Читать книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński - Страница 5

Rozdział I
W KRĘGU STONEHENGE I TARY
Najdawniejsi mieszkańcy Wysp Brytyjskich

Оглавление

Ślady życia pierwszych istot, z jakich rozwinął się później homo sapiens, pojawiły się na Wyspach Brytyjskich przypuszczalnie ok. 450 000 lat temu, a więc jeszcze w epoce lodowcowej, gdy łączył je z kontynentem europejskim most lądowy, a ze Skandynawią ogromny lądolód. Okres ten, pierwszy w jakim udowodniono dotąd działalność ludzką, nazywa się paleolitem z greckiego palaiós – stary, dawny i líthos – kamień. Jest to bowiem epoka, gdy człowiek zaczyna sporządzać pierwsze prymitywne narzędzia kamienne. Stąd też w języku popularnym nazywa się ją erą kamienia łupanego. W obrębie Brytanii i Irlandii odkryto dotąd blisko 4000 miejsc, w których archeologowie znaleźli ślady praczłowieka, głównie w postaci narzędzi i grot mieszkalnych.

Pierwsze ślady człowieka rozumnego pochodzą z ok. 50 000–40 000 r. p.n.e. Pojawiają się zatem pod koniec tzw. paleolitu środkowego, jak określa się epokę mniej więcej 100 000–40 000 r. p.n.e. To wtedy pojawia się umiejętność niecenia ognia, następuje wyspecjalizowanie narzędzi kamiennych i broni (noże, groty). W okresie paleolitu górnego (zwanego także młodszym), czyli 40 000–8000 r. p.n.e. pojawia się hak, człowiek poluje z naganką, kształtują się plemiona rodowe. Zamieszkują one często pieczary skalne, z których na Wyspach Brytyjskich najbardziej znane są Creswell Crags w hrabstwie Nottingham, Gough’s Cave w Cheddar Gorge oraz Aveline’s Hole w Somerset i Kent’s Cavern w Torquay w hrabstwie Devon.

Badania kolejnej epoki, czyli mezolitu (8000–4800 r. p.n.e.) wykazują, iż okres ten cechował się gwałtownymi zmianami klimatu i procesem stopniowego oddzielania się wysp od kontynentu, a także odsuwania się ich od siebie na skutek topnienia lodowców i podnoszenia się poziomu morza.

Moment odrywania się Wysp Brytyjskich od kontynentu w związku z podniesieniem się poziomu morza ukazał w swej powieści transhistorycznej Sarum angielski pisarz Edward Rutherfurd. Powieść ropoczyna się siedem tysięcy lat temu, gdy przybywa tu praprzodek Brytyjczyków, myśliwy z żoną i dwójką dzieci, któremu Rutherfurd nadaje fikcyjne imię Hwll. Hwll chce przejść z terenu dzisiejszej Anglii na kontynent, co do tego momentu było tylko problemem odległości. Staje się jednak inaczej. Pewnej nocy Hwll słyszy trzask pękających drzew i dziwny szum połączony z docierającym do jego nozdrzy zapachem soli.

