Читать книгу Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Группа авторов - Страница 36

Studia
Marta Janczewska
Warszawska Rada Żydowska w świetle dokumentów urzędowych z Archiwum Ringelbluma
Rada Żydowska jako instytucja

Оглавление

Zachowane dokumenty urzędowe RŻ ilustrują także wewnętrzne życie Rady jako instytucji i dynamikę relacji między jej pracownikami.

Elitę urzędników Rady stanowiło oczywiście 24 radców, a pośród nich najwyższą pozycję mieli ci, z których opinią najbardziej liczył się przewodniczący. Światło na relacje Adama Czerniakowa z poszczególnymi radcami rzuca wspomniany album satyryczny. Otóż działalność Wydziału Statystycznego ilustruje tam wykres zatytułowany „Krzywa wpływów poszczególnych radców na Pana Prezesa”. W oczach satyryka największy wpływ na Czerniakowa miał Abraham Gepner. Jego nazwisko umieszczone zostało w najwyższym punkcie krzywej, ale jedynie odrobinę wyżej niż nazwiska Chila Rozena480 i Bolesława Rozensztata. Z kolei najmniejszy wpływ na Czerniakowa mieli rzekomo mieć radcy Dawid Szpiro i Szymon Sztokhammer.

Krzywe zwierciadło satyry uwypukla i potwierdza w tym przypadku wymowę dokumentów. Przyjaźń Czerniakowa i Gepnera jest sprawą dobrze znaną i udokumentowaną481. Gepner – znany przedwojenny kupiec i filantrop, należał w getcie do tej wąskiej grupy osób, które zostały obdarzone powszechnym szacunkiem i zaufaniem społecznym. Z powodu nieposzlakowanej opinii Gepner objął kierownictwo najbardziej newralgicznego wydziału: Zakładu Zaopatrywania, zajmującego się aprowizacją getta. Jeśli chodzi o zachowane w ARG dokumenty, to najlepiej potwierdza bliską relację z przewodniczącym przemówienie Czerniakowa, wygłoszone z okazji 70. urodzin Gepnera 28 czerwca 1942 r. na uroczystej sesji w budynku Rady482.

Radcy Rozen i Rozensztat obejmowali w strukturach Rady ważne stanowiska: pierwszy był przewodniczącym Wydziału Pracy, drugi – Wydziału Prawnego oraz Wydziału Administracyjnego i Wydziału Nieruchomości. Częstotliwość, z jaką ich nazwiska występują na kartach zachowanych pism, dokumentuje ich pozycję i potwierdza zaufanie, jakim byli obdarzeni przez prezesa. Zwłaszcza Rozensztat, przedwojenny adwokat, był częstym pełnomocnikiem Czerniakowa w rozmowach z Niemcami (m.in. z urzędami podatkowymi483) czy z Zarządem Miejskim484, dokonywał na zlecenie przewodniczącego ekspertyz prawnych485, zdarzało się, że podpisywał pisma urzędowe w zastępstwie Czerniakowa486.

Chil Rozen, przed wojną właściciel szkoły średniej, pełniąc funkcję przewodniczącego najbardziej znienawidzonego wydziału Rady – Wydziału Pracy, sam pozostał jednak osobą szanowaną. Prawdopodobnie właśnie z powodu jego nieposzlakowanej opinii Czerniaków postawił go na tak trudnym stanowisku. Warto nadmienić, że Rozen był jednym z przedstawicieli inteligencji, którzy zostali poproszeni przez „Oneg Szabat” o wypełnienie ankiety na temat sytuacji ludności żydowskiej w getcie warszawskim487.

