Читать книгу Ludzkie działanie - Ludwig Von Mises - Страница 59
Część druga
Działanie w społeczeństwie
IX. ROLA IDEI
4. Melioryzm i idea postępu
ОглавлениеPojęcia postępu i regresji mają sens jedynie w teleologicznym systemie myślenia. W takim systemie uzasadnione jest nazywanie dążenia do pewnego obranego celu postępem, a dążenia w przeciwnym kierunku regresem. Bez odniesienia do określonego działania jakiegoś podmiotu i określonego celu obydwa te pojęcia są puste i pozbawione jakiegokolwiek znaczenia.
Jednym z błędów dziewiętnastowiecznej filozofii było nadanie niewłaściwego znaczenia pojęciu zmiany w świecie i przemycenie idei postępu do teorii przemiany biologicznej. Jeśli z punktu widzenia danego stanu rzeczy spojrzymy wstecz i przyjrzymy się minionym stanom rzeczy, to zasadne będzie użycie terminów „rozwój” i „ewolucja” w sensie neutralnym. Ewolucja wtedy oznacza proces, który prowadził od warunków panujących dawniej do panujących obecnie. Trzeba się jednak wystrzegać poważnego błędu polegającego na myleniu zmiany z doskonaleniem oraz ewolucji z ewoluowaniem ku wyższym formom życia. Niedopuszczalne jest także zastępowanie antropocentryzmu religijnego i dawniejszych doktryn metafizycznych antropocentryzmem pseudonaukowym.
Prakseologia nie musi podejmować krytyki tej filozofii. Jej zadaniem jest obnażenie błędów tkwiących we współczesnych ideologiach.
Osiemnastowieczni filozofowie społeczni byli przekonani, że ludzkość wkroczyła wreszcie w erę rozumu. Odeszły w przeszłość dawne błędy teologiczne i metafizyczne, odtąd najważniejszy miał być rozum. Ludzie będą się stopniowo uwalniali z więzów tradycji i przesądów, by całkowicie poświęcić się stałemu doskonaleniu instytucji społecznych. Każde nowe pokolenie weźmie udział w realizacji tego wspaniałego zadania. Z czasem społeczeństwo będzie się składało w coraz większym stopniu z wolnych jednostek, które za cel postawią sobie zapewnienie możliwie największego szczęścia jak największej liczbie ludzi. Oczywiście mogą wystąpić przejściowe trudności. Ostatecznie jednak słuszna sprawa zwycięży, ponieważ dotyczy rozumu. Ludzie uważali się za szczęśliwych, bo żyli w wieku oświecenia, które dzięki odkryciu praw racjonalnego postępowania wytyczyło drogę ku stałej poprawie warunków życia człowieka. Boleli jedynie nad tym, że oni sami są zbyt starzy, by móc oglądać dobroczynne skutki nowej filozofii. „Chciałbym – mówił Bentham do Philarète’a Chasles’a – móc przeżyć lata, które mi jeszcze zostały, pod koniec każdego ze stuleci po mojej śmierci; dzięki temu mógłbym oglądać owoce moich dzieł”107.
Wszystkie te nadzieje opierały się na mocnym przeświadczeniu, charakterystycznym dla epoki oświecenia, że masy są moralne i kierują się rozumem. Wyższe warstwy, czyli uprzywilejowanych, opływających w dostatki arystokratów, uważano za zepsute. Zwykłych ludzi, zwłaszcza chłopów i robotników, gloryfikowano w romantycznym duchu jako szlachetnych i nieomylnych. Filozofowie byli przekonani, że demokracja, rządy ludu, umożliwi budowę społeczeństwa doskonałego.
Przesąd ten był brzemiennym w skutki błędem filantropów, filozofów i liberałów. Ludzie nie są nieomylni; mylą się bardzo często. Nie jest prawdą, że masy mają zawsze rację i znają środki prowadzące do obranych celów. „Wiara w prostego człowieka” jest równie bezzasadna, jak wiara w nadprzyrodzone zdolności królów, duchownych i szlachty. Demokracja zapewnia system rządzenia zgodny z wolą i planami większości. Nie może jednak ustrzec większości od tego, żeby padła ofiarą błędnych idei lub przyjęła rozwiązania, które nie tylko udaremnią realizację celu, lecz doprowadzą także do katastrofy. Większość również może się mylić i doprowadzić naszą cywilizację do upadku. Do zwycięstwa słusznej sprawy nie wystarczy tylko jej racjonalność i pożytek, jaki ma przynieść. Dopiero gdy ludzie zdecydują się na rozwiązania racjonalne, dające duże szanse osiągnięcia ostatecznych celów, nastąpi rozwój cywilizacji, a społeczeństwo i państwo da ludziom więcej szczęścia, choć nie w metafizycznym sensie tego słowa. Jedynie bliżej nieokreślona przyszłość może przynieść odpowiedź na pytanie, czy ten warunek da się w ogóle spełnić.
W systemie prakseologii nie ma miejsca na melioryzm ani optymistyczny fatalizm. Człowiek jest wolny w tym znaczeniu, że każdego dnia musi wybierać od nowa między rozwiązaniami, które prowadzą do sukcesu, a rozwiązaniami, które wiodą ku katastrofie, dezintegracji społecznej i barbarzyństwu.
Słowo „postęp” nie ma sensu w odniesieniu do zdarzeń we wszechświecie lub ogólnego światopoglądu. Nie mamy żadnych informacji o planach pierwszego poruszyciela. Inaczej jest wtedy, kiedy używamy tego terminu w kontekście doktryny ideologicznej. Znaczna część ludzi dąży do zapewnienia sobie większej ilości pożywienia, ubrań, domów oraz innych udogodnień materialnych. Jeśli ekonomiści nazywają wzrost poziomu życia mas postępem i poprawą, to nie stają się tym samym zwolennikami płytkiego materializmu. Po prostu stwierdzają fakt, że ludzie kierują się dążeniem do poprawy warunków materialnych, w jakich żyją. Oceniają rozwiązania polityczne z punktu widzenia celów, które ludzie chcą osiągnąć. Ten, kto lekceważy spadek śmiertelności niemowląt oraz stopniową eliminację głodu i chorób, niech pierwszy rzuci kamieniem w materializm ekonomistów.
Istnieje tylko jedno kryterium oceny ludzkiego działania, a mianowicie to, czy umożliwia ono osiągnięcie celów, do których dążą działający ludzie.
107
Philarète Chasles, Études sur les hommes et les moeurs du XIXme siècle, Paris 1849, s. 89.