Читать книгу Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow - Страница 56
Rozdział 5
UCIECZKA PRZED SMIERSZEM109
Rok 1942
Zamach na Mikojana
ОглавлениеKiedy jestem w Moskwie, nie mam chęci na pisanie, mimo że zapracowany jestem po czubek głowy i materiału starcza aż nadto. Zbyt wiele wrażeń, wydarzeń i obserwacji142.
Niezmiennie mnie zdumiewa, że ludzie, którzy w trudnych chwilach zachowują się usłużnie, spolegliwie i tchórzliwie, jak tylko sytuacja się poprawi – sytuacja nie na froncie zmagań z wrogiem, lecz jego osobista – od razu wysoko zadzierają nosa, czynią wokół siebie wiele hałasu i udają, że to oni uratowali Rosję.
Takie cechy przypisałbym Kobułowowi i jego kompanom: Canawie, Mieszykowi, Abakumowi i innym. Żaden z nich frontu nawet nie powąchał – cały czas spędzali albo na zapleczu, albo na unikach. Teraz patrzę na nich ze zdumieniem – mają czelność opowiadać o froncie, okropnościach wojny, o swoim bohaterskim zachowaniu pod hitlerowskimi bombami w Moskwie itd.
Następnego dnia po przylocie do stolicy Mierkułow dość ponurym tonem oznajmił, że na godzinę 19 mamy się stawić [u Stalina] na tak zwanej „bliższej daczy”, która znajduje się w odległości czterech kilometrów od Pokłonnej Góry przy wjeździe do Moskwy szosą Mińską. Otoczona lasem niczym szczególnym się nie wyróżnia, ani z zewnątrz, ani w środku.
Spytałem o powód wezwania. Mierkułow poinformował, że przed dwoma dniami niejaki Nikołajew, żołnierz Moskiewskiego Okręgu Wojskowego, zaległ z szybkostrzelnym karabinem przy pomniku Minina i Pożarskiego i otworzył ogień do samochodu rządowego143.
Samochodem tym jechał A.I. Mikojan. Dwie kule podrapały tylko lakier na opancerzonym packardzie. Od razu nastawiłem się na nieprzyjemną rozmowę z wodzem, ponieważ podobnego przypadku nie mieliśmy w ZSRR od roku 1934, od zamordowania S.M. Kirowa*.
Pojechaliśmy we trzech jednym samochodem. Kiedy rozebraliśmy się w willi i weszliśmy do jadalni, Stalin palił, spacerując po pokoju.
Mimo naszych wysokich stopni wojskowych – Mierkułow cztery gwiazdki, my z Abakumowem po trzy, co oznacza generała pułkownika – ani Mierkułow, ani Abakumow munduru nie nosili, widocznie naśladując w tym wodza. Ja natomiast nosiłem go zawsze z wyjątkiem wypadków, kiedy z powodów operacyjnych ubierałem się po cywilnemu144.
Po przywitaniu nas Stalin od razu spytał Mierkułowa: „Wiecie już o przypadku strzelania do Mikojana?”.
Mierkułow: „Tak, tow. Stalin. Wspólnie z tow. Abakumowem prowadzimy śledztwo”.
Stalin: „Po co śledztwo? Na diabła mi wasze śledztwo? Wstyd! Nie wiecie, co u was pod nosem się dzieje”.
Jakoś tak wyszło, że staliśmy rzędem, ja z brzegu. Stalin dalej pytał Mierkułowa: „W armii służyliście?”. Mierkułow: „W roku 1916 po ukończeniu Uniwersytetu Piotrogrodzkiego zostałem ochotnikiem”.
Stalin się skrzywił. „Ochotnik! Czego od niego można wymagać? W armii nie służył”. Spojrzał na mnie i dodał z ironią: „Ochotnik!”. Potem do Abakumowa surowo: „A wy?”. „Nie, nie służyłem” – karnie odpowiedział zapytany.
Wódz całkiem się zirytował. „No proszę! Jak można od nich czegokolwiek wymagać? Na wojsku się nie znają!”. Zwrócił się do mnie: „I to się nazywa dowódca oddziałów specjalnych Armii Czerwonej”. (Abakumow w tym czasie pełnił funkcję szefa Głównego Zarządu Wydziałów Specjalnych Smiersz)145.
Stalin kontynuował: „Tak dalej być nie może. Na czele tej instytucji należy postawić wojskowego. Wojna trwa, wszystko może się zdarzyć, a tu sami cywile”.
Spojrzał na mnie i dodał: „Wy, tow. Sierow, musicie wziąć na siebie kierowanie wydziałami specjalnymi na froncie. Jesteście wojskowym i sobie z tym poradzicie”. Wolałem milczeć. Pomyślałem, że jeżeli ponownie zaproponuje, odmówię.
Wiedziałem, że wydziałami specjalnymi na froncie kierują mianowani przez Abakumowa ludzie mało przygotowani do pełnienia tej roli – kończyli zaledwie po 3–4 klasy szkoły podstawowej, lecz o długim stażu w służbach, o wojsku nie mają pojęcia. Dlatego też w krótkim czasie nie da się zrobić z nich fachowców.
Stalin widocznie uznał, że odpowiedniej nominacji już dokonał, gdyż zwrócił się do Mierkułowa: „Zbierzcie wszystkich szefów wydziałów specjalnych frontów, zorganizujcie naradę, na której wskażecie szczególnie jaskrawe przypadki niedociągnięć w pracy i zaapelujecie o jak najszybsze ich wyeliminowanie. Wy, tow. Sierow, zameldujecie o wykonaniu”.