Dawid Szpiro i Szymon Sztokhammer byli rabinami i dystans Czerniakowa do nich wynikał być może po prostu ze zdecydowanie laickiego światopoglądu przewodniczącego. Obcość światopoglądową Czerniakowa ilustruje zwłaszcza jego reakcja na niecodzienną prośbę, jaką skierowali oficjalnie rabini okręgowi warszawskiego getta we wrześniu 1941 r.: otóż z powodu nasilającej się epidemii tyfusu postanowili sięgnąć po środki transcendentalne i zgodnie ze starym zwyczajem urządzić na cmentarzu ślub ubogiej pary, „by przebłagać Boga”488. Wśród dziewięciu podpisów pod prośbą widnieje także nazwisko Dawida Szpiro (Kahane-Szpiro). „Obrzęd ten jest wybadany i wypróbowany i na pewno z pomocą Bożą poskutkuje i powstrzyma epidemię” – zapewniali rabini, ale Czerniaków pozostał sceptyczny. Prawdopodobnie do obrzędu nie doszło, a zdystansowaną i ironiczną reakcję Czerniakowa znamy z jego dziennika489.


Generalnie z zachowanych w ARG dokumentów wyłania się obraz znacznego uprzywilejowania urzędników. Stałe dodatkowe przydziały żywności (4 kg chleba dla urzędnika) oraz przydziały okazyjne490, projektowana „Pomoc Lekarska” (niezrealizowana ze względu na sprzeciw Niemców), okazyjne zwalnianie przez Niemców od obowiązku noszenia opaski, działająca Spółdzielnia Spożywcza Pracowników RŻ, która miała zabiegać o dodatkowe przydziały żywnościowe491, a nade wszystko partycypowanie w aparacie władzy – wszystko to dawało urzędnikom uprzywilejowaną pozycję i wzmacniało niechęć mieszkańców getta do żydowskiej administracji492.

Zachowane dokumenty ilustrują także wyraźnie antagonizmy między poszczególnymi jednostkami Rady, szczególnie zaś między Zakładem Zaopatrywania (ZZ) a resztą instytucji. W głodującej dzielnicy w naturalny sposób wzrastała uprzywilejowana pozycja tych, którzy mieli dostęp do żywności. Dodatkowo wyjątkowe miejsce ZZ w strukturach Rady potwierdzał odrębny statut Zakładu, nadany mu w lipcu 1941 r.493 Dokumenty ilustrują rosnące napięcia i antagonizmy między ZZ a pozostałymi urzędnikami Rady, pojawiające się na tle przydziałów żywności oraz pensji – rzekomo większych w przypadku pracowników Zakładu494.

Drugim z kolei wydziałem Rady o względnej autonomii była Służba Porządkowa. Wśród zachowanych w ARG dokumentów urzędowych zwracają uwagę rozkazy dzienne Józefa Szeryńskiego, kierownika SP495. Zachowane rozkazy pochodzą z pierwszych tygodni formowania się policji żydowskiej (listopad 1940-styczeń 1941 r.), co stanowi o ich niewątpliwym walorze. Możemy śledzić rozwój struktur policyjnych, formowanie poszczególnych jednostek. Dokument zawiera ponadto precyzyjną mapę przedstawiającą rozmieszczenie policjantów na poszczególnych posterunkach w pierwszych tygodniach istnienia getta oraz przynosi długą listę nazwisk mężczyzn, którzy do SP wstąpili. Dokument ma charakter techniczny i nie daje wglądu w wewnętrzne kwestie, tj. relacje międzyludzkie, codzienną praktykę policyjną na posterunkach, działania szmuglerskie, nadużycia (łapówki) etc.

