Читать книгу Zamek kaniowski - Goszczyński Seweryn - Страница 23
Część pierwsza
23
ОглавлениеWesele Kseni musi być niemałe,
Że obleciawszy w okrąg miasto całe,
Znajduje wreszcie, co tak długo szuka;
Wesele Kseni musi być niemałe,
Bo raźniej skacze, bo donośniej huka;
I kłami piekła dłonie larwy50 klaszczą,
I oczy larwy skrzą się piekła paszczą.
Jakże być wielkie musi jej wesele,
Że bardziej zbliża krok i tak już bliski:
Wszakże mu ona gotuje uściski,
Widać w jej ruchach, widać to w jej oku.
Kozak na wszystko odważa się śmiele;
Nie zmruży powiek, nie cofnie się w kroku.
Już, opętana, w konwulsyjnym rzucie
Ma w jego ustach złożyć ust swych czucie,
Już chwyta szyją51 dłońmi wywiędłemi,
Już… i, omdlała, leży już na ziemi…
Tylko pod pięścią skronie zachrupały,
A na oblicze zdroje krwi buchały.
„Ho-hop, szatanie, bierz teraz, co twoje!” —
Mruknął ataman i szedł w drogę swoję52.
50
larwa (tu daw.) – straszydło, potwór. [przypis edytorski]
51
szyją – dziś popr. forma B. lp: szyję. [przypis edytorski]
52
swoję – dziś popr. forma B. lp: swoją. [przypis edytorski]