Читать книгу Skazana - Teri Terry - Страница 25
Część 1: Chaos
22.
Ava
ОглавлениеIdąc na spotkanie z Sam, jeszcze raz czytam jej SMS-a: „Muszę pogadać. Biblioteka w porze lanczu? Ale tylko jeśli możesz dotrzymać więcej sekretów”.
Kiedy docieram na miejsce, Sam siedzi już na krześle; udaje, że czyta. Książkę trzyma do góry nogami.
– Coś nie tak? – pytam.
Bierze mnie pod ramię i prowadzi w głąb biblioteki. Rozgląda się wśród regałów – nikogo tu nie ma.
– Przyjaciel Lucasa, ten, którego postrzeliła policja, pamiętasz? Zmarł dziś w nocy.
Gapię się na nią – najpierw w szoku, potem z trwogą. Do czego to doprowadzi?
– Jego przyjaciele i krewni organizują dziś wieczorem protest, właściwie milczącą manifestację. Lucas jest zaangażowany. Pytał, czy z nim pójdę.
– Zamierzasz?
– Nie wiem.
– Co dokładnie będą robili?
– Wezmą się za ręce i otoczą kordonem część Londynu; chcą objąć milę kwadratową w okolicy kościoła St Mary-le-Bow, tam, gdzie ten chłopak mieszkał. Zaangażowały się różne grupy. Domagają się pokoju, odpowiedzi, skończenia z agresją.
Jej oczy patrzą żarliwie, głos jest pełen pasji, ożywiony – jeszcze bardziej niż do tej pory.
– Chcesz iść.
– Tak, ale się boję. Musiałabym się wymknąć ochronie. To dość łatwe, gdybym się wykradła ze szkoły. Ale mój tato… – Potrząsa głową. – Jak myślisz, co powinnam zrobić?
Waham się. Oczywista odpowiedź brzmi: „Nie idź, to niebezpieczne”. Ale czy ona tego właśnie teraz potrzebuje?
– Przemyśl to. Wcześniej mówiłaś mi, że masz prawo do własnych opinii, i masz. Mówić, co myślisz, to jedno, ale czy nie zaszkodzisz przez to swojemu tacie?
– Tym razem, dla odmiany, naprawdę nie chodzi o niego. Chcę to zrobić, dołączyć do nich, być częścią tego, co się tam będzie działo.
Faktycznie musi iść. Widzę to, ale czuję ucisk w dołku: a jeśli coś jej się przydarzy?
– Może pójdę z tobą? – słowa wyskakują ze mnie, zanim się połapię, co oznaczają. To może być poważna sprawa: jeżeli szkoła uzna, że wplątałam się w coś nieodpowiedniego, mogę stracić stypendium. Już mam wycofać propozycję, gdy…
– Naprawdę poszłabyś ze mną?
Oczy Sam lśnią tak mocno, że moje postanowienie znika.
– Jasne – mówię.
– Dziękuję.