Według wielu diarystów epoki Rada Żydowska przeżarta była korupcją. Taką diagnozę w jakimś stopniu potwierdzają zachowane w ARG dokumenty samej Rady. Zwraca pod tym względem uwagę sprawozdanie Wydziału Kontroli RŻ „w sprawie podziału stanowisk administratorów i rządców w nieruchomościach żydowskich Dzielnicy Żydowskiej”496. Dokument jest wynikiem kontroli Komitetu Administratorów i Rządców i udowadnia „karygodne nadużycie zaufania” przez tenże Komitet. Działalność Komitetu związana jest z przejęciem zarządu nad nieruchomościami przez żydowskich zarządców, którzy mieli zostać powołani przez Radę Żydowską. W czerwcu 1940 r. Niemcy powołali Komisaryczny Zarząd Zabezpieczonych Nieruchomości (KZZN), czyli specjalny aparat administracyjny do wywłaszczania Żydów. Już od końca 1939 r. sekwestrem zostały objęte żydowskie zakłady pracy, a od początku następnego roku także budynki mieszkalne, zarządzane przez treuhanderów (zarządców komisarycznych, głównie Niemców i Polaków). KZZN dokonał czystki wśród zarządców i na pewien czas (do zimy 1941/1942) przekazał zarząd nad nieruchomościami na terenie getta Judenratowi497. Ten przy wyborze administratorów posłużył się właśnie Komitetem Administratorów i Rządców. Funkcja zarządcy była wśród Żydów obiektem pożądania w pierwszej kolejności z powodu legitymacji, która zwalniała od prac przymusowych, a w drugiej ze względu na niezbyt wysokie, ale stałe dochody. O kulisach powoływania przez Komitet żydowskich zarządców komisarycznych mówi właśnie wzmiankowany dokument. Jak wykazała Komisja Kontroli (przesłuchując ponad 100 świadków!), członkowie Komitetu zapewniali stanowiska swoim krewnym i protegowanym, ignorując przyjęte zasady (m.in. to, że stanowiska należało obsadzać w pierwszej kolejności przez zawodowych, przedwojennych zarządców), oraz pobierali znaczne sumy przy wpisywaniu na listę. Wyniki kontroli rzuciły cień na uczciwość Bolesława Rozensztata, stojącego na czele Wydziału Zabezpieczonych Nieruchomości i będącego przełożonym Komitetu. W toku śledztwa wyszło na jaw, że pięć domów dostała w zarząd rodzina radcy Meszulema Kaminera.

Drugim grzechem Rady poświadczonym na kartach jej dokumentów jest niegospodarność. Mowa tu o „Memoriale” doktora Jakuba Munweza, skierowanym 11 maja 1941 r. do przewodniczącego Komisji Gospodarczej Szpitala Żydowskiego „Czyste” (który formalnie był jednostką podległą Wydziałowi Szpitalnictwa RŻ), a piętnującym nieprawidłowości w funkcjonowaniu szpitala. Munwez, ordynator oddziału wewnętrznego, opisując niewłaściwą politykę personalną oraz gospodarczą placówki, pokazuje nieudolność jej kierownictwa, a w szczególności dyrektora dr. Józefa Steina oraz intendenta inż. Ignacego Sztabholza. Mimo twardych dowodów przytaczanych przez Munweza dla współczesnego czytelnika nadal pozostaje czytelny personalny zatarg, rysujący się w tle zarzutów ordynatora498. Zarzuca on dyrektorowi szpitala przesadne zatrudnianie personelu w pionie administracyjnym („nie przyjmuje się ludzi na stanowiska wolne, a raczej tworzy się stanowiska dla ludzi”), udzielanie pomieszczeń szpitalnych na mieszkania dla pracowników („liczba zdrowych mieszkańców szpitala [tj. 300 osób – M.J.] stanowiła więcej niż połowę ówczesnej ilości chorych”), tolerowanie rozkradania inwentarza szpitalnego (co miało się przyczynić np. do katastrofalnego braku bielizny dla pacjentów), złą organizację pracy szpitala (m.in. przewozi się chorych na naświetlania rentgenem do innych oddziałów, co skutkuje większą śmiertelnością z powodu zapalenia płuc), niedostępność dyrektora dla personelu szpitalnego, rozrzutność (m.in. ogromne rachunki za prąd w prywatnym mieszkaniu dyrektora), nepotyzm (zatrudnianie personelu spośród kilku zaprzyjaźnionych rodzin). Według Munweza skutkiem braku gospodarności i dobrej organizacji była nie tylko zła sytuacja chorych, lecz także rozgoryczenie i zobojętnienie personelu medycznego. Munwez stara się być sprawiedliwy, kiedy podkreśla: „pragnąłbym zwrócić uwagę, że nie poruszałem spraw niezależnych od nas, jak nędza, głód, brak przydziałów itd., bo byłoby przecież niesłuszne obarczać kogokolwiek odpowiedzialnością za rzeczy niezależne od nas, ale wychodziłem z założenia, że właśnie dziś w warunkach wyjątkowo ciężkich należy szczególnie dbać o rozwiązanie tych zagadnień, o których wyżej mówiłem i które nawet w tych warunkach rozwiązane być mogą we własnym zakresie i o własnych siłach”.

