Читать книгу Calcio. Historia włoskiego futbolu - John Foot - Страница 13
Narodziny wielkich drużyn.
Juventus, Milan, Internazionale, Torino
ОглавлениеPowoli, lecz nieubłaganie wpływ oraz znaczenie futbolu rosły. Drugi sezon trwał trzy dni, trzeci zaś 20. Kolejne miasta stawały się ośrodkami piłkarskimi – zwłaszcza Mediolan, który pozostanie tradycyjnym rywalem Turynu jako stolicy calcio. Piłkarska infrastruktura zaczęła nabierać kształtu, kluby zakładano w całym kraju – w tym na południu – a potencjał komercyjny nowej dyscypliny sportowej stawał się bardzo widoczny.
W listopadzie 1897 roku grupa studentów znajdującego się w centrum Turynu prestiżowego liceum imienia Massimo D’Azeglio – szkoły, do której na przestrzeni lat uczęszczały lokalne „sławy”, jak choćby Gianni Agnelli i Primo Levi – spotkała się, by założyć nowy klub sportowy. Zdecydowali, że nadadzą mu łacińską nazwę Juventus – „młodzież”. Zanim lata później stał się największym klubem w historii Włoch, w 1899 roku przekształcił się w zespół piłkarski znany jako Juventus Football Club. Słynna koszulka w pionowe biało-czarne pasy pojawiła się w Turynie przypuszczalnie za sprawą Harry’ego Goodleya5, angielskiego sędziego, którego zadaniem było sprowadzanie strojów dla piłkarzy z Anglii. Wrócił z niej z trykotami Notts County, w konsekwencji czego turyńska drużyna przybrała wspomniane biało-czarne barwy angielskiego klubu6. Juventus zdobył swoje pierwsze scudetto w 1905 roku, wyprzedzając Genoę o jeden punkt. Mniej więcej w tym właśnie czasie artykuły sportowe, zamiast ciągłego importowania ich z Anglii, zaczęto produkować również we Włoszech. W 1907 roku Juventus zrezygnował z gry w finale rozgrywek w ramach protestu przeciwko zmianie siedziby[9] i nie zdobył tytułu mistrzowskiego aż do 1926 roku.
Wczesne lata turyńskiego calcio były wyjątkowo skomplikowane, historia zaczęła jednak nabierać kształtów w 1906 roku, kiedy to w mieście założono drugi klub, mający być rywalem Juventusu. Torino Football Club narodził się w lokalnym barze piwnym dzięki „jakimś dwudziestu Szwajcarom w melonikach, którym się chciało”7. Pierwszy oficjalny mecz Torino zakończył się zwycięstwem w derbach w 1907 roku, na pierwsze mistrzostwo zaś trzeba było poczekać aż do 1928 roku. Od tamtej pory historia Torino zaczęła być nierozerwalnie związana z historią ich znienawidzonych bogatych „kuzynów” ze stolicy Piemontu. Oficjalnym kolorem Torino stał się kasztanowy, a drużyna – którą dość prędko zaczęto określać przydomkami i granata (kasztanowaci) oraz Toro (byk) – stała się bohaterem jednego z najważniejszych, najbardziej tragicznych oraz kontrowersyjnych zdarzeń w historii włoskiego calcio.
W 1899 roku grupa mediolańskich przemysłowców oraz angielskich i szwajcarskich piłkarzy we współpracy z lokalną firmą sportową Mediolanum założyła Milan Cricket and Football Club. Nowa drużyna przebojem weszła do ligi włoskiej, zdobywając pierwsze mistrzostwo w maju 1901 roku. Najważniejszym piłkarzem w tamtych czasach był Herbert Kilpin. Podobnie jak Bosio w Turynie i Spensley w Genui, Kilpin odegrał decydującą rolę w rozwoju mediolańskiego futbolu. W Nottingham, mieście, z którego pochodził, występował w grającej w czerwonych strojach drużynie nazwanej od nazwiska Giuseppe Garibaldiego. Choć w Anglii nie był zbyt popularnym piłkarzem, we Włoszech stał się legendą – być może wręcz pierwszą prawdziwą gwiazdą calcio – podkreślając tym bardziej przepaść w poziomie gry, jaka istniała wówczas pomiędzy oboma krajami.
