Читать книгу Piketty i co dalej? - Группа авторов - Страница 39
Część II
Różne ujęcia kapitału
Rozdział 5
W/Y przez pryzmat ekonomii politycznej
Podsumowanie
ОглавлениеWreszcie możemy zdefiniować stan równowagi polityczno-ekonomicznej. Ujęcie pieniężne pozwala nam dostrzec czynniki determinujące współczynnik bogactwa do dochodu narodowego jako czynniki powiązane raczej z siłą przetargową, monopolem i finansami, a nie stopą oszczędności i stopą wzrostu. Ujęcie pieniężne skłania nas do analizy niekonkurencyjnych i nieagregacyjnych teorii dystrybucji. Kładzie ono główny nacisk na instytucje jako najważniejszy element wyjaśniający podział na dochód z pracy i dochód z kapitału, a kapitalizację oczekiwanego przyszłego dochodu z kapitału przedstawia jako bogactwo bieżące razy bieżąca stopa zysku. Dzisiaj nie próbujemy już nawet dedukować, jaka jest dystrybucja bogactwa, na podstawie ponadczasowych zasad panujących na konkurencyjnych rynkach oraz na podstawie dwóch Eulerów: twierdzenia Eulera, zastosowanego do funkcji produkcyjnej CRS, oraz wzoru Eulera na konsumpcję. Tymczasem okazuje się, że musimy analizować szczegółowe dane dotyczące gospodarki – jej wydumane zasady, struktury rynkowe oraz normy rządzące dystrybucją dochodów i bogactwa.
Nagrodą za obranie tego punktu widzenia jest możliwość dokonania reinterpretacji, dopracowania prognoz wynikających z krzywej Kuznetsa.
Regulacje, polityki, normy i „instytucje” określają wartość parametru α oraz stopę zysku r, które wyznaczają z kolei wartość współczynnika W/Y. Dystrybucja dochodu oraz poziom zamożności mogą generować określone wpływy polityczne, umożliwiające modyfikowanie wspomnianych regulacji, polityk i norm. Możemy wyobrazić sobie różne przebiegi krzywej Kuznetsa w zależności od obranej ścieżki. Wszystkie zaczynają się od pewnej początkowej, wzbudzonej technologicznie nierówności majątkowej (potencjalnie z uwzględnieniem kapitału ludzkiego). Następnie na tym poziomie dochodzi do wzmocnienia trendu poprzez ukształtowanie całego wachlarza instytucji i polityk, które wzmacniają i zabezpieczają zwroty dla posiadaczy majątków. Ten przebieg krzywej może wyprowadzić nas na „równinę Kuznetsa”, z której wybicie się wymagałoby sporego wstrząsu w gospodarce.
Oczywiście możliwe są również inne przebiegi tej krzywej.
W ich ramach początkowe nierówności nie przekładają się na taką zmianę instytucji, która skutkowałaby odtwarzaniem się nierówności. W przypadku tych przebiegów krzywej przejścia Kuznetsa byłyby krótkie i raczej płytkie – mielibyśmy do czynienia raczej z chwilowymi zwycięzcami Schumpetera niż z trwałymi oligarchami Pareto.
Jeśli wziąć pod uwagę, że w krajach Zachodu nierówności nieustannie się nasilają, być może zmierzamy właśnie w stronę pierwszego, długiego i dotkliwego przejścia Kuznetsa.