„Od razu jego instynkt podpowiedział mu, że dzieje się coś inaczej. Ale co? […] W końcu usłyszał. Był to najdziwniejszy z dźwięków, tak dziwny, że nie mógł go wcześniej znać człowiek jak on, doświadczony myśliwy, który skądinąd potrafił rozpoznać pojedynczego bawoła z dużej odległości przez przykładanie ucha do ziemi. To co słyszał teraz, i co przez całą noc nie dało mu spać, było ledwie słyszalnym szmerem hurkoczącym ponad ziemią, gdzieś od wschodu. Przyłożył ucho do ziemi i pozostał tak przez chwilę. Nie było mowy o pomyłce, po chwili było to słyszalne jako coś więcej niż szum: towarzyszyły temu dźwięki tarcia i trzasków, jakby duże obiekty uderzały o siebie. […] Cokolwiek to było, nie był to odgłos jakiegokolwiek zwierzęcia, bowiem ani tabun bawołów czy dzikich koni nie mógł powodować takiego trzeszczenia przy ziemi. Hwll potrząsnął głową w zadziwieniu. Wstał. […] Lekki powiew wiatru przyniósł zapach soli. Ale dlaczego powietrze zapachniało solą, gdy był blisko wielkiej puszczy? I co oznaczał dziwny dźwięk w oddali? Zawołała żonę Akun. „Coś jest nie tak” – powiedział jej – „muszę wyruszyć i zobaczyć”. Całe rano biegł na wschód lekkim kłusem […] dźwięk stawał się coraz głośniejszy. Więcej niż raz słyszał głośny trzask zmieniający się w gruchotanie. Ale dopiero gdy wszedł na wzniesienie i doszedł do szczytu, zamarł z przerażenia. Przed jego oczami, tam gdzie miała rozpościerać się puszcza, była woda. Nie żaden strumyk czy rzeka, ale przestrzeń wodna bez końca, morze! I to morze było w ruchu, a jak okiem sięgnąć pokryte było krą. […] W oddali, tu i ówdzie widział wierzchołki dużych drzew, sterczące w wodzie, kawały lodu obijały się i powodowały odpryski drewna, gdy na nie nacierały. Oto skąd brał się trzeszczący dźwięk, który go tak zdumiał! […] Puszcza, którą znał, znajdowała się pod powierzchnią morza. Podobnie wszystko co znał, odległe wschodnie równiny i ciepłe tereny na południu. […] Jedno było pewne: nie było już przejścia ani dla niego, ani dla jego rodziny. Ambitny plan wielkiej wyprawy został zniweczony, wszystkie wysiłki jakie zrobili w ciągu swej długiej podróży, okazały się próżne. Ziemia ku wschodowi, jeśli jeszcze istniała, została odcięta.2

Rozpoczęła się era insularna Brytanii. „Nasze wyspiarstwo i nasze mieszane pochodzenie to najważniejsze czynniki formatywne naszej historii” – pisał już w XX w. wielki historyk angielski Alfred Leslie Rowse3.

Krótko przed ostatecznym oddzieleniem się Brytanii od kontynentu, mniej więcej ok. 9000–6000 lat p.n.e. pojawił się tu pierwszy zidentyfikowany naukowo lud napływowy, który przeszedł do północnej Brytanii z terenu dzisiejszej Danii bądź istniejącym jeszcze łącznikiem lądowym, bądź utrzymującym się jeszcze wówczas mostem lodowym. Na związki z terenem Danii wskazują podobieństwa duńskich znalezisk archeologicznych w Maglemose i późniejszych wykopalisk w hrabstwie York, nieopodal miejscowości Seamar nad brzegiem nieistniejącego dziś jeziora, które w tamtej epoce wypełniało dolinę Pickering. Dalsze ślady prowadzą do okolic Newbury w Berkshire, Kelling w hrabstwie Norfolk, Royston i Broxbourne w Hertfordshire. Materialne pozostałości po działalności człowieka z tych miejscowości zyskały miano kultury maglemoskiej (ang. Maglemosian) od wspomnianego już Maglemose w Danii.

W tym samym mniej więcej czasie na Wyspy Brytyjskie dociera kultura, której najstarsze przejawy zidentyfikowano we Francji w okolicach Fère-en-Tardenois, skąd też wywodzi się jej nazwa: tardenoska (ang. Tardenoisian).

Tak kultura maglemoska, jak i tardenoska wykazują następnie w obrębie wysp tendencję do łączenia się. Równolegle obserwujemy pierwszą próbę kolonizacji Szkocji przez tzw. kulturę obańską (ang. Obanian Culture), która zyskała swą nazwę dzięki znaleziskom w pobliżu miasteczka Oban na północno-zachodnim wybrzeżu szkockim naprzeciw Irlandii. Jej odpowiednikiem w Irlandii jest tzw. kultura larneńska (ang. Larnian Culture) od miasta Larne w hrabstwie Antrim, gdzie dokonano odpowiednich wykopalisk.

