Читать книгу Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Группа авторов - Страница 29
Studia
Wojtek Rappak
„Raport Karskiego” – kontrowersje i interpretacje
„Poczta Witolda”
ОглавлениеWróćmy do depeszy wysłanej przez szefa Oddziału VI Protasewicza do Roweckiego 17 listopada 1942 r.: „Witold w Lizbonie; Poczta w jego Centrali”. Depesza ta była zaszyfrowana i została nadana następnego dnia339. Jak pokazuje Fleming, trudno ustalić dokładne miejsce pobytu „Witolda” 17 listopada, wiemy jednak, że Karski przekroczył granicę między Francją a Hiszpanią 4 listopada i odleciał z Gibraltaru do Londynu 25, trzy tygodnie później; co do Lizbony, to Protasewicz się chyba pomylił340. Dla nas jednak istotna jest „poczta Witolda” a co do niej Protasewicz pomylić się nie mógł: była w „Centrali”, czyli w Londynie, on zaś jako szef Oddziału VI musiał wiedzieć o rozszyfrowywaniu materiałów przesłanych tą pocztą. Jeżeli więc żadna inna „poczta” nie dotarła do Londynu krótko przed spotkaniem Schwarzbarta z Mikołajczykiem i Siudakiem 16 listopada, to materiały zawierające „straszliwe wiadomości, które przyszły z Kraju”, jak to określa Schwarzbart w dzienniku, były przesłane w „poczcie Witolda”. Co wiemy o „poczcie Witolda”?
W Story of a Secret State Karski pisze, że wyjeżdżając z Warszawy, zabrał ze sobą mikrofilmy typu Contax, na których sfotografowano „ponad tysiąc stron druku”, i że rolki te schowane były w maszynce do golenia341. Zapewne ze względów konspiracyjnych w książce wydanej w 1944 r. nie można było podać, gdzie naprawdę były ukrywane rolki mikrofilmów przenoszone przez polskich kurierów. Wiele lat później w swoich wspomnieniach Karski mówi o kluczu i tak to opisują Wood i Jankowski342, którzy rozmawiali z Karskim na początku lat dziewięćdziesiątych. Sięgnijmy jednak do najstarszych wspomnień Karskiego, z października 1978 r. Podczas rozmowy z Claudem Lanzmannem Karski wspomina o mikrofilmie, o kluczu i że było tam 400 stron maszynopisu. Co istotne, dodaje: „Oczywiście, nie miałem najmniejszego pojęcia, co było w tym kluczu”343.
Spójrzmy jednak jeszcze raz na ten niezmiernie ważny dokument napisany przez Karskiego po jego przyjeździe do Londynu pod koniec listopada 1942 r. Dokument ten („Notatka”) ma odręczną adnotację „Najściślej tajne”, wpisaną chyba ręką Mikołajczyka; podane są miejsce i data: „Londyn, dnia 30 listopada 1942”. Autorem samej „Notatki” jest Jan Karski344. Dokument ten jest znany badaczom, ale warto zwrócić uwagę na jego ton i na pewne istotne szczegóły dotyczące „poczty Witolda”. Raport ów ma charakter oficjalny, jego celem jest przedstawienie roli Karskiego w Londynie, co zostało wyraźnie stwierdzone w pierwszym zdaniu: „Przed zaczęciem jakichkolwiek rozmów i prac pragnę dla ścisłości na piśmie dokładnie określić charakter, w jakim przyjechałem do Londynu, pełnomocnictwa, jakie posiadam, i zadania, jakie otrzymałem do spełnienia”.
Po wyjaśnieniu, czego dotychczas dokonał i kim jest („W październiku 1941 r. […] Objąłem funkcję kierownika referatu informacji politycznej przy Komendzie Głównej”), Karski wymienia, co przywiózł z Polski:
1) Wiozę dwa rodzaje materiałów: materiały piśmienne, oficjalnie zlecone mi przez Delegaturę, Stronnictwa lub Komendę Główną, i materiały ustne, do ustnego przekazania ich wskazanym mi organizacjom i osobom w Londynie. Niezależnie od powyższego wiozę cały szereg wyciągów, raportów, notatek, przejętych z archiwum mojego referatu dla mojego prywatnego użytku.
Nie jest zupełnie jasne, czy to „wiozę”, użycie pierwszej osoby liczby pojedynczej, sugeruje, że cały ten materiał był wieziony przez niego samego i że „poczta Witolda” zawierała te właśnie „materiały piśmienne”. Jeżeli tak, to możemy chyba przypuszczać, że materiału tego było dużo: tylko w części pochodzącej od delegata rządu na przykład były „materiały (piśmienne) […] Delegata Rządu i jego pięciu najważniejszych dyrektorów Departamentów (Spraw Wewnętrznych, Propagandy, Odbudowy, Oświaty i Opieki Społecznej oraz Dyrektora Biura)”. Musiało tam być przynajmniej kilkaset stron maszynopisu i druku i wydaje się zrozumiałe, że pod koniec 1942 r. mikrofilm był jednym z najbardziej praktycznych i bezpiecznych sposobów przewiezienia takiej ilości materiału z Warszawy do Londynu przez kuriera. A więc te „ponad tysiąc stron druku”, o których pisał Karski w książce w 1944 r., lub te „400 stron maszynopisu”, o których mówił Lanzmannowi w 1978 r., wydają się realistycznym szacunkiem, ile materiału było mniej więcej w „poczcie Witolda”. A że było go dużo, potrzebny okazał się mikrofilm. Jak już wspomniałem, według późniejszych relacji Karskiego, mikrofilm został ukryty w zalutowanym kluczu domowym, który przekazał Kawałkowskiemu 4 października w Paryżu, gdzie drogi Karskiego i „poczty Witolda” się rozeszły. Przypuszczam, że w ciągu tych sześciu tygodni klucz nie został rozlutowany i że mikrofilm, który był w nim ukryty, dotarł do Londynu przed 14 listopada. Pozostaje to, niestety, w sferze domniemań, ponieważ mikrofilmu nigdy nie odnaleziono.
