Читать книгу Katolik Prusak Nazista - Adam Wielomski - Страница 8

Część I. Schmitt nr 1: katolicki konserwatysta (1888–1925)
Rozdział I. Do upadku protestanckiego cesarstwa (1888–1918)
4. Rozprawka o Theodorze Däublerze

Оглавление

Lektura Wartości państwa i znaczenia jednostki nie powinna być odbierana jako jednoznaczne odejście ze świata katolicko–konserwatywnego, ze świata wiary w kierunku nowoczesnej laickiej filozofii niemieckiej. Oto bowiem 4 lata później, w czasie trwania I wojny światowej, zmobilizowany do wojska Schmitt, mający chyba dość dużo czasu w jednostce tyłowej, w której służył, publikuje małą broszurę na temat poezji Theodora Däublera (Theodor Däublers „Nordlicht”. Drei Studien über die Elemente, den Geist und die Aktualität des Werkes, 1916). W efekcie długich i bezproduktywnych godzin służby koszarowej Carl Schmitt zafascynował się twórczością dwóch katolickich poetów: Theodora Däublera i Konrada Weißa, którzy zwrócili jego zainteresowania ku teologii historii i augustynizmowi107.

W rozprawce tej mamy opisane liczne elementy pseudomistyczne, charakterystyczne dla niemieckiego mitu volkistowskiego108, które bliskie były analizowanemu przez Schmitta poecie. Już pierwsze strony przepełnione są typowym dla volkizmu przeciwstawieniem słońca i światła słonecznego księżycowi. Mowa jest tutaj o „cykliczności i rytmie organicznego życia”109, a także znajdujemy przedstawienie zjawiska życia jako „procesu ognia”, łączącego harmonijnie elementy atmosferyczne i telluryczne (nawiązanie do przedsokratyków). Dowiadujemy się także, że nauka o rasach ma charakter „romantyczny”110. Schmitt opisuje także egipski, szerzej orientalny, wątek w twórczości Däublera, szczególnie zaś orientalny gnostycki dualizm religijny111. Nie brak także zachwytów nad ekstatyczną muzyką Richarda Wagnera112 czy rozważań o powiązaniu germańskości z uniwersalizmem świata łacińskiego, i dywagacji na temat zła i dobra natury ludzkiej.

Część opisowa twórczości Theodora Däublera skonstruowana została przez Schmitta w taki sposób, że nie bardzo wiadomo, czy jest to zachwyt nad poezją jako kunsztem, czy nad jej filozoficznym przesłaniem. Charakterystyczne, że o ile elementy volkistowskie poety Schmitt opisuje z zachwytem, to w kwestiach natury ludzkiej – a mianowicie w problematyce grzechu pierworodnego i roli łaski – zdecydowanie odpiera jego grecki i pelagiański optymizm antropologiczny, broniąc nauki o łasce tożsamej z tą, którą przyjął Sobór Trydencki w XVII wieku113. Wskazuje nam to na fakt, że katolicka ortodoksja antropologiczna Schmitta pozostaje niewzruszona, pomimo zainfekowania jego koncepcji prawniczych przez niemiecki idealizm.

Jeśli niektórzy badacze piszą o apokaliptycznym i mistycznym chrześcijaństwie obecnym w pierwszych pismach Schmitta114, to mają na myśli przede wszystkim broszurę o Theodorze Däublerze. Po opisie mistycznej poezji swojego bohatera, Schmitt przechodzi bowiem do tytułowego tematu aktualności (słowo Aktualität znajduje się w podtytule) jego wierszy. I w tym momencie ujawnia swoje własne poglądy, zawarte w dwóch pesymistycznych i apokaliptycznych scenach rozpadu religijnej wizji świata w epoce Nowożytnej. W pierwszej z nich czytamy:

Ta oto epoka sama siebie postrzega jako kapitalistyczną, mechaniczną, relatywistyczną, czyli epokę ruchu, techniki, organizacji. „Znakiem” czynu jest ruch, który jest wielkim pozbawionym uczucia i stukoczącym celem samym w sobie. (…). Ludzie stali się armią Diabła, ponieważ „wiedzą wszystko, a w nic nie wierzą”. Interesują się wszystkim i niczym się nie pasjonują. Rozumieją wszystko, a ich wykształcenie obejmuje historię, naturę, a nawet duszę. Stali się znawcami człowieka, psychologami i socjologami, aż w końcu napisali nawet socjologię socjologii. (…) Pożądają Niebios na ziemi, Niebios dzięki handlowi i uprzemysłowieniu. Rzeczywiście leżą one na ziemi, w Berlinie, w Paryżu i w Nowym Yorku. Ziemia stała się Niebiosami dzięki kąpieliskom, samochodom i fotelom klubowym, świętej księdze planów jazdy. Nie ma tu miejsca dla żadnego Boga miłości i łaski, który mógłby „zrobić” jeszcze coś cudownego, skoro wieżowiec „sięga” Niebios z ziemi. Najważniejsze i ostateczne problemy uległy sekularyzacji. Prawo wynika wyłącznie z siły, wierność z wyrachowania, prawda z uznanej racji, piękno z dobrego smaku, chrześcijaństwo z racji jego pacyfistycznego charakteru. Powszechna przemiana i falsyfikacja wartości opanowała dusze. Zamiast rozróżnienia dobra i zła mamy wysublimowane rozdzielenie między pożytecznym a szkodliwym115.