Ponury obraz rysujący się z opisu dr. Munweza oraz ze sprawozdania Komisji Kontroli był prawdopodobnie charakterystyczny dla wielu wydziałów i placówek podległych RŻ. Dramatycznie trudna codzienność nie uczyniła z nikogo automatycznie bohatera. Kierowanie się drobnymi, partykularnymi interesami, tak naturalne w zwykłych czasach, staje się jeszcze łatwiejsze w sytuacjach ekstremalnych. Należy jednak podkreślić, że wzmiankowane nadużycia były odkrywane i piętnowane (w ramach struktur administracyjnych, czyli np. przez Komisję Kontroli, lub oddolnie, przez szeregowych urzędników, jak w wypadku memoriału dr. Munweza), wydaje się zatem, że kontrola społeczna nad RŻ w jakimś stopniu działała.

***

Fragment ze „Sprawozdania ogólnego Batalionu Pracy za 1940 rok” obrazuje sytuację uniwersalną prawdopodobnie dla wszystkich komórek Rady Żydowskiej: „Samo życie i gwałtowny bieg spraw wytwarzały pewne instytucje, działy i referaty powstawały samorzutnie, pod naporem aktualnej konieczności, nie można było też ułożyć żadnego planu na najbliższą chociażby przyszłość, gdyż polecenia wpływały z dnia na dzień, a zarządzenia nie były jednolite”499.

Diagnoza ta pokazuje, że RŻ nie mogła być stabilna, bo w dużej części jej struktura reagowała na nieprzewidywalne i zmienne rozkazy Niemców. Nie można było wnikać w kwalifikacje personelu urzędniczego, skoro często z dnia na dzień trzeba go było podwajać (jak w przypadku Batalionu Pracy). Prościej było w reakcji na niemieckie żądania rozbudować Radę o kolejną dołączaną mechanicznie komórkę, niż każdorazowo naruszać jej strukturę. Zachowane w ARG dokumenty potwierdzają, że warszawska Rada Żydowska stanowiła gigantyczną biurokratyczną instytucję, przytłoczoną ilością zepchniętych na nią zadań i wprzęgniętą w niemiecką politykę eksploatacji Żydów. Starała się mimo wszystko w miarę możliwości zachowywać lojalność wobec powierzonej jej społeczności. Wydaje się, że w naturalny sposób zespół Ringelbluma dokumentował przede wszystkim akty nadużyć Rady. Mimo potwierdzonego wykorzystywania robotników w szopach Wydziału Wytwórczości czy powstrzymania się przed nałożeniem dodatkowych obciążeń finansowych na najbogatszych Żydów zachowane przez ARG dokumenty pokazują jednak zaskakująco pozytywny jej wizerunek. Oczywiście, urzędnicze nadużycia najróżniejszego typu mają to do siebie, że nie są odzwierciedlone w oficjalnych aktach (z tego zapewne powodu pewne znane czarne charaktery w zachowanych dokumentach urzędowych w ogólne nie figurują, np. nie pojawia się na tych kartach Izrael First500). Z tego względu koniecznym dopełnieniem do oceny Rady są osobiste relacje mieszkańców getta. Dwa zachowane w tym korpusie tekstów głosy szarego człowieka, które wpłynęły do RŻ – skarga robotników szopu 12 oraz donos „jednego z nieszczęśliwych” na nieporządki w Wydziale Pracy – potwierdzają, że instytucja RŻ postrzegana była przez nich jako jednoznacznie opresyjna.