Od ok. 4800–4500 r. p.n.e. datuje się na Wyspach Brytyjskich początek epoki neolitycznej. Najbardziej reprezentatywne wykopaliska tego okresu należą do tzw. ugrupowania kultury zachodniego neolitu (ang. Western Neolithic Culture Group). Nie jest dziś pewne, w jakim stopniu pozostałości tej kultury są dziełem poprzednich ludów mezolitycznych, a w jakim przybyszów z kontynentu europejskiego, którzy dotarli tu w kilku różnych okresach. Do niedawna przeważały opinie, że to migracje z kontynentu miały charakter decydujący o początkach kultur brytyjskich. Obecnie poglądy na te kwestie są bardziej zróżnicowane, w związku z ustaleniami dotyczącymi kultur zlokalizowanych na północnych obrzeżach Brytanii i okalających ją wysp. Dotyczy to m.in. dowodów archeologicznych, jakich dostarczyły wykopaliska w Skara Brae, na głównej wyspie archipelagu Orkadów (Mainland, Orkneys) nieopodal północno-zachodnich wybrzeży Szkocji, do czego obszerniej wrócimy niebawem.

Z pewnością na południowych i centralnych terenach Brytanii to przedstawiciele kultur imigranckich, nie zaś „mezolityczni autochtoni”, byli najprawdopodobniej odpowiedzialni za wznoszenie pierwszych znaczących budowli wzniesionych rękami człowieka, jakich pozostałości do dziś odnajdujemy na wyspach. Zrazu były to budowle ziemne, znane jako tzw. długie kopce lub długie kurhany (ang. long barrows). Ich rozmiary wynoszą zwykle kilka metrów szerokości i 35–40 m długości, choć zdarzają się i dłuższe. Zalicza się je do tzw. kultury Wind Mill, od miejsca, gdzie przeprowadzono pierwsze związane z nimi prace odkrywcze. Największe zgrupowanie tych konstrukcji (w liczbie ok. 100) znajduje się w Wiltshire. W wielu odnaleziono szczątki ludzkie, niekiedy do 50 szkieletów w jednym grobowcu.

Wyższe stadium rozwojowe stanowią kopce z wydrążoną komorą pochówkową, która niegdyś była opalisadowanym korytarzem podziemnym, pokrytym ziemnym dachem, wspieranym belkami. Wiele z tych kopców posiada specjalną komorę obudowaną kamieniami, służącą zapewne celom rytualnym. W tradycji języków gaelickich nosi ona nazwę cairn, także càrn lub cuirn. W 1937 r. w Lanhill w Wiltshire odnaleziono taką komorę z pełnym wyposażeniem, nietkniętym od czasów prehistorycznych. W większości cairns zniszczenia są jednak daleko posunięte, a kamienie były z reguły rozbierane przez okoliczną ludność do budowy dróg i domów. Tak w Brytanii, jak i w Irlandii grobowce tego typu grupują się wokół basenu Morza Irlandzkiego. Najbardziej znane i zarazem najbardziej imponujące pod względem rozmiaru użytych głazów to cairn o kształcie okrągłym, odnalezione w Brynn-Celli-Ddu na wyspie Anglesey w Walii i cała seria podobnych zabytków irlandzkich, zlokalizowanych na zachód od jeziora Arrow w hrabstwie Sligo, w pobliżu jeziora Crew w hrabstwie Meath, w dolinie rzeki Boyne oraz na północnym obrzeżu gór Wicklow4.

