Читать книгу Poezje - Tadeusz Gajcy - Страница 19

XV. Bajka.

Оглавление

Chiński cesarz w malowanej trumience

zamknął oczki skośne jak łódki

włos falisty zacisnął w ręce,

włosa strzegły jelenie malutkie.

Już ostatnie spłynęły łezki,

czarny bonza przyklękał nad szarfą,

kiedy Lojola w pantoflach niebieskich

stanęła krucho i płakała bardzo.

Lojoli lekki lok, jej lok

cesarz tulił do martwego kimona

jak dzwoneczek kołysał lok blond,

o Lojolo, Lojolo, Lojolo!

Była jak ziarnko ryżu lub deszczu

przezroczysta i lekka taka —

Ach, jak grała, jak grała co wieczór

na berle większym od niej

ulubione jedwabne melodie,

że słowiki słuchały w klatkach.

Wtedy cesarz żółty jak księżyc

mrużył oczki skośne jak łódki

i palcami przebierał w jej lokach —

w malowanej trumience leży,

a Lojola

— mandarynkę obiera ze smutkiem.

Poezje

Подняться наверх