Читать книгу Zamek kaniowski - Goszczyński Seweryn - Страница 18

Część pierwsza
18

Оглавление

Jeśli są słowa, co, jak gromu ciosy,

Niosą śmierć nagłą w najczerstwiejsze zdrowie:

Czuł je Nebaba w tej chłopaka mowie.

Jak szatan zgrozy natęża mu włosy!

Jak we mgle żółtej wzrok jego słupieje!

Niby dłoń śmierci za serce chwyciła,

Taki po ciele zimny pot się leje,

A lodem zda się stygnąć każda żyła.

Usta mu drgają, kolano przyklęka,

Tylko się wierna za nóż chwyta ręka.


Zamek kaniowski

Подняться наверх