Kilpin był wszechstronnym zawodnikiem, grał zarówno w obronie, jak i w pomocy oraz ataku, przez 10 lat pełniąc funkcję kapitana Milanu. Nosił przydomek „Lord”. Legenda głosi, że to właśnie on zdecydował, że drużyna będzie występowała w koszulkach w pionowe czerwono-czarne pasy. Bardziej dyskusyjne jest pochodzenie przydomka „Diabeł”, którym zaczęto określać zespół z Mediolanu. Niektórzy krewni Kilpina utrzymują, że określenie to wiązało się z faktem, że był on protestantem żyjącym w kraju katolickim8. Mówi się, że Kilpin powiedział: „Nasze koszulki powinny być czerwone, ponieważ jesteśmy diabłami. Dodajmy też trochę czarnego, by wszyscy się nas bali”. Milan Kilpina sięgnął po trzy tytuły mistrza kraju, a dorobek ten mógł powiększyć się o czwarte scudetto, gdyby nie podział, jaki w 1908 roku nastąpił we Włoskiej Federacji Piłkarskiej w kwestii rejestracji zawodników zagranicznych9. Inna historia (opowiedziana najpierw przez samego Kilpina, po czym napisana na nowo przez Gianniego Brerę) głosi, że piłkarz wyszedł z własnego przyjęcia weselnego, by zagrać w meczu z Genoą, podczas którego złamano mu nos. Kilpin był najpopularniejszym zawodnikiem swoich czasów: karierę zakończył dopiero w wieku 43 lat, po czym zajął się sędziowaniem. Według legendarnego Vittorio Pozzo Kilpin lubił pić, do tego stopnia, że zwykł trzymać butelkę whisky Black and White w dołku za bramką. Jak podaje Pozzo, Kilpin tłumaczył, że najlepszym sposobem, żeby zapomnieć o straconej bramce, jest łyk tego mocnego trunku. Kiedy zmarł w 1916 roku, prasa sportowa dedykowała mu wzniosły panegiryk: „[Kilpin], magiczne nazwisko, które pchnęło pierwszych entuzjastów futbolu w ramiona sportowego delirium; nazwisko, w którym zawiera się niemal cała historia naszego futbolu”10.
Żeby zauważyć różnice pomiędzy calcio z tamtych czasów a tym nowożytnym, wystarczy spojrzeć na statystyki Kilpina. W latach 1899–1906 zagrał jedynie w 17 ligowych meczach, strzelił siedem goli i zdobył trzy tytuły mistrza kraju. Zdjęcia z tamtej epoki przedstawiają go biegnącego po boisku za piłką, obserwowanego zza linii bocznej przez kibiców, w tle zaś widać dopiero wznoszone budynki. Na innej fotografii Kilpin stoi ubrany w strój Milanu: długie białe spodnie, czarne getry, koszulę w czerwono-czarne pasy z długimi rękawami i guzikami oraz czapeczkę Milanu.
Kilpin zostawił po sobie wiele spisanych niedługo przed śmiercią opowieści. Wśród nich znajduje się wspomnienie 500 kibiców, którzy w 1900 roku mimo ulewnego deszczu pojawili się na pierwszym oficjalnym meczu Milanu, a także historia niezwykłego meczu rozegranego w ramach tak zwanego Coppa Negrotto. Według wersji Kilpina (jedynej, jaka się zachowała) Davies, bramkarz Milanu, przyniósł ze sobą na boisko krzesło, na wypadek gdyby nie miał nic do roboty w trakcie spotkania. Tak też uczynił: usiadł z założonymi nogami, palił papierosa za papierosem, wymachując słomianym kapeluszem za każdym razem, kiedy jego drużyna zdobyła bramkę. „Pod koniec meczu – opowiada Kilpin – był już znudzony na śmierć. Zapytał mnie więc, czy nie mógłby też chwilę pograć. Pozwoliłem mu wyjść z bramki, a on wyszedł w pole i strzelił… dwudziestego gola”. Milan wygrał tamten mecz spacerkiem 20:0.
Zbyt stary na powołanie do wojska Kilpin pozostał we Włoszech po wybuchu pierwszej wojny światowej i zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w 1916 roku. Dopiero w 1928 roku, dzięki anonimowemu darczyńcy, zapewniono mu godny pochówek. Jego grób nie był oznaczony, a miejsce spoczynku nieznane aż do lat 90., kiedy jeden z oddanych kibiców Milanu postanowił je odnaleźć. Po przeczesaniu protestanckich i niekatolickich sektorów 16 cmentarzy na terenie całego kraju ów fan znalazł w końcu grobowiec Kilpina na ogromnym cmentarzu komunalnym w Mediolanie. Milan zapłacił za nowy nagrobek, po czym szczątki Anglika zostały przeniesione na wspaniały cmentarz miejski, Cimitero Monumentale. Jakiś czas później sympatycy Milanu wystąpili z wnioskiem o nadanie Kilpinowi tytułu honorowego obywatela miasta oraz o umieszczenie jego szczątków w tzw. famedio, hali zasłużonych, dedykowanej wybitnym mediolańczykom, takim jak choćby Alessandro Manzoni.