Cairns przetrwały epokę, w jakiej powstały – neolit, którego koniec przypada na wyspach na ok. 2000–1800 r. p.n.e. W okresach następnych zyskują na coraz bogatszym wyposażeniu, kamienie tworzące ściany są często rzeźbione w spirale i zygzakowate wzory przypominające niekiedy zarys kształtów ludzkich. W obrębie głównej konstrukcji pojawia się komora grzebalna, poprzedzona rodzajem bramy, symbolizującej jakby przejście człowieka z rzeczywistości żywych do świata zmarłych. Ten typ budowli zyskał w angielskiej terminologii archeologicznej miano grobowców przechodnich – passage graves. Odnaleziono w nich spore ilości szczątków ludzkich, uprzednio palonych. Dopiero z nadejściem epoki brązu (ok. 2000–700 r. p.n.e.) obserwujemy znaczące zmiany w sposobie grzebania zmarłych, jak gdyby stare obiekty – bądź nowe, budowane na stary sposób – począł przejmować lub budować inny lud, mający już inne obyczaje religijne. Zmarli są tu wyposażeni w ozdoby i specjalne naczynia na jedzenie. Niekiedy w naczyniach tych znajdujemy także spalone kości ludzkie. Najciekawszym grobowcem tego typu jest tzw. Kopiec Zakładników (Mound of the Hostages) na wzgórzu Tara w irlandzkim hrabstwie Meath. Tu, podczas prac archeologicznych prowadzonych przez Seana ó Riordaina i jego następcę Ruaidhri de Valerę, odkryto szkielet młodego chłopca z naszyjnikiem z brązu, bursztynu i błękitnych kostek fajansowych. Przedmioty te pochodziły przypuszczalnie z Egiptu lub Bliskiego Wschodu z ok. 1500 r. p.n.e. Wskazywałoby to, że kontakty handlowe wysp były wówczas rozleglejsze i różnorodniejsze, niż się do niedawna zakładało.

Wejścia do grobowców przechodnich, ich charakterystyczne bramy, a także układ głazów w kamiennych kręgach, przypominają podobne budowle z rejonu Morza Śródziemnego. Uwagę archeologów przykuwała zwłaszcza sławna brama w Mykenach. Jeszcze w XIX w. pojawiły się teorie naukowe, mówiące o wpływie kultur śródziemnomorskich na kultury neolityczne zachodniej i północnej Europy, w tym Wysp Brytyjskich. W XX w. czołowym głosicielem podobnych hipotez był australijski archeolog i historyk architektury Gordon Vere Childe. Swe poglądy wyrażał w licznych pracach, z których największy rozgłos zyskała książka The Dawn of European Civilisation (Świt cywilizacji europejskiej, 1925). Zdaniem Childe’a kultura mykeńska drogą dyfuzji osiągnęła południowe tereny dzisiejszej Francji oraz Półwyspu Iberyjskiego, a stamtąd poczęła się rozprzestrzeniać ku północy wzdłuż zachodnich obrzeży kontynentu, tworząc coś, co zyskało wśród archeologów miano „atlantyckiej fasady” – „Atlantic façade” lub zgoła „prowincji megalitycznej” – „megalithic province”. I właśnie to niezwykłe zgrupowanie konstrukcji neolitycznych wzdłuż wybrzeża Atlantyku i częściowo Morza Północnego miało zapoczątkować rozwój kontynentalnej cywilizacji europejskiej.

Poglądom Childe’a i innych „dyfuzjonistów” zaprzeczył jednak postęp badań archeologicznych, szczególnie zaś metoda zwana datowaniem radiowęglowym (radiocarbon dating)5. Zastosowana w badaniu atlantyckich grobowców i innych budowli neolitycznych wykazała, że są one o wiele starsze niż podobne konstrukcje śródziemnomorskie. Najstarsze megality atlantyckie sięgają okresu sprzed 4000 r. p.n.e. i znajdują się na terenie dzisiejszej Bretanii. Tymczasem najstarsze zbliżone konstrukcje basenu Morza Śródziemnomorskiego (Egipt) pojawiają się dopiero ok. 2700 r. p.n.e. Wynika z tego oczywisty wniosek, że to, co starsze nie mogło być rezultatem wpływów o wiele młodszych zjawisk kulturowych. Głównym ośrodkiem, z którego ewentualnie promieniowały wzory najstarszych budowli megalitycznych, były zatem nie Mykeny, a tereny północnej Francji. I stąd zapewne wyszły pierwsze impulsy architektury neolitycznej, której zabytki znajdujemy dziś w obrębie Wysp Brytyjskich. W każdym bądź razie budowle te nie były skutkiem migracji żadnego z ludów iberyjskich, jak to zakładano do niedawna. Najstarsze grobowce kamienne i megality mają na Wyspach Brytyjskich ok. 3200 lat, podczas gdy iberyjskie pojawiły się ok. 1000 lat później. Z kolei żaden lud iberyjski nie mógł zapożyczać się u kultury mykeńskiej bądź też – jak utrzymywał Childe – po prostu się stamtąd wywodzić, skoro budowle iberyjskie są starsze niż mykeńskie o co najmniej kilkaset lat. „Hipotezę mykeńską” najskuteczniej podważył brytyjski archeolog Colin Renfrew. W 1968 r. opublikował niewielki artykuł pt. Wessex bez Myken, w którym wykorzystując metodę radiowęglową, wykazał absurdalność wiązania brytyjskich megalitów z wpływami śródziemnomorskimi6. Ostatecznym ciosem zadanym „mykeńskim dyfuzjonistom” stała się jednak głośna książka Renfrew Before Civilization (Przed cywilizacją, 1973). Renfrew przytacza w niej argumenty przeciwników nowej metody, od rzeczowych (Vladimir Milojcić) po emocjonalne oświadczenia, w rodzaju okrzyku wzniesionego podczas jednej z konferencji międzynarodowych przez Jacquette Hawkes: „Nie będzie służba naukowo-techniczna uzurpowała sobie tronu historii”7. Niezależnie jednak od wszystkich zastrzeżeń, teza o śródziemnomorskim bądź iberyjskim pochodzeniu megalitów Wysp Brytyjskich okazała się wprawdzie błyskotliwą, ale ostatecznie niepotwierdzoną hipotezą przeszłości.

