Читать книгу Wybierz szczęście - Sonja Lubomirsky - Страница 67

Skłonność do porównywania się z innymi

Оглавление

Porównywanie się z innymi jest powszechne. Nic nie możemy poradzić na to, że obserwujemy ludzi i oceniamy, czy nasi przyjaciele, współpracownicy, krewni, a nawet bohaterowie filmów są bardziej błyskotliwi, bogatsi, zdrowsi albo bardziej dowcipni od nas. Ilekroć pytamy: „Jak ci minął dzień, kochanie?”, przeglądamy czasopismo czy rozmawiamy o tych czy innych ludziach, otwieramy pole do porównań. Badacze udowodnili, że porównywanie się z innymi może być korzystne. Dostrzeganie różnic pomiędzy nami i innymi ludźmi motywuje nas do osiągania ambitnych celów i zwalczania naszych słabości. Wspaniały koncert fortepianowy w wykonaniu utalentowanego muzycznie dziecka może zmotywować amatora fortepianu do cięższej pracy. A kiedy widzimy, że inni mają się gorzej od nas, nasze bolączki stają się mniej dotkliwe (np. rodzice noworodków z niedowagą uspokajają się, gdy widzą na oddziale intensywnej terapii dziecięcej rodziców z dużo większymi zmartwieniami).

Najczęściej obserwowanie, co robią i co mają inni ludzie, jest jednak szkodliwe. Kiedy porównujemy się z ludźmi (np. „On więcej zarabia”, „Ona jest szczuplejsza”), czujemy się gorsi, jesteśmy przygnębieni i mamy niższą samoocenę. Gdy z kolei porównujemy się z ludźmi „stojącymi niżej od nas” (np. „Zwolnili go z pracy”, „Jej rak postępuje”), czujemy się winni, próbujemy załagodzić zazdrość i rezygnację tych, którzy mają się gorzej od nas, albo zaczynamy się bać, że podobne złe rzeczy przydarzą się nam. Im częściej porównujesz się z innymi, tym więcej dostrzeżesz różnic na swoją niekorzyść, a im bardziej będziesz wrażliwy na takie porównania, tym boleśniej będziesz odczuwać ich konsekwencje. Porównując się z innymi, jesteśmy na potencjalnie przegranej pozycji - bez względu na to, jak spektakularne osiągamy sukcesy, jak jesteśmy bogaci i jak szczęśliwi się czujemy, zawsze znajdzie się ktoś, kto nas wyprzedza. Kiedyś pewna kobieta na antenie radia zacytowała radę, jaką dał jej ojciec, kiedy skarżyła mu się, że inni mają więcej niż ona. Powiedziała: „Mój ojciec rzekł: »Spójrz na te dwie wille na Mission Street. Obie kosztowały wiele milionów dolarów. Jednak willa po lewej stronie ulicy jest z widokiem na ocean, a ta naprzeciwko nie ma takiego widoku. Czy myślisz, że właściciele drugiej willi są o to zazdrośni?«”.

Nie możesz jednocześnie być szczęśliwy i żywić zawiści. Ludzie przywiązujący zbyt dużą wagę do porównań z innymi są wrażliwsi na negatywne sygnały, mają wrażenie, że ich pozycja jest zagrożona i czują się niepewnie. Zjawisko porównywania się z innymi było pierwszym, którym zajmowałam się jako badaczka. Kiedy byłam na pierwszym roku studiów podyplomowych, mój doradca Lee Ross i ja postanowiliśmy zrobić wywiady z dwiema grupami ludzi. Do pierwszej należeli ci, których znajomi i przyjaciele wskazywali jako wyjątkowo szczęśliwych, a do drugiej - ci, którzy zostali wskazani przez swoją grupę odniesienia jako wyjątkowo nieszczęśliwi. Nasza wstępna hipoteza (którą potem uznaliśmy za naiwną) była następująca: ludzie szczęśliwi lubią porównywać się z tymi, którzy są na gorszej pozycji (po to, żeby czuć się lepiej), natomiast ludzie nieszczęśliwi mają tendencję do porównywania się z tymi, którzy stoją wyżej od nich (przez co uprzykrzają sobie życie). Jednak gdy zaczęliśmy zadawać uczestnikom badania nasze starannie przygotowane pytania dotyczące porównywania się z innymi, ludzie najszczęśliwsi nie wiedzieli, o co nam chodzi. Oczywiście, rozumieli, co to znaczy porównywać się z innymi. Oni, jak my wszyscy, obserwowali innych ludzi, byli zasypywani informacjami o sukcesach i porażkach osób w otoczeniu i słyszeli różne opinie o różnych ludziach. A jednak, mimo powszechnej, nieuniknionej tendencji do porównywania się z innymi, szczęśliwi uczestnicy naszego badania zdawali się nie dbać o to, kto i w czym jest od nich gorszy. Oceniali siebie według własnych standardów (według tego, czy czuli, że są dobrzy w matematyce, w gotowaniu lub w kontaktach z innymi) i nie pozwalali na to, by osiągnięcia innych wpływały na ich samoocenę - nie poddawali się myślom takim jak: „Ela jest dużo mądrzejsza ode mnie, więc muszę być kiepska”). Wyniki tego badania zaintrygowały nas tak bardzo, że postanowiliśmy przeprowadzić regularne testy laboratoryjne, żeby potwierdzić nasze odkrycie. Zajęło nam to parę lat, ale było warto. Doszliśmy do wniosku, że najszczęśliwsi ludzie czerpią radość z sukcesów innych i martwią się, kiedy komuś w otoczeniu się nie powodzi. Odwrotną tendencję zauważyliśmy u ludzi nieszczęśliwych: takie osoby są zmartwione, kiedy inni osiągają sukcesy i odczuwają ulgę, gdy innym powija się noga.

Wybierz szczęście

Подняться наверх