W 1908 roku w Milanie nastąpił rozłam, który doprowadził do utworzenia nowego klubu, Internazionale Football Club. Artysta Giorgio Muggiani11 razem z pozostałymi 42 buntownikami zorganizował historyczne spotkanie w restauracji L’Orologio, znajdującej się w centrum Mediolanu. Niezapomniany fan Interu Peppino Prisco ironizował później na ten temat: „Narodziliśmy się wskutek podziału Milanu. Cóż, właściwie przybyliśmy znikąd”. Rozłam miał wiele przyczyn, punktem zapalnym była jednak różnica zdań w kwestii roli piłkarzy zagranicznych (po zakończeniu ery Kilpina) i personalne napięcia z tym związane. Nieco komunistyczna nazwa nowej drużyny – Internazionale – wskazywała na nienarodowe zamierzenia klubu, znajdujące swoje odzwierciedlenie w podstawowym składzie, w którym znalazło się aż ośmiu Szwajcarów.
Inter niemal natychmiast zaczął odnosić sukcesy na boisku. W 1910 roku, w którym zdobył swoje pierwsze scudetto, nerazzurri dwukrotnie pokonali swoich „kuzynów” w derbach, wygrywając najpierw 5:0, a później 5:1. Inter został mistrzem Włoch zaledwie dwa lata od założenia klubu, wśród kontrowersji związanych z przewagą zagranicznych piłkarzy w składzie drużyny. Według dawnych świadectw nerazzurri wprowadzili nowy styl gry, bazujący na szybkich podaniach i finezyjnych zagraniach. Drużyna prezentowała ofensywną piłkę, co ilustruje liczba bramek zdobytych w ciągu sezonu – 55. Dla porównania: druga w tabeli drużyna Pro Vercelli strzeliła w tym samym sezonie 46 goli. Pierwszym stadionem Interu była Arena, imponujący amfiteatr wybudowany przez Napoleona we wczesnych latach XIX wieku.
Fotografia drużyny z 1909 roku przedstawia 10 mężczyzn w pasiastych koszulkach, z których jeden – kapitan zespołu – wyróżnia się krzyżem naszytym na piersi. Wszyscy piłkarze noszą wąsy, a towarzyszą im dwaj ubrani na biało bramkarze. Na zdjęciu widać też niezidentyfikowanego mężczyznę z pokaźnym brzuchem. Fotografia z 1910 roku jest już zdecydowanie bardziej profesjonalna: przedstawia wyłącznie drużynę, w tym pełniącego funkcję kapitana Virgilio Fossatiego, o budowie ciała typowej dla nowoczesnego zawodnika, trzymającego piłkę i otoczonego przez kolegów z zespołu. Z tyłu widać Piero Campellego, ekscentrycznego bramkarza, wówczas zaledwie 16-latka (zasłynął tym, że był pierwszym golkiperem próbującym łapać piłkę, zamiast jedynie piąstkować ją lub wykopywać), który unosi futbolówkę nad głową. Na zdjęciu brakuje jednej z gwiazd tamtej drużyny, Ermanno Aebiego. Miał on włosko-szwajcarskie pochodzenie (urodził się w Mediolanie, jego matka była Włoszką, ojciec zaś Szwajcarem), a grać w piłkę nauczył się w szkole w Szwajcarii. Z czasem stał się świetnym ofensywnym pomocnikiem: w ciągu 10 sezonów rozegranych w koszulce Interu strzelił aż 100 goli i zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Aebi był prawdopodobnie pierwszym z wielu klasowych pomocników ligi włoskiej, często krytykowanych – wtedy, jak i dzisiaj – za nierówną formę i brak waleczności. Wymyślono mu nawet dosyć niemęski przydomek Signorina, panienka. Inter sięgnął po drugie scudetto dopiero w 1920 roku, po serii sezonów rozegranych na przeciętnym poziomie.
W 1928 roku w wyniku fuzji Internazionale z inną mediolańską drużyną[10] powstał nowy klub, Ambrosiana. Owo połączenie, interpretowane powszechnie jako gest uległości wobec faszyzmu (zabronione było m.in. używanie jakichkolwiek zagranicznych słów), miało najprawdopodobniej podłoże finansowe. Po wojnie Inter wrócił do swojej pierwotnej nazwy oraz barw i grał na Arenie aż do 1947 roku. Z kolei Milan przeniósł się po 1926 roku na nowo wybudowany stadion San Siro, wzniesiony na północnym krańcu metropolii. Począwszy od sezonu 1947/48 obie drużyny z Mediolanu dzieliły ów wspaniały obiekt, określany często mianem „La Scali[11] włoskiej piłki”.