Nie była to jedyna pomyłka Gordona Vere Childe’a w odniesieniu do Wysp Brytyjskich. Nie jest wykluczone, że na południowych i centralnych terenach wysp, rzeczywiście imigranci zyskiwali przewagę dzięki swej stosunkowej wyższości kulturowej. Ale sądząc po zasięgu odpowiednich wykopalisk archeologicznych, ich wpływy sięgały co najwyżej do wysokości dzisiejszego hrabstwa York. W północnych regionach Brytanii, a już szczególnie na otaczających ją mniejszych wyspach, wiele wskazuje, że było inaczej, choć pochodzenie wielu zaistniałych tam kultur trudno dziś określić. Co więcej, siedliska ludzkie, jakie odnaleziono w Skara Brae (lok. dialekt Skerrabra), a jakie datuje się na ok. 3.500 p.n.e. są bardziej wyrafinowane niż budowle analogicznego okresu na południu i w centralnej części Brytanii.

Wykopaliska w Skara Brae znane są od 1850 r., gdy zimowy sztorm podmył i zniszczył w zatoce Skaill dużą część wybrzeża, odsłaniając znajdujące się dotąd pod powierzchnią ziemi neolityczne siedliska ludzkich z domostw, pozbawionych oczywiście przez czas dachów, ale składających się z prawie niezniszczonych kamiennych ścian, wskazujących na zaawansowaną technikę budowlaną. Próbował je zbadać po amatorsku William Watt, lokalny ziemianin ze Skaill, ale po odkopaniu czterech domostw roboty ziemne, zapewne z braku zainteresowania władz, instytucji naukowych i braku środków zostały zaniechane. W 1913 r. wycieczkowicze i rabusie, podczas pikniku zorganizowanego w Skara Brae, splądrowali teren, pozbawiając go wielu wartościowych artefaktów. Gdy w 1924 r. sztorm zniszczył jedno ze skrajnych neolitycznych domostw, stało się jasne, że teren powinien być zabezpieczony przez zawodowych archeologów. Zadania podjął się Uniwersytet w Edynburgu, gdzie wykładał znany nam już Gordon Vere Childe, który rozpoczął badanie Skara Brae w 1927 r. Określił on czas powstania tych siedlisk na ok. VI w. p.n.e. Podobnie jak w przypadku budowli neolitycznych, podejrzewanych o wpływy idące z terenu śródziemnomorza, popełnił ogromny błąd, gdyż z chwilą datowania Skara Brae przy pomocy C14 okazało się, wcale dokładnie, że najstarsze tutejsze budowle powstały ok. 3180. Ten przykład zarazem wskazuje, jak niedokładnymi metodami datowania dysponowała archeologia przed wynalazkiem metod C14 Willarda F. Libby’ego.

