Читать книгу Poezje - Tadeusz Gajcy - Страница 16

XII. Droga tajemnic

Оглавление

Błękitniejący umarłych proch

rośnie w ziemi mocny jak żywioł

i na oczach pisze co noc

kręte znaki jak mróz na szybie.

Białą czaszką kołysze księżyc,

stosy planet utkanych z kości,

zagubisz się, pomylisz - w tym tokowisku

zwierząt

szklistym włosem porosłych.

Łasi się grom i ciemność

do twych stóp: skuś się tylko i poddaj,

a zarośniesz jak liściem - ziemią

i zaleje cię ogień i woda.

Usta z lęku zwiotczałe jak gąbka

schylisz, poznasz: misterny znak

pisze w oczach ręką jak lotka,

który kości umarłych zna.

Będzie syczeć wapno i fosfor,

każdy ślad twój pokryje węgiel,

ale gwiazdy w kopule nocy

wzejdą bliskie i jakże piękne.

I wywiedzie cię z trwogi gęstej,

w zimnej skórze zamkniętego jak w łusce,

Który ognia lub kwiatu szelestem

sen odmyka - jakże obcy i pusty.

Poezje

Подняться наверх