Читать книгу Wybierz szczęście - Sonja Lubomirsky - Страница 95
Korzyści z ferworu
ОглавлениеDlaczego ferwor uszczęśliwia? Pierwsza odpowiedź na to pytanie jest oczywista: dlatego że ferwor jest z natury przyjemny i daje spełnienie, a towarzysząca mu radość jest generalnie trwała i nas umacnia. Ferwor to naturalny narkotyk szczęścia, który - w przeciwieństwie do sztucznych środków chemicznych i czysto hedonistycznych rozkoszy - daje pozytywne, produktywne i kontrolowane doznania. Co więcej, ferwor nie wywołuje poczucia winy ani wstydu i nie czyni szkody nam ani społeczeństwu.
Po drugie, ferwor jest naturalną nagrodą, dlatego chcemy powtarzać związane z nim doświadczenia. Jednak tu kryje się paradoks. W miarę jak opanowujemy nowe umiejętności (np. jazdę na nartach, pisanie, wygłaszanie wystąpień, prace w ogródku), po pewnym czasie ferwor wygasa, ponieważ dana czynność przestaje być tak stymulująca, jak wcześniej, i przestaje być fascynującym wyzwaniem. Dlatego, aby utrzymać się w stanie ferworu, musimy nieustannie podejmować coraz większe wyzwania. Musimy mieć coraz większą dyscyplinę mentalną lub regularnie zwiększać wysiłek fizyczny. Musimy podnosić poziom umiejętności lub wykorzystywać nowe możliwości. Ten proces samodoskonalenia jest wspaniały, ponieważ wiąże się z ciągłym podnoszeniem poprzeczki, rozwojem, uczeniem się, nabywaniem kompetencji, zdobywaniem doświadczenia i podejmowaniem coraz bardziej złożonych zadań. W jednym z badań obserwowano utalentowanych nastolatków przez cztery lata. Ci, którzy w wieku trzynastu lat odkryli swój talent (np. muzykę, matematykę czy piłkę nożną) oraz doświadczali stosunkowo więcej ferworu i mniej frustracji podczas zajęć w szkole, jako nastolatkowie chętniej zwiększali swoje zaangażowanie w wybranym obszarze i rzadziej porzucali te zainteresowania. Jak można wnioskować, te nastolatki rozwijały swoje talenty i zdolności.
Jedną z najważniejszych myśli, jakie przekazuję w tej książce, jest ta, że nie powinniśmy dopuszczać do tego, aby nasze poczucie szczęścia zależało tylko od uwarunkowań zewnętrznych. Nie możemy pozwalać się oszukiwać zjawisku hedonicznej adaptacji - czekać na pozytywne zdarzenia i osiągnięcia, szybko przywykać do nowej, lepszej sytuacji, a potem podnosić oczekiwania o kolejny szczebel. Kiedy wznosimy się piętro wyżej, zaczynamy chcieć jeszcze więcej. Oto jak rozstrzyga ten dylemat Csikszentmihalyi: „W eskalacji naszych celów z natury nie ma niczego złego, jeśli tylko czerpiemy radość z wyzwań, jakie po drodze pokonujemy”. Jednak gdy za bardzo koncentrujemy się na celach (np. na ukończeniu studiów; na tym, żeby nasze dzieci stały się pełnoletnie, czy wyremontowaniu kuchni), nie potrafimy czerpać radości i spełnienia z samego procesu osiągania celu, czyli z obecnej chwili.
Doświadczanie ferworu sprawia, że żyjemy aktywniej i działamy z większym zaangażowaniem (czyli jesteśmy mniej wyobcowani), bardziej cieszą nas poszczególne czynności (czyli rzadziej jesteśmy ponurzy), mamy większą samokontrolę (czyli nie czujemy się bezsilni), a nasza samoocena rośnie (czyli nie czujemy się bezwartościowi). Wszystkie te czynniki nadają egzystencji sens, wzbogacają ją i sprawiają, że żyjemy intensywniej. I oczywiście, uszczęśliwiają nas.