Читать книгу Antykruchość Jak żyć w świecie, którego nie rozumiemy - Nassim Nicholas Taleb - Страница 29
PROSZĘ, UTNIJ MI GŁOWĘ
ОглавлениеSkoro nie istnieje pospolity rzeczownik na określenie antykruchości, możemy sięgnąć po jej mitologiczny odpowiednik, wyraz historycznej inteligencji w postaci sugestywnych metafor. W rzymskiej, odświeżonej wersji greckiego mitu sycylijski tyran Dionizos II3 pozwala schlebiającemu mu dworzaninowi, Damoklesowi, wziąć udział w wystawnej uczcie, ale każe zawiesić nad jego głową miecz na jednym włosie z końskiego ogona. Koński włos ma to do siebie, że ostatecznie pęka pod wpływem ciężaru. Następuje więc krwawa scena, słychać przeraźliwe krzyki i pojawiają się ówczesne karetki pogotowia. Damokles jest kruchy — to kwestia czasu, zanim spadnie na niego miecz.
W innej starożytnej legendzie, tym razem w greckiej interpretacji legendy semickiej i egipskiej, spotykamy feniksa, ptaka o pięknym ubarwieniu. Za każdym razem, kiedy umiera, odradza się z własnych popiołów. Zawsze wraca do stanu wyjściowego. Tak się składa, że feniks jest symbolem Bejrutu, miasta, w którym dorastałem. Według legendy Berytos (bo tak dawniej nazywano Bejrut) w ciągu prawie 5 tysięcy lat, odkąd powstał, siedem razy był niszczony i siedem razy go odbudowano. Ta historia brzmi przekonująco, ponieważ na własne oczy widziałem ósmy taki przypadek: centrum Bejrutu (najstarsza część miasta) zostało całkowicie zniszczone po raz ósmy pod koniec mojego dzieciństwa w wyniku brutalnej wojny domowej. A później ósmy raz zostało odtworzone.
Ale Bejrut po odbudowie stał się jeszcze piękniejszy, niż był wcześniej, dzięki ciekawemu zrządzeniu losu: podczas rekonstrukcji odkryto ponownie rzymską szkołę prawa, którą pogrzebało trzęsienie ziemi z 551 roku naszej ery. Historia zrobiła nam prezent, chociaż wywołał on ostry konflikt między archeologami a deweloperami. Tym razem miasto nie zachowało się jak feniks, to nie była tylko wytrzymałość. I tak przechodzimy do trzeciej mitologicznej metafory, jaką jest hydra.
W mitologii greckiej hydra to stworzenie przypominające węża, które zamieszkiwało bagna w okolicy Lerny, koło Argos, i miało wiele głów. Kiedy obcinano mu jedną, w jej miejsce wyrastały dwie lub trzy nowe. Trauma służyła potworowi. Hydra to symbol antykruchości.
Miecz Damoklesa wskazuje na skutki uboczne władzy i sukcesu: każdy, kto wejdzie na szczyt, jest nieustannie narażony na niebezpieczeństwo — ktoś zawsze stara się go obalić. I, podobnie jak miecz, zagrożenie będzie bezgłośne, nieubłagane i nieciągłe. Ujawni się nagle, po długim okresie spokoju, być może właśnie w chwili, gdy rządzący przyzwyczai się do niego i zapomni o jego istnieniu. Czarne Łabędzie będą na was czyhać, ponieważ teraz będziecie mieli dużo więcej do stracenia; to cena sukcesu (i rozwoju), być może nieunikniona kara za nadmierny sukces. W ostatecznym rozrachunku liczy się wytrzymałość włosa, na którym wisi miecz — nie bogactwo i władza ucztujących. Na szczęście jednak można zidentyfikować, zmierzyć i rozwiązać te problemy — jeśli ktoś potrafi słuchać. Sens triady polega na tym, że w wielu sytuacjach potrafimy zmierzyć siłę tego włosa.
Zastanówcie się, jak toksyczny dla społeczeństwa może być ten mechanizm sukcesu poprzedzającego upadek. Kiedy na jednego z biesiadujących spadnie miecz Damoklesa, pociągnie to za sobą inne negatywne skutki i zaszkodzi pozostałym. Na przykład upadek dużej instytucji wpłynie na całe społeczeństwo.
Złożoność, pewna odmiana rozwoju, przynosi kruchość również Czarnym Łabędziom: w miarę jak społeczeństwa robią się coraz bardziej skomplikowane, stają się coraz bardziej „innowacyjne” i wyspecjalizowane, rośnie w nich zagrożenie kryzysem. Taką tezę przedstawił wspaniale — i przekonująco — archeolog Joseph Tainter. Ale nie musi tak być: czeka to tylko tych, którzy nie zdecydują się zrobić kolejnego kroku, żeby zrozumieć matrycę rzeczywistości. Aby zrównoważyć sukces, potrzebujesz odpowiednio dużej dawki wytrzymałości, a nawet antykruchości. Musisz być feniksem, a być może hydrą. Inaczej spadnie na ciebie miecz Damoklesa.