Читать книгу Antykomunizm, czyli upadek Polski - Andrzej Romanowski - Страница 18

Popęd samobójczy

Оглавление

Charakteryzując politykę polskiej szlachty w drugiej połowie XVII wie­ku, wielki historyk, Tadeusz Korzon, orzekł niegdyś, że widzi w niej „popęd samobójczy”. W istocie, działania ówczesnych elit bywały czasem kierowane przeciw racji stanu. A przecież tamto społeczeństwo, choć wyczerpane dziesięcioleciami wojen, nie znało jeszcze zjawiska niewoli. To dopiero nasze generacje mają od stuleci opresję narodową w genach. Czy popęd samobójczy znów rujnuje Rzeczpospolitą?

Bakcyl autodestrukcji jest niewątpliwie wmontowany w nasze państwo. Można rzec nawet: to, co było siłą III RP – antykomunizm i katolicyzm – stało się z czasem jej słabością i przekleństwem. Bo przecież antykomunizm wyrodził się w programy dekomunizacji, dezubekizacji i lustracji, natomiast katolicyzm uległ bądź to infantylizacji spod znaku ojca Rydzyka, bądź polityzacji spod znaku księdza Isakowicza-Zaleskiego. Dziś w enuncjacjach PiS słychać nie tylko dawne szlacheckie pieniactwo. Słychać kalki, czasem wręcz cytaty mowy PRL-owskiej, nawet te w rodzaju „odrąbywania rąk”. I słychać też ton nihilizmu, a wreszcie i ślepy kult władzy, najlepiej silnej. Jakby dopiero teraz, po stuleciach niewoli, uwidocznił się w nas naprawdę stygmat wschodu.

„Polsce nikt z zewnątrz nie zagraża – powtarzał w ostatnich latach życia Jan Nowak-Jeziorański. – Zagrażają jej sami Polacy”. Dziś chciałoby się dodać: Polsce niepodległej, Polsce w Europie, zagraża PiS-owska (czy tylko PiS-owska?) „Polska posierpniowa”. Irracjonalny popęd samobójczy dotyka nas – w przeciwieństwie do sytuacji z XVII wieku – akurat wtedy, gdy osiągnęliśmy wszystkie narodowe cele.

wrzesień 2007

Antykomunizm, czyli upadek Polski

Подняться наверх