Jakie materiały były w „poczcie Witolda”? Co wiózł Karski do Londynu? I znów, niestety, nie ma tu jasnej odpowiedzi. W archiwach londyńskich zachował się dokument uważany czasem za spis materiałów przywiezionych przez Karskiego – spis „poczty Witolda”. Według Wooda i Jankowskiego, „materiały zawarte na mikrofilmie są wymienione na liście zatytułowanej «Materiały otrzymane od Delegata z Kraju»”345. Jak słusznie to komentuje Fleming, w dokumencie nie pada jednak ani nazwisko Karskiego, ani jego pseudonim „Witold”. Nie wiadomo, czy jest to lista materiałów dostarczonych w pewnym okresie przez różnych kurierów, czy tylko przez Karskiego346. Gdyby przez Karskiego, to moglibyśmy się spodziewać zapisu daty, kiedy wszystkie te materiały zostały przywiezione. Takiej daty nie ma. Są jednak podstawy do przypuszczenia, że jest to spis materiałów przywiezionych przez Karskiego, na liście wymieniono prawie dwieście dokumentów i sama ich liczba ogólnie zgadza się z „Notatką” pisaną 30 listopada 1942 r. oraz i z tym, co Karski mówił wiele lat później. Na liście wymienione są materiały, które uważane są za źródło „raportu Karskiego” ogłoszonego 24 listopada: „Likwidacja ghetta warszawskiego” (nr 80) i załączniki oraz Protest Frontu Odrodzenia Polski (nr 83). Nie można jednak wykluczyć, że jeżeli dokument ten stanowi listę materiałów przywiezionych przez różnych kurierów, to materiały będące źródłem „raportu Karskiego” nie musiały zostać dostarczone przez Karskiego, lecz mógł je przekazać jakiś inny kurier347.
339
SPP, 3.8.3.1.1 (50).
340
Fleming, Auschwitz, the Allies and Censorship., s. 150-151. Jak pokazuje Fleming, według planu ustalonego we wrześniu, Karski miał lecieć do Londynu z Lizbony, być może dowiedziawszy się o przekroczeniu przezeń granicy 4 listopada, Protasewicz zakładał, iż dojechał do Lizbony 17. Tymczasem dalsza podróż Karskiego, przez Hiszpanię do Gibraltaru, była kierowana przez wywiad brytyjski i amerykański. Jak sugeruje Fleming, Protasewicz o tym nie wiedział.
341
Jan Karski, Tajne państwo. Opowieść o polskim podziemiu, oprac. Waldemar Piasecki, Warszawa: Twój Styl, 1999, s. 238 (wyd. oryg. Story of a Secret State, Boston: Houghton Mifflin Company, 1944, s. 340).
342
Wood, Jankowski, Karski. Opowieść o emisariuszu, s. 157.
343
Pełna transkrypcja sfilmowanej rozmowy Lanzmanna z Karskim w Waszyngtonie w październiku 1978 r. („Lanzmann’s original transcript”): http://data.ushmm.org/inter-media/film_video/spielberg_archive/transcript/RG60_5006/3A728927-D49C-4B4B-ADB3–36C6E828385C.pdf (dostęp 18 VII 2014 r.), s. 7: „I did take mainly microfilm. The size was like American matches, some 3 matches put together. It was melted into a small key, and then melted back. My mission was to hold the key, completely unrecognisable. This I succeeded in carrying with me – I was never arrested that time. In London, when they developed that microfilm, it represented 400 typed pages. […] Of course I had not the slightest idea of what was in that key”.
Lanzmann zbierał wtedy materiały do filmu Shoah (1985). Ta część rozmowy została pominięta w Shoah i w Le Rapport Karski (2010).
344
AIPMS, PRM 105, „Notatka dla rządu polskiego dotycząca misji Jana Karskiego w Londynie”. Pełny tekst „Notatki” jest zamieszczony w Aneksie tego artykułu.
345
Wood, Jankowski, Karski: How One Man Tried to Stop the Holocaust, s. 283, przyp. do s. 131 (hasło „microfilm”): „The items included on the microfilm are listed in a ledger headed «Materiały otrzymane od Delegata z Kraju […]» k. 4, SPP”. Adres archiwalny podany przez Wooda i Jankowskiego zawiera jedynie nazwę archiwum, w którym znajduje się ten dokument: Studium Polski Podziemnej w Londynie. Chodzi o dokument pod sygnaturą MSW 16. Niestety, w wydaniu polskim nie zamieszczono tego przypisu (por. Karski. Opowieść o emisariuszu, s. 155).
346
Fleming, Auschwitz, the Allies and Censorship., s. 347, przyp. 85.
347
Kwestia być może zostanie wyjaśniona przez Adama Puławskiego, który prowadzi badania na temat przepływu informacji w okresie drugiej wojny światowej i zapewne niedługo ogłosi rezultaty tych badań.