznaczyć, że nie ma tu propozycji wypieków bez cukru, bo wszystko, co ma słodki smak, zawiera cukier. Ciasto z syropem z agawy nie jest ciastem bez cukru, choć ostatnio to modne przekonanie. Wiele osób – nie mam pojęcia dlaczego – prosi mnie o przepis na dietetyczny deser. Odpowiadam: nie jedz deseru. Nie czuję się winna – jedzenie słodkości to ważna część życia towarzyskiego i świętowania, a ja z przyjemnością włączę się w te obrzędy. Jeśli komuś się nie podoba, niech tego nie robi.
Podaję sporo przepisów na słodycze bezglutenowe, bezmleczne, albo i jedno, i drugie naraz. Wśród moich gości często zdarzają się osoby należące do któregoś z tych obozów, a skoro zapraszam je i chcę, żeby czuły się mile widziane, czemu miałabym częstować je czymś, czego nie mogą jeść? Pamiętam, jak nieżyjąca już Marina Keegan, która cierpiała na celiakię, złościła się na szaleństwo hollywoodzkiej diety bezglutenowej – zapewniam jednak, że wszystko jest pyszne. Jestem uszczęśliwiona, kiedy więcej osób może skosztować przysmaków.
Nie stawiam sobie tutaj żadnych ograniczeń. Skoro pieczenie ciast sprawia mi przyjemność, jedzenie też musi dawać radość. Bez względu na rodzaj użytych składników mój cel jest prosty: uszczęśliwienie gotujących i jedzących, bo bez tych małych przyjemności nasze życie byłoby znacznie uboższe.