W drugiej scenie, po opisie niechęci wobec nowoczesnego świata technicznego, znajdujemy rozważania na temat Antychrysta, czyli istoty, która chce oszukać ludzi poprzez pozorne udoskonalenie świata stworzonego przez Boga, za pomocą techniki i wynalazków, dając im luksus i wygodę:

Jego tajemna moc pochodzi z imitacji Boga. Bóg stworzył świat. On uczyni to raz jeszcze. Chrystus zrodził się z Dziewicy, ale o Antychryście starożytni autorzy prawią to samo. W sposób nieskryty stworzy świat na nowo, odmieni oblicze świata i podda sobie naturę. Ta będzie mu służyć. Czyli i ona będzie w równej mierze winna za uwolnienie sił twórczych, dla zadowolenia i komfortu. Ludzie, którzy pozwolą się odmienić, zobaczą tylko bajkowy efekt. Natura zostanie pozornie przezwyciężona i nadejdzie czas bezpieczeństwa. Nie będzie zmartwień, mądra dalekowzroczność i planowanie zastąpią ostrożność. Ostrożność będzie „zbędna”, jak i wszelkie instytucje. Dobrobyt gospodarczy zapewni nadmiar dóbr. (…) Będziemy organizować konferencje o religii, sztuce i filozofii, gdzie mądra i elegancka analiza zastąpi to, co święte i to, co bohaterskie, gdzie Chrystus nie będzie już wisiał na krzyżu… Żadna wiara mu się nie oprze, rozejdzie się w dyskusjach, gdy sam Logos zniknie z oczu. Sceptycy go przezwyciężą. Ludzie uwierzą w samych siebie, że wszystko w tym świecie podlega człowiekowi. (…) Zamieszanie będzie nieprawdopodobne: małpa oświadczy, że człowiek od niej pochodzi, i że małpowatość ludzi przeważa nad człowieczeństwem małp. I nikt temu nie zaprzeczy116.

Konstatacja powyższa prowadzi Carla Schmitta do uznania istnienia „sprzeczności między mechaniką a duszą”, którą dobrze opisał antyczny gnostyk Marcjon, przedstawiając „świat jako dzieło diabła”117. Ten apokaliptyczny wykład dopełniony zostaje przez odwołanie do Ewangelii według św. Łukasza 12,56, poprzedzające tekst broszurki w miejsce motta. Schmitt nie przytacza tekstu biblijnego, więc sami zajrzyjmy do Pisma Świętego. W oznaczonym miejscu czytamy: „Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie?”.

Pozycje i pojęcia do 1918 roku (resumé)

Z katolickiego punktu widzenia ewolucja ideowa młodego Carla Schmitta w latach 1888–1918 wyglądała niepokojąco. Wychowany w katolickim i ultramontańskim otoczeniu, stopniowo wydaje się tracić tę niezachwianą pewność posiadania prawdy, cechującą katolików niemieckich opierających się Kulturkampfowi Bismarcka. Paradoksalnie, tę wyniesioną z domu rodzinnego pewność podkopała edukacja w katolickiej szkole, w której nauczano treści nieortodoksyjnych i zezwalano uczniom czytać niebezpieczne dla katolickiej tożsamości książki. Okres studiów pogłębił ten proces, gdy Schmitt wszedł w wielki świat i zetknął się z nowoczesnością w najrozmaitszych postaciach. Nie wykazał się odpornością na jej wpływy, o czym świadczą jego pierwsze teksty prawnicze, znaczone najpierw laickim kantyzmem i pozytywizmem prawniczym, a następnie heglizmem. Z drugiej jednak strony, lektura „Nordlicht” Theodora Däublera wskazuje, że wcale nie odchodzi od wiary w Boga.