Sądząc po znalezionych resztkach ceramiki, ludzie zamieszkujący Skara Brae reprezentowali tzw, kulturę naczyń rowkowych (grooved ware), którą archeolodzy uważają za oryginalną w dziejach brytyjskiego neolitu, niezależną od żadnych wpływów kontynentalnych, a typową dla północnej Szkocji. Jej obecność jest oczywistym argumentem na rzecz niezależnych cech początków cywilizacji brytyjskiej. Oddziałała ona na typ ceramiki w centralnej Brytanii, a także Irlandii, wyprzedzając znacznie wspomnianą już Kulturę Pucharów albo Ludu Naczyń Dzwonowatych (Bell Beaker Folk). „W przeciwieństwie do naczyń dzwonowatych (Baker ware) kultura rowkowa nie była importem z kontynentu, ale wydaje się, że rozwinęła się na Orkadach we wczesnym trzecim tysiącleciu, a wkrótce została zaadaptowana w Brytanii i w Irlandii”8.

Na osadnictwo Skara Brae składa się 8 domostw i zagród, o kamiennych ścianach, wkopanych w ziemię, stabilizowanych również… stosami odpadków gospodarczych, szczególnie kości zwierzęcych, które dziś stanowią ważne źródło archeologiczne dotyczące sposobu odżywiania się, typu hodowanych zwierząt itd. Jedno domostwo ma ok. 40 metrów kwadratowych, z centralnym pomieszczeniem, gdzie znajduje się kamienne palenisko. Każda z budowli, z wyjątkiem jednej, będącej prawdopodobnie warsztatem, gdzie wyrabiano narzędzia kamienne, miała rodzaj „umeblowania” kamiennego, pomieszczenia z kamiennymi półkami na składowanie żywności, a nawet – co jest najbardziej zdumiewające – rodzaj prymitywnej toalety, jaka była wydzielona w każdym z domostw, i wyżłobienia w kamiennym otoczeniu doprowadzające wodę. Nie jest jasne czym opalano i ogrzewano te pomieszczenia. Childe twierdził, że mógł to być torf, ale badania wykazały, że torf kopano tu dopiero po opuszczeniu Skara Brae przez mieszkańców. Z kolei drewno na tych terenach było rzadkością, choć morze wyrzucało tu i nadal wyrzuca sporo drewnianych części. Najbardziej prawdopodobne jest, że palono i ogrzewano domostwa suszonymi porostami morskimi, których w tych okolicach było sporo. Childe uważał, że zamieszkała tu ludność zajmowała się pasterstwem, a nie rolnictwem, ale w 1972 r. znaleziono tu jednak wśród odpadków otaczających budowle ziarna jęczmienia, co wskazywałoby, że znano tu jakąś prostą formę upraw. Wyrafinowane jak na epokę kamienną budowle skłaniają niektórych archeologów, jak Euan MacKie, do stawiania hipotez, że było to siedlisko ówczesnej teokracji, sprawującej swe religijne funkcje w pobliskich kręgach kamiennych, w tym tzw. Krąg Brodgara. Czy ci neolityczni kapłani mogli stanowić jakąś władzę wobec okolicznej ludności, nie wiadomo, ale teoretycznie istnieje możliwość, że wokół znajdowały się osady mniej luksusowe, złożone z prostszych np. szałasów, które się nie zachowały. Tego typu hipotezy nie mają jednak potwierdzenia w żadnym z archeologicznych znalezisk i są uważane za niewiarygodne przez takich archeologów, jak Graham i Anna Ritchie9.

Natomiast wiele wskazuje, że ok. 2500 p.n.e. znaczne oziębienie klimatu spowodowało, że osada położona daleko na północy Orkadów została po prostu opuszczona. Dziś, Skara Brae pospołu z kamiennym kręgiem w Stonehenge (o czym niżej) a także i podziemnymi świątyniami kamiennymi wyspy Malta, należy do największych zagadek epoki neolitycznej w Europie.