Słowa kluczowe

Getto warszawskie, Rada Żydowska, Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy (Archiwum Ringelbluma), Adam Czerniaków


Abstract

The article bases mostly on the official documents produced by the Warsaw Jewish Council (Judenrat) during 1939-1942 which have survived in the Underground Warsaw Ghetto Archive (Ringelblum’s Archive, ARG). The materials collected by Ringelblum’s collaborators, who obtained them from the Jewish Council’s offices and stored them (mostly in the form of duplicates), do not show the Council only as an institution ”caught” red-handed shaping its policy together with the Germans. For the materials also illustrate the Council’s contacts with the ghetto residents and present the internal life of the Council as an institution. The articles focuses only on the documents produced prior to 22 July 1942 (before the deportation campaign) which make it possible to reconstruct the organisation and the policy of that pseudo Jewish local government.

Some of the documents provide deep insight into the important spheres of the Council’s activity, so far insufficiently described in literature. The article focuses on only four selected aspects: the Council as an instrument of terror, its charitable activity, its registration of the residents as an example of everyday official-bureaucratic activity, and the internal image of the Council as an institution. Particular attention should be paid to the Council’s documents which demonstrate how the Germans incorporated it into their terror apparatus and how the Council was forced to act as an intermediary in the fiscal oppression of the Jews, in the collection of social insurance fees, in requisitions (particularly in the ”Fur Campaign”), in the organisation of popular compulsory labour, and in the establishment of handicraft workshops operating for the occupier.

The said issues, illustrated with documents selected by the ARG, show the Warsaw Judenrats Janus-like countenance: on the one hand an instrument of German terror, on the other hand a shield doing its best to protect the Jewish community against the German authorities’ ruthlessness.


Key words

Warsaw Ghetto, Jewish Council, Underground Warsaw Ghetto Archive (Ringelblum’s Archive), Adam Czerniaków

480

Chil Rozen (1899-1942) – przed wojną handlowiec i właściciel prywatnego gimnazjum. W getcie warszawskim przewodniczący Wydziału Pracy. Zginął we wrześniu 1942 r., zastrzelony przez Niemców, gdy jechał na Umschlagplatz ratować swojego brata.

481

O tej relacji pisał obszerniej Marcin Urynowicz, zob. idem, Adam Czerniaków., s. 264-265.

482

ARG I 238, Przemówienie z okazji urodzin Abrahama Gepnera [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 179-180.

483

Zob. ARG I 226, Korespondencja z Inspektoratem Finansowym [w:] ibidem, s. 422-428.

484

Zob. ARG I 230, Notatka uzupełniająca w sprawie oczyszczania ulic w Dzielnicy Żydowskiej [w:] ibidem, s. 194-199.

485

ARG I 282, Korespondencja w sprawie statutu ZZ [w:] ibidem, s. 704-708.

486

Zob. ARG I 214 i ARG I 262, pisma do administratorów domów i do komitetów domowych [w:] ibidem, s. 51, 355.

487

Zob. AŻIH, ARG I 509. Jeden z pamiętnikarzy warszawskiego getta określił Chila Rozena jako „najgłębszy i najbardziej wnikliwy rozum w Radzie. Głęboko, trafnie i trzeźwo oceniał zawsze całokształt sytuacji, nie tylko w zakresie powierzonego sobie resortu”, zob. Stefan Ernest, O wojnie wielkich Niemiec z Żydami Warszawy, Warszawa: Czytelnik, 2003, s. 159.

488

Por. ARG II 74 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 437.

489

Por. Adama Czerniakowa dziennik., s. 251. Sceptyczny pozostał także Majer Bałaban, przedkładający prośbę, skoro prosił Czerniakowa o ustną odpowiedź i zapewniał, że po jej uzyskaniu zniszczy pisemną prośbę rabinów, zob. Rada Żydowska w Warszawie, s. 439.