Rzeczywisty problem z religijnością Schmitta polega na odrzuceniu prawa naturalnego, a więc tomizmu i scholastyki (także neoscholastyki z przełomu XIX i XX stulecia). Prawo natury w ujęciu katolickim stanowi pomost, połączenie pomiędzy światem nadnaturalnym a naturalnym, ponieważ jego stwórcą jest Bóg, ale jest ono rozpoznawane przez umysł ludzki118. Jego negacja przez katolika prowadzi do charakterystycznego radykalnego rozdzielenia porządku łaski (religia) od porządku naturalnego. W porządku religijnym chrześcijanin przestaje potrzebować rozumu, gdyż wystarcza mu sama wiara, fideistyczne przylgnięcie do prawdy, gdy w tym samym czasie w porządku doczesnym przestaje mu być potrzebna wiara. Prowadzi to do autonomii, a w skrajnych przypadkach do zupełnego rozszpaltowania rzeczywistości na fideistyczną wiarę i odteologizowaną rzeczywistość społeczną i polityczną. Zalążki tego stanowiska znajdujemy już w pismach młodego Schmitta.

107

W. Nyssen, Carl Schmitt, „der schlechte, unwürdige und doch authentische Fall eines christlichen Epimetheus”, [w:] H. Quaritsch (red.), Complexio Oppositorum, op.cit., s. 181–192; E. Kennedy, Politischer Expressionismus. Die kulturkritischen und metaphysischen Ursprünge des Begriffs des Politischen von Carl Schmitt, [w:] H. Quaritsch (red.), Complexio Oppositorum, op.cit., s. 236–244; W. Kühlmann, Im Schatten des Leviathan. Carl Schmitt und Konrad Weiß, [w:] B. Wacker (red.), Die eigentlich katholische Verschärfung… Konfession, Theologie und Politik im Werk Carl Schmitts, München 1994, s. 89–114.

108

Na temat mitologii politycznej volkizmu zob. np. G.L. Mosse, Kryzys ideologii…, op.cit.; U. Puschner, W. Schmitz, J.H. Ulbricht (red.), Handbuch zur „Völkischen Bewegung”, 1871–1918, München 1996; S. Breuer, Nationalismus und Faschismus. Frankreich, Italien und Deutschland im Vergleich, Darmstadt 2005, s. 146–161.

109

C. Schmitt, Theodor Däublers „Nordlicht”. Drei Studien über die Elemente, den Geist und die Aktualität des Werkes, Berlin 1991 [1916], s. 12.

110

Ibidem, s. 11–15.

111

Ibidem, s. 31, 56.

112

Ibidem, s. 41–42

113

Ibidem, s. 57–58. Teorię łaski sformułowaną przez Trydent przedstawia Dekret o usprawiedliwieniu, [w:] A. Baron, H. Pietras (red.), Dokumenty soborów powszechnych, T. IV, Kraków 2004, s. 289–324. W literaturze przedmiotu zob. przede wszystkim F. Martínez Bouzas, Iustitia Christi: dimensiones personalistas y existencialistas de la Justificación en la VI sesión del Concilio de Trento, „Estudio Agustiniano”, 2011, t. 46, z. 3, s. 517–559 (cz. I); 2013, t. 48, z. 1, s. 69–111 (cz. II); 2014, t. 49, z. 1, s. 157–177 (cz. III). W polskiej literaturze przedmiotu dość stronniczo (z perspektywy augustyńsko–jansenistycznej, nie wiadomo dlaczego przyjętej jako nauka ortodoksyjna) omawia ten dokument L. Kołakowski, Bóg nam nic nie jest dłużny. Krótka uwaga o religii Pascala i o duchu jansenizmu, Kraków 1994, s. 44–82.

114

H. Ottmann, Carl Schmitt, [w:] K. Ballestrem, H. Ottmann, Politische Philosophie des 20. Jahrhunderts, München 1990, s. 63, 65–66, 69; H. Quaritsch, Positionen und Begriffe…, s. 25–35, 38; P. Noack, Carl Schmitt, op.cit., s. 15–34, 69–74; Ł. Święcicki, Carl Schmitt…, s. 126–127.

115

C. Schmitt, Theodor Däublers…, s. 59–61.

116

Ibidem, s. 62–63.

117

Ibidem, s. 63. Fragment ten stanowi jedną z poszlak dla rozwijanych przez niektórych badaczy teorii o gnostyckim charakterze myśli C. Schmitta (R. Faber, Politische Dämonologie. Über modernen Marcionismus, Würzburg 2007, s. 135–136; T. Storme, Carl Schmitt…, s. 22–35).

118

L. Strauss, Prawo naturalne w świetle historii, Warszawa 1969, s. 152–53.

Katolik Prusak Nazista

Подняться наверх