Читать книгу Na szczycie - K.N. Haner - Страница 34

***

Оглавление

– Nie! Nie ma mowy, żebym zrobiła sobie tatuaż! – piszczałam i wyrywałam się, gdy Erick i Alex siłą wprowadzali mnie do salonu tatuażu. Sed pojechał gdzieś z samego rana i nie miał mnie kto uratować przed tym durnym pomysłem. Zdrajca Trey nawet ich zachęcał. Zabiję go!

– Reb, mały tatuaż, jeden. – Erick zbliżył do siebie dwa palce, pokazując rozmiar.

– Boje się igieł! Zemdleję!

– Nie będziesz patrzyła! Chodź! – Alex wciągnął mnie do środka. Chłopaki są tutaj częstymi gośćmi więc od razu się nami zajęto. Erick wybrał sobie wzór na brzuch, tu jeszcze nie ma tatuażu. To ogromna czaszka, przerażająca i bardzo intrygująca. Alex długo się zastanawiał, w końcu stwierdził, że jest za trzeźwy by zrobić sobie cokolwiek. Też wytoczyłam ten argument, ale nic to nie dało. Po pięciu minutach leżałam na stole do tatuowania z tyłkiem na wierzchu.

– Na pewno ma być ten wzór? – zapytał Ericka mężczyzna, trzymając maszynkę w ręku i szykując się bo tatuowania.

– Nie! Ja nie chcę! Oni mnie zmusili! – Wszyscy w salonie się roześmiali.

– Do dzieła, Mark! – Erick poklepał kolegę po plecach i podał mi rękę. Ścisnęłam ją z całej siły. Naprawdę cholernie boje się igieł.

– To nieduży wzór, za chwilę będzie po wszystkim – powiedział na pocieszenie tatuażysta.

– Oj, zamknijcie się już! – Wcisnęłam twarz w skórzane obicie łóżka i zamknęłam oczy. Nawet nie wiem, co mi wybrali. Jeśli to jakiś głupi napis, to ich pozabijam. To podobno tradycja, że nowa osoba w zespole robi sobie tatuaż wybrany przez chłopaków. Nie wiem, czy jestem bardziej przerażona samym faktem tatuowania, czy tym, że będę miała to do końca życia i nie mam pojęcia, co to za wzór. Dźwięk maszynki jest gorszy niż u dentysty. Mój Boże! Cholernie boli! Niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że nie. Piszczałam, a oni śmiali się ze mnie i robili zdjęcia. No, bardzo, kurwa, śmieszne. W dodatku, gdy Mark wreszcie skończył, Alex strzelił mi takiego klapsa w drugi pośladek, że myślałam, że się posikam.

– To żebyś zapomniała o bólu! – powiedział zadowolony.

– Oż ty! – Zerwałam się z łóżka i chciałam go dorwać, ale mi uciekł. Goniłam go w samych stringach po salonie, aż w końcu dobiegłam do lustra. O cholera! Z ciekawością podeszłam bliżej i obejrzałam… Nie, nie wzór. Moje oczy zrobiły się wielkie, gdy na swoim prawym pośladku zobaczyłam opatrunek z gazy wielki jak łapa tatuażysty. Ten, widząc moją minę, prędko zawołał, że pod spodem jest kilka kolorowych gwiazdek ułożonych w ładny wzór. Łał, pomyślałam sarkastycznie, na pewno wygląda ekstra.

– I jak? – Erick podszedł do mnie zadowolony.

– Ładny, naprawdę ładny plaster! – posłałam mu zabójcze spojrzenie.

– Mówiłem, że to nie takie straszne. – Objął mnie i przyjrzał się opatrunkowi z bliska, jakby chciał przez niego dojrzeć obrazek.

– Sed się wkurzy…

– On lubi tatuaże, myślę że go to bardziej podnieci, niż wkurwi.

– Serio?

– To co, robisz sobie od razu drugi? – Pogładził mnie po zdrowej pupie Alex.

– Nie! I łapy przy sobie! – trzasnęłam go w rękę, a on się roześmiał.

– Dobra, Erick, teraz twoja kolej! – powiedział drugi tatuażysta. Z ciekawością przyglądałam się procesowi powstawania tego dzieła. To naprawdę niesamowite. Erick nawet nie drgnął, a brzuch to przecież takie wrażliwe miejsce. Miałam okazję podziwiać przez trzy godziny jego nagą klatkę piersiową. Obejrzałam sobie wszystkie jego tatuaże, niektóre były zabawne, inne poważne, a jeszcze inne po prostu głupie. Stokrotka na łopatce? Czy to był jego pomysł? Czy on ma pięć lat?

Gdy wróciliśmy do domu, nikogo nie było. Nie miałam pojęcia, gdzie reszta chłopaków. Mają wolne do końca tygodnia, a potem zaczynają próby. Alex i Erick podrzucili mnie tylko i też gdzieś pojechali. Okropnie być w tym domu samej. Ta cisza jest przerażająca. Co ja mam robić?

Stwierdziłam, że poćwiczę, ale jak założyłam obcisłe szorty na opatrunek tatuażu, stwierdziłam, że to nie najlepszy pomysł. Nie chcę sobie poobcierać ani czegoś zetrzeć. Nie zostało mi nic innego, jak rozwalić się na sofach i włączyć sobie film. W międzyczasie zadzwonił do mnie Sed z pytaniem, co chcę na obiad, bo jest w knajpie i bierze jedzenie na wynos. Oczywiście się wkurzył, jak powiedziałam, że nie jestem głodna, i musiałam skłamać, że jadłam. Obejrzałam dziś rano to nagranie, na którym tańczyłam, i się autentycznie załamałam. Jestem taka gruba, że nie mogłam patrzeć. W dodatku Sed nie wyłączył kamery, więc nagrały się także nasze igraszki i kłótnia. Oby to nagranie nie wpadło w niczyje ręce. Jeszcze się nie przyznałam do tego, że zgubiłam pierścionek, i cholernie się boję to zrobić. Na pewno się wkurzy, nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak bardzo. Jeśli ktoś go znalazł, to ma ogromne szczęście. Był naprawdę piękny. Zadzwoniła też do mnie moja matka z wiadomością, że pieniądze dotarły. Ciekawe, za ile dni zadzwoni znowu z prośbą o kolejną kwotę. Na szczęście nie pytała o ślub, bo sama nie wiem, co miałabym jej powiedzieć. Muszę pogadać dziś o tym z Sedrickiem.

Na szczycie

Подняться наверх