Wolałem i tym razem się nie odzywać. Wtedy Stalin dodał na zakończenie: „Nie przeciągajcie tej sprawy”.
Wyszliśmy i wsiedliśmy do jednego samochodu. Abakumow odezwał się do mnie: „No to przejmuj sprawy”. „Niczego nie zamierzam przejmować” – odparłem. Mierkułow milczał. Wróciłem do swojego gabinetu.
Mierkułow zadzwonił wieczorem i spytał, co będziemy robili z tym fantem. Nie odpowiedziałem. Wtedy dodał, że już podpisał szyfrogram o zwołaniu narady po upływie doby.
Posiedzenie otworzył Mierkułow, dość szczegółowo przekazując treść rozmowy ze Stalinem. Abakumow siedział jak opluty, ja też nie miałem powodów do wesołości. Po naradzie niektórzy szefowie wydziałów specjalnych – generałowie – podchodzili do mnie, wypytując o sprawy frontowe. Nie słuchałem ich – zbyłem uwagą, że nie zamierzam działać bez rozkazu i dopiero po jego oficjalnym otrzymaniu wydam niezbędne rozporządzenia.
Po pożegnaniu się z uczestnikami zebrania długo myślałem, w jaki sposób zorganizować pracę z kadrami nie dość że nieprzygotowanymi, to zdemoralizowanymi. Skoro nie potrafią w sposób należyty zorganizować pracy z wykrywaniem szpiegów i dywersantów w sowieckich jednostkach i na zapleczu własnych wojsk, muszą w jakiś sposób to rekompensować, by wykazać się przed przełożonymi swymi rzekomymi „sukcesami”.
Poszli więc najłatwiejszą z możliwych drogą, obiecującą szybkie i łatwe sukcesy – śledzili, który z oficerów wziął sobie „pe-pe-że”, czyli polową pochodną żonę, kto przy szturmie miasta przyuważył i wysłał rodzinie niemiecki odbiornik radiowy, jakiś drobiazg z ubrania czy nawet paczki z żywnością. Prezenty przeważnie wysyłano speckurierem.
Na takich generałów i oficerów zakładano specjalne teczki, otwierano wydumane „sprawy” z dodawaniem własnej radosnej twórczości, kierując donosy do Abakumowa.
Wszystko to wiedziałem, ponieważ wielu pracowników znałem jeszcze z Ukrainy czy z Moskwy – chętnie mnie odwiedzali, dzieląc się wrażeniami i poszukując rzetelnej informacji o sytuacji na frontach. Dlatego nie chciałem przechodzić do Smiersza, mimo że automatycznie stałbym się zastępcą ludowego komisarza obrony, czyli Stalina.
Zdecydowałem się przeciągać sprawę w nadziei na jakiś szczęśliwy przypadek…
Rano w stosie papierów, z którymi miałem się zapoznać, zauważyłem szyfrogram od I.D. Papanina, pełnomocnika GKO do spraw słynnego Lend-Lease. Okazało się, że samoloty niemieckie zaatakowały konwój statków ze sprzętem wojennym z USA do Archangielska na Morzu Białym – ze wskazaniem dokładnych koordynat. Zatonęło 12 statków z setkami samolotów, czołgów, samochodów i innym sprzętem. Tylko jeden dotarł do Mołotowska146. Na telegramie adnotacja Stalina: „Wysłać na miejsce Sierowa. Niech starannie zbada sprawę i zamelduje”147.
Pokazałem Mierkułowowi telegram i zapowiedziałem, że rankiem wylatuję. Wzruszył ramionami i nic nie odpowiedział. W czepku się urodziłem – nie chcę przejmować wydziałów specjalnych i uciekam przed nimi do Archangielska.
142
Sierow przyleciał do stolicy po listopadowych uroczystościach rocznicy rewolucji.
143
6 listopada 1942 r starszy szeregowy 1. pułku obrony przeciwlotniczej Sawielij Dmitrijew ostrzelał z karabinu wjeżdżający na Kreml samochód z członkiem GKO, ludowym komisarzem handlu zagranicznego ZSRR Anastasijem Mikojanem. Zdążył wystrzelić trzy naboje. Na przesłuchaniu zeznał, że zamierzał zamordować Stalina, ale pomylił wozy. Do popełnienia aktu terroru pchnęło go poczucie krzywdy i niezadowolenie ze swego ciężkiego życia. Śledztwo trwało sześć lat, ale nie udało się ustalić żadnego związku zamachowca z wywiadem niemieckim lub jakimikolwiek innymi ośrodkami antysowieckimi. 25 sierpnia 1950 r. został skazany na karę śmierci, którą wykonano tego samego dnia.
144
Po trzy gwiazdki Sierow z Abakumowem otrzymają dopiero 4 lutego 1943 r. Stopień komisarza bezpieczeństwa państwowego I rangi przyznano Mierkułowowi również tego dnia.
145
Tu i dalej Sierow myli się w datach. Smiersz utworzono w kwietniu 1943 r.
146
Mołotowsk to nazwa Siewierodwińska w obwodzie archangielskim w latach 1938–1957.
147
Konwoje arktyczne były najszybszym i najskuteczniejszym sposobem dostarczenia do ZSRR amunicji, techniki wojskowej, żywności oraz surowców strategicznych z Wielkiej Brytanii i USA na podstawie umowy Lend-Lease. W czasie wojny przeprowadzono 77 konwojów z udziałem 1400 statków handlowych. Stracono przy tym ponad 100 jednostek.