W 1997 r. ekipa doktora Briana Sykesa z Instytutu Medycyny Molekularnej Uniwersytetu Oksfordzkiego poddała badaniom genetycznym sławnego „człowieka z Cheddar”, którego szczątki liczą ok. 9 tys. lat. Poddano badaniom DNA jego zęba trzonowego. Podobnym badaniom poddano 15-osobową zaledwie, wyselekcjonowaną grupę ludności Cheddar. Ku zdumieniu badaczy okazało się, że DNA miejscowego nauczyciela historii, Adriana Targetta, zamieszkałego niespełna kilometr od jaskini, wykazuje wyraźne pokrewieństwo z człowiekiem z Cheddar w linii żeńskiej. Miał zatem z „człowiekiem z Cheddar” wspólną praprababkę lub był potomkiem jego sióstr żyjących kilkanaście pokoleń przed urodzeniem się człowieka z Cheddar. Jeśli taką jednostkową, co prawda, kontynuację stwierdzono w niewielkiej grupie osób, to nasuwa się oczywisty wniosek, że przy badaniu przeprowadzonym na większej próbce mieszkańców, nie tylko Cheddar, ale i innych „podejrzanych” miejscowości Brytanii, potomków pramieszkańców tego kraju z pewnością ujawniłoby się znacznie więcej. Przypadek ten dowodzi w sposób oczywisty, że mimo wszystkich historycznych wstrząsów, zwłaszcza typowego dla Brytanii przepędzania jednych grup etnicznych przez inne, mimo mniej czy bardziej dobrowolnych lub wymuszonych migracji, utrzymywała się tu jakaś dostrzegalna, teraz naukowo potwierdzona, i rzeczywista nitka ciągłości genetycznej ludności. Najeźdźcy rzadko zabijali wszystkich pokonanych, co najmniej część jeńców czy miejscowych zdrajców zazwyczaj asymilowała się z przybyszami, pojmane kobiety były gwałcone, stawały się nałożnicami lub żonami nowych przybyszów, wydawały pokolenia, w których następowała transmisja genów najstarszych ludów Brytanii.

2

E. Rutherfurd, Sarum, New York 1992, s. 11–12.

3

A.L. Rowse, The Spirit of English History, London-New York-Toronto 1943, s. 11.

4

Zob. obszerne, wyposażone w ok. 150 zdjęć i rysunków opracowanie M. Herity’ego, Irish Passage Graves, Dublin 1974.

5

Podstawy tej metody stworzył w 1949 r. Willard F. Libby z Uniwersytetu w Chicago. Polega ona na badaniu zawartości węgla radioaktywnego C14 w zachowanych z przeszłości szczątkach organicznych (ludzkich, zwierzęcych lub roślinnych). Wykorzystuje się w niej czas połowicznego rozpadu C wynoszący 5760 lat. Zawartość C14 w zachowanym szczątku organicznym, np. drewnie lub kości, porównuje się z zawartością C w podobnym organizmie współczesnym i procentowo wylicza stopień rozpadu C14 w badanym szczątku. Daje to przybliżoną datę jego funkcjonowania w organizmie żywym. Metodą tą można zmierzyć okres do mniej więcej 7–8 tys. lat wstecz. Powyżej tej granicy zawartość C14 w zachowanych szczątkach jest już tak nikła, że uniemożliwia badanie. Niedokładności wyliczeń poniżej granicy 7–8 tys. lat kompensuje się tzw. potrójną kalibracją. Zob. W.F. Libby, Radio-carbon Dating, Chicago 1955; L. Poole i G. Poole, Carbon and Other Science Methods that Date the Past, New York 1961. Zob. także cyt. poniżej pracę C. Renfrew, Before Civilization, New York 1973, rozdziały The Problem of Dating, The First Radiocarbon Revolution, The Three Ring Calibration of Radiocarbon (s. 20–83).

6

C. Renfrew, Wessex without Mycenae, „Annals of the British School of Archaeology”, 1968, vol. 63, s. 277–285.

7

Cyt. za C. Renfrew, Before Civilization, op. cit, s. 251.

8

Grooved ware https://en.wikipedia.org/wiki/Grooved_ware, stan na 23.VII.2016.

9

G.& A. Ritchie, Scotland: Archaeology and Early History: A General Introduction, Edinburgh 1991; passim.

Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Подняться наверх