Читать книгу Wybierz szczęście - Sonja Lubomirsky - Страница 94

Działanie 8: Robienie tego, co naprawdę cię wciąga

Оглавление

Czy zdarzyło ci się kiedyś, że byłeś tak pochłonięty jakąś czynnością - malowaniem, pisaniem, rozmawianiem, grą w szachy, piłowaniem drewna, łowieniem ryb, modlitwą czy surfowaniem po Internecie - że kompletnie straciłeś poczucie czasu? Być może nawet nie zorientowałeś się, że bardzo zgłodniałeś, że plecy bardzo cię bolą od długiego siedzenia w jednej pozycji albo że mimo potrzeby nie poszedłeś do toalety? Jeśli twoja odpowiedź brzmi „tak”, to oznacza, że doświadczyłeś czegoś, co psycholodzy nazywają ferworem. Według definicji Mihalya Csikszentmihalyi ferwor to stan, w którym jesteśmy mocno zaabsorbowani obecną chwilą. W ferworze jesteśmy pochłonięci i w pełni skoncentrowani na tym, co robimy, do tego stopnia, że tracimy samoświadomość, a absorbująca nas czynność jest wyzywająca, wciągająca i ucząca. W stanie ferworu czujemy się silni i skuteczni. Mamy poczucie, że dajemy z siebie wszystko. Jesteśmy pobudzeni i kontrolujemy się. A przy tym jesteśmy totalnie nieświadomi siebie. Kontynuujemy wciągającą nas czynność po prostu dlatego, że nas to wciąga, i nie musi być ku temu żadnego racjonalnego powodu.

Csikszentmihalyi stworzył koncepcję ferworu w latach sześćdziesiątych, kiedy badał proces kreatywności. Obserwując artystów zaabsorbowanych twórczą pracą i robiąc z nimi wywiady, Csikszentmihalyi był zaskoczony tym, jak często ci ludzie nie zważają na głód, dyskomfort i trudy przy malowaniu, a gdy tylko kończą swoje dzieła, przestają się nimi interesować. Ci artyści najwyraźniej uznali, że malowanie jest dnia nich czymś więcej niż tylko pracą. Mówiąc, czym jest dla nich malowanie, często sięgali po metaforę niosącego ich prądu. My nazywajmy to ferworem.

Csikszentmihalyi twierdzi, że dobremu i szczęśliwemu życiu zawsze towarzyszy ferwor: „kompletne zaabsorbowanie tym, co robimy”. Kluczem do wprowadzania się w ferwor jest odnajdywanie równowagi pomiędzy naszymi umiejętnościami i wyzwaniami. Jeśli zaczniesz robić coś, co przekracza twoje umiejętności lub wymaga większej wiedzy niż twoja, zaczniesz się tym denerwować i zamiast wprowadzić się w ferwor, będziesz sfrustrowany. Taką czynnością może być dla ciebie wspinanie się po górach, wykonywanie zabiegów lekarskich albo na przykład wypełnianie deklaracji podatkowej. Jeśli jednak wybierzesz czynność, która jest dla ciebie zbyt małym wyzwaniem, znudzisz się nią. Ferwor to doświadczenie leżące pośrodku skali pomiędzy nudą i frustracją. Twoje poczucie szczęścia zależy od tego, czy odnajdziesz środek swojej skali i dobierzesz sobie odpowiednie czynności.

Ferwor może nam towarzyszyć we wszystkim, co robimy, bez względu na to, jak monotonna i nudna może się wydawać z początku ta albo inna czynność. W ferwor może cię wprowadzić nawet czekanie na autobus, zmienianie pieluchy, pracowanie na linii montażowej albo oczekiwanie na lotnisku na bagaż. Ja na przykład często wpadam w ferwor, gdy analizuję dane: nawet nie zauważam, kiedy upływa piąta godzina, bo mam wrażenie, jakby to było pięć minut. Są wśród nas i tacy, których nie wprowadzają w ferwor nawet te czynności, które na oko wydają się porywające, na przykład żeglowanie, oglądanie filmu akcji czy tańczenie; te czynności, zamiast wprowadzać tych ludzi w ferwor, są dla nich nudne albo denerwujące. Na szczęście, możemy się nauczyć wpadać w ferwor w wielu różnych sytuacjach. Warto opanować tę umiejętność - to czyni nasze życie szczęśliwszym.

Wybierz szczęście

Подняться наверх