Читать книгу Piąta ofiara - J.D. Barker - Страница 6
4
ОглавлениеPorter
Dzień drugi, 3.02
– Jak to w ogóle możliwe?
– Możemy im pokazać zdjęcie kurtki, żeby się upewnić – zaproponował Nash.
Porter pokręcił głową.
– Nie możemy im pokazać zdjęcia martwej dziewczyny.
Stali w trójkę przed domem Daviesów, a między nimi w mroźnym powietrzu unosiły się kłęby pary wydobywającej się z ich ust.
– Nie ma mowy, żeby ktoś zdążył uprowadzić Lili Davies, ubrać w jej ciuchy Ellę Reynolds i pogrzebać ją pod lodem na zalewie. Niemożliwe. Zbyt mało czasu. – Porter przestąpił z nogi na nogę. Temperatura musiała spaść grubo poniżej zera. – Musiałby to zrobić w ciągu dnia, w godzinach otwarcia parku. Ktoś na pewno by go zauważył.
Nash zastanowił się chwilę.
– Przy tej pogodzie w parku są pustki. Jedyne ryzyko to gdyby ktoś zobaczył sprawcę, jak przenosił ciało z samochodu nad wodę. O ile nikt nie podszedł zbyt blisko, o tyle właściwie nic nie powinno zwrócić niczyjej uwagi. Wyglądał pewnie jak zwykły facet, może wędkarz czy coś. Jeśli rozstawił wędkę, to założę się, że mógłby tam przesiedzieć cały dzień i nikt nawet nie zwróciłby na niego uwagi.
– Abstrahując od kwestii logistycznych – powiedziała Rodriguez – to po co to wszystko?
Porter i Nash wymienili spojrzenia. Obaj dobrze wiedzieli, że seryjni zabójcy rzadko działali w określonym celu, a przynajmniej takim, który miałby sens dla kogokolwiek poza nimi. Choć na razie mieli tylko jedną ofiarę, to jeśli okaże się powiązana z drugą zaginioną, mogą mieć do czynienia z seryjnym.
– Czy Ella Reynolds i Lili Davies się znały? – Porter zapytał Rodriguez.
Ta pokręciła głową.
– Rodzice Lili tylko kojarzyli jej nazwisko z telewizji.
– Powinniśmy pogadać z Gabby, przyjaciółką Lili – zauważył Porter. – O której dziewczyna wyszła do szkoły?
Rodriguez zerknęła do notatek.
– Kwadrans po siódmej.
Nash zamknął oczy i dokonał obliczeń.
– To nam daje tylko dwanaście godzin od chwili zniknięcia Lili do momentu, kiedy Ellę znaleziono w zamarzniętym zalewie.
– Ale z ciebie matematyk – rzucił Porter z przekąsem.
– Jeśli to tylko jeden facet, to jest szybki. Sprawny – stwierdził Nash.
Porter zwrócił się ponownie do Rodriguez.
– Sophie, tak?
Skinęła głową.
– Wróć do środka i przeszukaj pokój dziewczyny. Zwracaj uwagę na wszystko, co wygląda nietypowo. Zdobądź komputer, sprawdź mejle, zapisane pliki. Poszukaj pamiętnika, zdjęć… Jeśli cokolwiek znajdziesz, dzwoń do mnie. Dopytaj o jej drogę do szkoły. Chodzi pieszo czy jeździ? Sama czy ze znajomymi? Jasne?
Rodriguez przygryzła wargę.
– Co z Lili?
Porter nie był jeszcze gotowy na to pytanie. Odwrócił się do Nasha.
– Chodź, obudzimy Eisleya.