490

Zob. ibidem, s. 125 i 599.

491

Zob. ARG I 281 [w:] ibidem, s. 702. Dokument zachował się jako destrukt. Nie udało się ustalić bliższych informacji na temat tej spółdzielni.

492

Choć, jak wiadomo z Dziennika Czerniakowa, urzędnikom RŻ wielokrotnie wstrzymywano wypłatę pensji z powodu pustek w kasie Judenratu, por. zapisy z 16-25 III 1940 r., s. 95 i n.

493

Zob. ARG I 274 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 601. Osobny statut był konieczny ze względów prawnych, umożliwiał ZZ prowadzenie odrębnych rachunków i polityki kredytowej.

494

W „Notatce w sprawie sytuacji materialnej pracowników Rady Żydowskiej i stosunku do nich Zakładu Zaopatrywania” (ARG I 283) czytamy: „Pracownicy ZZ są stosunkowo świetnie uposażeni. Trudno jest ustalić faktyczną wysokość ich wynagrodzenia, gdyż trzyma się to w tajemnicy, a w razie konieczności podaje się do wiadomości tylko ich podstawowe pobory, zatajając różne do tych poborów dodatki. Wiadomo jednak, że otrzymują oni dodatek, wynoszący nie mniej niż połowę zasadniczego uposażenia, a także wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych i w soboty” (Rada Żydowska w Warszawie, s. 708).

495

ARG I 252 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 245-318. Oprócz wzmiankowanych rozkazów kierownictwa SP, zachowały się także trzy rozkazy Oskara Seklera, kierownika V Rejonu SP (ARG I 253 [w:] ibidem, s. 320-323).

496

ARG I 245 [w:] ibidem, s. 343. Między 1 I a 30 VI 1941 r. Wydział Kontroli skontrolował większość wydziałów i agend RŻ. Cytowane sprawozdanie jest prawdopodobnie jedynym, które się zachowało.

497

Więcej na temat wywłaszczania Żydów i zarządu komisarycznego zob. Jan Grabowski, Zarząd Powierniczy i nieruchomości żydowskie w Generalnym Gubernatorstwie. „Co można skonfiskować? W zasadzie wszystko” [w:] Klucze i kasa. O mieniu żydowskim w Polsce pod okupacją niemiecką i we wczesnych latach powojennych 1939-1950, Warszawa: Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, 2014, s. 73-112.

498

Choć z drugiej strony zwolennik dr. Steina, pragnąc wystawić mu laurkę, potwierdza de facto zarzuty podniesione przez Munweza. Mianowicie tak doktor Henryk Makower charakteryzował swego kolegę i przełożonego: „uważano na ogół, że dr Stein zachowuje się godnie i przyzwoicie. […] Znalazł też całkowite uznanie i poparcie u prezesa Czerniakowa. Jako zarzut można by temu energicznemu i dzielnemu człowiekowi postawić to, że nie zawsze umiał wybierać sobie odpowiednich pomocników, że miał zbyt miękkie serce w stosunku do swojej rodziny i popierał nepotyzm w szpitalu, że wreszcie miał trochę za słabą rękę wobec rozpowszechnionego w «Czystem» łapownictwa i złodziejstwa. Jednak – ogólnie biorąc – był to człowiek na swoim miejscu i jednostka niewątpliwie dodatnia” (Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego, październik 1940-styczeń 1943, oprac. Noemi Makowerowa, Wrocław: Ossolineum, 1987, s. 109).

499

Sprawozdanie ogólne Batalionu Pracy za rok 1940 [w:] Rada Żydowska w Warszawie, s. 365.

500

Izrael First – kierownik Wydziału Gospodarczego RŻ. Był człowiekiem do specjalnych, nieformalnych kontaktów z Niemcami i wykonywał wszelkie ich obstalunki. Zastrzelony 29 XI 1942 r. przez bojowca ŻOB Dawida Szulmana.

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II

Подняться наверх