Читать книгу Zamek kaniowski - Goszczyński Seweryn - Страница 21

Część pierwsza
21

Оглавление

Czy to cień jego po rzece żegluje?

Że mimo częstych, wikłanych obrotów

Tak nieodstępnie Kozaka pilnuje,

Jakby co chwila u brzegów być gotów.

To pianę wirów gwałtowniej roztrąca,

To igra wolniej w odbiciu miesiąca,

To znów spokojnie na falach się wiesza;

W prawy bok, w lewy, w przód, w tył drogę miesza,

A pierś się jego nie ozwie piosenką;

Z cicha brzmi wiosło i pluska czółenko.

Spomiędzy nurtów, co miesiącem świécą,

Tak się w nierównym polocie wydaje

Jak cień jastrzębia, gdy nad okolicą

Krąży za łupem przez podniebne kraje.


Zamek kaniowski

Подняться наверх