Читать книгу Wolność emocjonalna - Judith Orloff - Страница 138
Przeanalizuj psychologię lęków, zmartwień i wewnętrznego spokoju
ОглавлениеCzasopismo Psychological Science przedstawiło ostatnio wyniki przełomowych badań, z których wynika, że zamartwianie się może wpędzić nas do grobu. Dobra wiadomość jest taka, że jeżeli nauczysz się martwić mniej, będziesz żył dłużej. W pewnym sensie zależność jest tu taka sama jak w przypadku cholesterolu – obniżanie jego poziomu pozwala chronić serce. Aby zatem zapewnić sobie długie życie, warto się trochę pomartwić o zmartwienia.
Jeżeli chodzi o poszczególne emocje, zawsze istnieje kilka różnych teorii wyjaśniających przyczyny ich występowania i definiujących metody łagodzenia ich intensywności. Psychoanalitycy uważają, że lęki można wyeliminować poprzez pracę nad nieuświadamianymi konfliktami i urazami z dzieciństwa. Psychiatra Carl Gustav Jung mówił o kompleksach, które tłumią naszą energię, dopóki nie zostaną wyjaśnione. Według tej teorii kluczem do emocjonalnego spokoju jest zrównoważenie bogatego życia wewnętrznego i zewnętrznego. Behawioryści twierdzą, że lęki są wyuczone. Jednocześnie przyjmują, że można się ich oduczyć poprzez zastosowanie metod odczulających (w warunkach kontrolowanych stopniowo wystawia się pacjenta na kolejne zagrożenia, aby doprowadzić do modyfikacji jego reakcji). Kto ma rację? Moim zdaniem w pewnych konkretnych okolicznościach w każdej z tych koncepcji można by znaleźć ziarnko prawdy.
Moje psychologiczne podejście do kwestii lęków opiera się na połączeniu narzędzi właściwych różnym teoriom, w tym również tu opisanym. Wskażę teraz dwie zasadnicze cechy wyróżniające moją metodę. Po pierwsze, w moim przekonaniu lęku nie można rozpatrywać wyłącznie jako emocji, którą należałoby zrozumieć i po prostu wyeliminować. Zawsze staram się połączyć go z koncepcją wewnętrznego spokoju, aby stworzyć pacjentowi możliwość przeprowadzania przemiany. Po drugie, kieruję się w swojej pracy intuicją i nie trzymam się sztywno wytycznych żadnej konkretnej szkoły terapeutycznej. Nie preferuję żadnej z metod – uważam, że szkodziłabym w ten sposób swoim pacjentom. Dla mnie najważniejsze jest, by terapia była dostosowana do indywidualnych potrzeb pacjenta. W swojej pracy terapeutycznej niczego nie zakładam z góry. Bez względu na to, czy spotykamy się po raz pierwszy, czy po raz setny, intuicja zawsze mi podpowiada, co mam robić.
Wskażę tu kilka podstawowych schematów, z których korzystam w pracy z pacjentami zmagającymi się z lekami. Zawsze zastanawiam się nad potencjalnym oddziaływaniem ogarniętej lękami matki, nad tyranizującym wpływem wewnętrznego poganiacza niewolników i nad skutkami perfekcjonizmu. Jeżeli zmagasz się z lękiem i starasz się dokonać jego przemiany, być może powinieneś poszukiwać u siebie elementów następujących schematów.