Читать книгу Wybierz szczęście - Sonja Lubomirsky - Страница 44
Judith: wybrać szczęście
ОглавлениеJudith urodziła się i dorastała w Indianie, ale od ponad trzydziestu lat mieszka w Edmonton w prowincji Alberta w Kanadzie. Przeprowadziłam z nią wywiad w jednej z jej ulubionych restauracji w okolicy. Judith ma sześćdziesiąt lat, jest rozwiedziona i mieszka z dorosłą córką. Kiedyś Judith była bardzo nieszczęśliwa. Dorastała w rodzinie dysfunkcyjnej. Matka biła ją wszystkim, co tylko wpadło jej w rękę - raz łopatką, a raz szczotką do włosów - i przestawała dopiero, kiedy narzędzie kary pękało. Dorosła Judith przez wiele lat była modelowym przykładem fatalnego oddziaływania toksycznego trójkąta nadwagi, alkoholu i depresji. (Mechanizm trójkąta patologii życiowej opisała Nolen-Hoeksema w książce Eating, Drinking, Overthinking'). Judith miała nadwagę, nadużywała alkoholu, była w klinicznej depresji i brakowało jej poczucia bezpieczeństwa.
Dziś Judith mówi, że jest „niesamowicie szczęśliwą osobą”. Ma pracę dającą jej poczucie spełnienia, angażuje się w inicjatywy społeczne i opiekuje się czternastoletnim przybranym synem. W wieku pięćdziesięciu dwóch lat postanowiła wrócić do college’u. Zgłębia duchową stronę swojego życia i potrafi wybaczać. O swojej problematycznej matce mówi: „Biedactwo”.
Judith wyznała mi: „Wybrałam szczęście. Po prostu nauczyłam się zmieniać swoje myśli. Ale pomysł!”. Judith jest przykładem tego, co można osiągnąć, koncentrując się na tych 40 procentach szczęścia, na które możemy wpływać. „Zaczęło się od tego, że spojrzałam w lustro i powiedziałam: »Witaj ślicznotko!«. Za każdym razem powtarzałam to tak długo, aż wybuchałam śmiechem”. To może się wydać trywialne, ale takie nie jest, kiedy uważasz się za kogoś brzydkiego i bezwartościowego. Judith powiedziała mi: „Bardzo ciężko pracowałam na to, żeby się pozbyć negatywnych myśli. Nazywam je złymi myślami. Po prostu mówiłam sobie w duchu: »Stop!«, a potem dopowiadałam: »Teraz dużo lepiej«”.
Judith najprawdopodobniej urodziła się z niską zaprogramowaną normą szczęścia. Od pierwszych lat życia miała do czynienia z trudną sytuacją i niszczącymi ją doświadczeniami. Nawet dziś zdarzają się chwile, kiedy Judith wpada w czarną otchłań. Niedawno jej bliski przyjaciel popełnił samobójstwo i Judith nie przedłużono umowy o pracę. Ale wyszła i z tego dołka: wzniosła się ponad nieszczęśliwe okoliczności i swoją naturę. Nie zapomniała o swoim życiowym celu: o tym, żeby zmieniać sposób myślenia o sobie samej i otaczającym ją świecie. Pamiętała, żeby podbudowywać wiarę w siebie i myśleć pozytywnie. Judith wybrała szczęście.