Читать книгу Ludzkie działanie - Ludwig Von Mises - Страница 45

Część pierwsza
Ludzkie działanie
VII. DZIAŁANIE W ŚWIECIE
2. Prawo przychodów

Оглавление

Ilościowy charakter skutków wywołanych przez dobro ekonomiczne oznacza w wypadku dóbr pierwszego rzędu (dóbr konsumpcyjnych), że przyczyna, która występuje w ilości a, wywołuje – albo jednorazowo, albo stopniowo przez pewien okres – skutek w ilości a. W odniesieniu do dóbr wyższego rzędu (dóbr produkcyjnych) oznacza to, że przyczyna występująca w ilości b wywołuje skutek w ilości b, o ile komplementarna przyczyna c powoduje pojawienie się skutku w ilości g. Tylko połączone skutki b i g zapewniają wytworzenie dobra pierwszego rzędu D w ilości p. W tym wypadku mamy do czynienia z trzema ilościami: b i c dóbr komplementarnych B i C oraz ilością p produktu D.

Jeśli b pozostanie niezmienione, to wartość c, przy której wartość p/c jest najwyższa, nazywamy optimum. Jeżeli p/c osiąga najwyższą wartość dla kilku różnych wartości c, to optimum nazywamy taką wartość c, przy której najwyższa jest również wartość p. Jeżeli dwa dobra komplementarne zostaną użyte w optymalnym stosunku, to wywołają razem największy skutek. Ich możliwości produkcyjne, obiektywna wartość użytkowa, zostają w całości wykorzystane. Żadna ich część, nawet najmniejsza, nie zmarnuje się. Jeśli odejdziemy od tej optymalnej kombinacji i zwiększymy ilość C, nie zwiększając ilości B, to przychód nadal będzie z reguły rósł, ale w innym stosunku niż wzrost ilości C. Jeśli w ogóle możliwe jest zwiększenie przychodu z p do p1 dzięki zwiększeniu ilości tylko jednego czynnika komplementarnego, a mianowicie przez zastąpienie c przez cx, gdzie x jest większe od 1, to i tak mamy: p1 > p i p1c < pcx. Gdyby każde zmniejszenie wartości b można było skompensować zwiększeniem wartości c w taki sposób, że p pozostawałoby niezmienione, to fizyczne możliwości produkcyjne właściwe dla B byłyby nieograniczone i B nie byłoby traktowane jako dobro rzadkie, czyli ekonomiczne. Dla działającego człowieka nie miałoby znaczenia to, czy dostępny zasób B byłby większy, czy mniejszy. Nawet nieskończenie mała ilość B wystarczałaby do wyprodukowania dowolnej ilości D, o ile zasób C byłby wystarczająco duży. Jednocześnie jednak zwiększenie ilości dostępnego B nie mogłoby spowodować zwiększenia produkcji D, o ile nie wzrosłaby ilość zasobu C. Przychód związany z procesem zależałby wyłącznie od C; B nie byłoby dobrem ekonomicznym. Takie nieograniczone zastosowanie ma na przykład wiedza o istnieniu związku przyczynowego. Przepis parzenia kawy, przy założeniu, że go znamy, daje nieograniczone możliwości stosowania. Bez względu na to, jak często go stosujemy, nie traci nic ze swoich zdolności produkcyjnych. Jego moce produkcyjne są niewyczerpane. Nie jest więc dobrem ekonomicznym. Działający człowiek nigdy nie ma do czynienia z sytuacją, w której musiałby wybierać między wartością użytkową znanej receptury a jakąś inną użyteczną rzeczą.

Prawo malejących przychodów głosi, że istnieje pewne optimum dla danej kombinacji dóbr ekonomicznych wyższego rzędu (czynników produkcji). Jeśli się odejdzie od tego optimum, zwiększając ilość tylko jednego czynnika, fizyczny produkt albo nie zwiększy się wcale, albo nie zwiększy się proporcjonalnie do wzrostu nakładów. Prawo to wynika z faktu, że ilościowy charakter skutków zastosowania dowolnego dobra ekonomicznego jest warunkiem koniecznym tego, żeby było ono dobrem ekonomicznym.

Prawo przychodów, powszechnie nazywane prawem malejących przychodów, mówi jedynie, że takie optimum istnieje. Jest wiele innych zagadnień, których prawo to nie rozstrzyga, a które muszą być rozstrzygnięte a posteriori na podstawie doświadczenia.

Jeżeli skutek wywołany przez jeden z czynników komplementarnych jest niepodzielny, to jedyną kombinacją, która spowoduje wytworzenie pożądanego produktu, jest optimum. W celu ufarbowania pewnej ilości wełny na określony kolor trzeba użyć ściśle odmierzonej ilości barwnika. Zwiększenie lub zmniejszenie tej ilości uniemożliwiłoby osiągnięcie oczekiwanego skutku. Jeśli ktoś ma więcej barwnika, niż to konieczne, musi odłożyć jego nadmiar. Jeśli ktoś ma za mało barwnika, może go użyć do ufarbowania mniejszej tkaniny. W tym wypadku malejący przychód oznacza zupełną nieprzydatność nadwyżki, której nie można nawet użyć, ponieważ uniemożliwiłoby to uzyskanie pożądanej barwy.

W innych sytuacjach do wywołania minimalnego skutku konieczne jest pewne minimum środków. Między tym minimalnym a optymalnym skutkiem istnieje pewien przedział, a zwiększenie dawek w jego zakresie spowoduje proporcjonalny przyrost skutku albo nawet większy niż proporcjonalny. Żeby maszyna prawidłowo działała, konieczna jest pewna minimalna ilość smaru. Tylko na podstawie praktyki można stwierdzić, czy zwiększenie ilości smaru ponad niezbędne minimum usprawni działanie maszyny w stosunku proporcjonalnym do ilości użytego smaru, czy jeszcze bardziej.

Prawo przychodów nie odpowiada na następujące pytania: 1. Czy optymalna porcja jest jedyną ilością, która umożliwia wytworzenie pożądanego skutku? 2. Czy istnieje ustalona granica, po której przekroczeniu każdy wzrost ilości czynnika zmiennego nie daje żadnych efektów? 3. Czy zmniejszenie produktu spowodowane coraz większym odchyleniem od optimum oraz zwiększenie produktu wskutek stopniowego zbliżania się do optimum przyczyniają się do proporcjonalnych czy nieproporcjonalnych zmian wielkości produktu na jednostkę czynnika zmiennego? Wszystkie te kwestie trzeba rozstrzygnąć na podstawie doświadczenia. Samo jednak prawo przychodów, to znaczy to, że musi istnieć taka optymalna kombinacja, jest ważne a priori.

Teoria ludnościowa Malthusa, a także powstałe na jej podstawie koncepcje mówiące o bezwzględnym przeludnieniu, zbyt małym zaludnieniu oraz optymalnym zaludnieniu, stanowią zastosowanie prawa przychodów do konkretnego przypadku. Dotyczą one zmian w podaży siły roboczej w pozostałych warunkach niezmienionych. Teorię Malthusa ze względów politycznych zaciekle zwalczano. Używano przy tym fałszywych argumentów przeciwko prawu przychodów, które nota bene utożsamiano z prawem malejących przychodów z kapitału i pracy w rolnictwie. Dziś możemy się już nie zajmować tą krytyką. Prawo przychodów nie ogranicza się do użycia czynników komplementarnych w produkcji rolnej. Próby podważenia lub udowodnienia ważności tego prawa na podstawie badań historycznych i eksperymentów dotyczących produkcji rolnej są zbędne i bezowocne. Jeśli ktoś chciałby podważyć prawo przychodów, musiałby wyjaśnić, dlaczego ludzie są w ogóle gotowi płacić za ziemię. Gdyby to prawo nie obowiązywało, rolnik nigdy nie dążyłby do powiększenia obszaru swojego gospodarstwa. Zwiększając nakłady kapitału i pracy, mógłby pomnażać bez ograniczeń dochód z każdej piędzi ziemi.

Niektórzy uważali, że w wypadku produkcji rolniczej obowiązuje prawo malejących przychodów, w przemyśle przetwórczym natomiast najczęściej ma zastosowanie prawo wzrastających przychodów. Dopiero po dłuższym czasie zauważyli, że prawo przychodów odnosi się w równym stopniu do wszystkich gałęzi produkcji. Przeciwstawianie sobie rolnictwa i przemysłu przetwórczego w kontekście tego prawa jest błędem. To, co jest nazywane – w bardzo nieporadny, a nawet mylący sposób – prawem wzrastających przychodów, jest jedynie odwrotnością prawa malejących przychodów, które stanowi niepoprawnie sformułowaną wersję prawa przychodów. Jeżeli ktoś chce osiągnąć optymalną kombinację czynników za pomocą zwiększania ilości tylko jednego czynnika, pozostawiając ilość innych czynników na niezmienionym poziomie, to przychody w stosunku do jednostki czynnika zmiennego zwiększą się albo proporcjonalnie do wzrostu jego ilości, albo nawet w jeszcze większym stopniu. Jeśli maszynę obsługuje dwóch robotników, można wytworzyć za jej pomocą p. Jeśli obsługuje ją trzech robotników, produkcja może wynieść 3p, gdy czterech – 6p, gdy 5 – 7p, gdy 6 – też najwyżej 7p. A zatem zatrudnienie czterech robotników daje optymalny przychód na jednego pracownika, a mianowicie 6/4p, przy innych natomiast kombinacjach przychody na pracownika wynoszą odpowiednio: 1/2p, 7/5p, 7/6p. Jeśli zamiast dwóch robotników zatrudnimy trzech lub czterech, to przychody wzrosną w większym stopniu niż wprost proporcjonalnie do wzrostu liczby robotników. Nie będą wzrastały w stosunku 2:3:4, lecz w stosunku 1:3:6. Mamy tu do czynienia ze wzrostem przychodów na robotnika. Nie jest to jednak nic innego jak odwrócenie prawa malejących przychodów.

Jeśli fabryka lub przedsiębiorstwo odchodzi od optymalnej kombinacji czynników biorących udział w produkcji, staje się mniej wydajna niż fabryka lub przedsiębiorstwo, w których odchylenie od tego optimum jest mniejsze. Zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle przetwórczym istnieje wiele czynników produkcji, które nie dają się podzielić w sposób doskonały. Zazwyczaj – zwłaszcza w przemyśle przetwórczym – łatwiej jest osiągnąć optymalną kombinację przez zwiększanie rozmiarów fabryki lub przedsiębiorstwa niż przez ich zmniejszanie. Jeżeli najmniejsza jednostka jednego lub kilku czynników produkcji jest zbyt duża na to, żeby spożytkować ją w optymalny sposób w małej albo średniej fabryce lub przedsiębiorstwie, to jedynym sposobem na osiągnięcie optimum jest zwiększenie rozmiarów zakładu. Właśnie stąd wynikają korzyści produkowania na dużą skalę. Znaczenie tego zagadnienia zostanie wyjaśnione w dalszej części książki, kiedy będzie mowa o rachunku kosztów.

Ludzkie działanie

Подняться наверх