Читать книгу Od kultury "ja" do kultury "siebie" - Roma Sendyka - Страница 6

CZĘŚĆ I
Samotne i nieznane siebie
(Stanisław Brzozowski)
2. SELF W TRADYCJI SOCJOLOGII42

Оглавление

Wyjściowym stanowiskiem pozwalającym wprowadzić kategorię self do dyskursu socjologii w postaci odrębnego terminu jest założenie, że „powszechną i podstawową naturą” człowieka jest „samorozumienie”43, a czynność ta domaga się nazwania, analizy i interpretacji. Socjologiczny dyskurs na temat self wyrasta z tradycji amerykańskiego pragmatyzmu i wypracowanego tam empirycznego ujęcia jednostki – bytu egzystującego w społeczeństwie, świadomego siebie i doświadczającego świata. Taka definicja jest oczywiście z gruntu antytranscendentalna, dzięki czemu self tak dobrze wpisuje się w późnonowoczesną krytykę kartezjańskiego cogito.

Za założenie wyjściowe mogłoby posłużyć przekonanie, iż człowiek jest dla siebie zarówno podmiotem, jak i przedmiotem działań i rozpoznań. Działanie nakierowane „na świat”, egzogeniczne, które wydaje się konstytutywne dla jednostki, ma ciągle, nieustannie innorodne tło. Pozostaje w przeplocie z czynnościami, które nie mogą wyrwać się „ku światu”, a które – jak do jądra, centrum działania grawitacji – są ściągane na powrót do źródła, które je zainicjowało. Ruch ten ma charakter kolisty, zwrotny – stąd jego terminologiczna reprezentacja idealnie wyraża się zaimkiem zwrotnym. Przyjmowanie pozycji obiektu dla samego siebie jest czynnością tego samego typu, co odniesienie siebie do innych. W ten sposób siebie staje się konstrukcją społeczną, a jego wytworzenie zależy od – jak określił to myśliciel uważany za twórcę teoretycznego ujęcia kategorii self, George Herbert Mead – społecznej interakcji (1934)44. Słowo reflexivity, oznaczające zwrotność (refleksywność), ale i refleksyjność, zdolność do autoanalizy, staje się kluczem do tej teorii, której fundamenty kształtowały prace Charlesa S. Peirce’a, Williama Jamesa i Johna Deweya. James określił owe dwa przejawy refleksywnego podmiotu za pomocą zaimków osobowych: I (ja – w polskim tłumaczeniu „ja” podmiotowe) oznaczało aspekt poznający, Me (mnie – tu w przekładzie „ja” przedmiotowe) – aspekt poznawany: „(…) W całym moim ‘ja’, niejako podwójnym, częściowo poznawanym, a częściowo poznającym, będącym po części przedmiotem, a po części podmiotem, wyodrębnić należy dwa aspekty, z których jeden możemy w skrócie nazwać ‘ja’ przedmiotowym, a drugi – ‘ja’ podmiotowym”45. Tak wyznaczony empiryczny podmiot realizował swe działania w trzech wymiarach: materialnym (forma cielesna i otaczające ją obiekty fizyczne), społecznym (świadomość jednostki dotycząca jej oceny w oczach innych) i duchowym (część jednostki odpowiedzialna za prywatne myśli i uczucia) – w zależności od drugiego bieguna relacji, w które wchodził.

Charles Horton Cooley rozwinął powyższe pomysły w pracy Human Nature and the Social Order (1902), gdzie akcentował powszedni charakter self – to stan dostępny wszystkim, ujawnia się w codziennych wydarzeniach, jest powszechny przez swą dostępność i łatwość intuicyjnego ujęcia. Koncepcja self jest znacząco inna od sprofesjonalizowanych ujęć tożsamości formułowanych w językach filozofii moralnej i metafizycznej („Warto na początku stwierdzić, że w niniejszej dyskusji poprzez słowo self będzie rozumiane po prostu to, do czego odnoszą się w codziennej konwersacji zaimki pierwszej osoby liczby pojedynczej: ja, mnie, mój, mój własny, ja sam”)46. To pochodna prostego „samoodczucia”, nie zaś wyspecjalizowanych ujęć z filozoficznych dyskusji, mająca swe źródło oczywiście w ciele, które – wedle Cooleya – stanowi zwornik, podstawę naszych codziennych odniesień do siebie.

Koncepcja self powstającego z odnoszenia się do siebie, świata i innych znalazła rozwinięcie w wykładach George’a Herberta Meada (redagowanych i podanych do druku przez jego uczniów z University of Chicago). W mniejszym stopniu oparte na zachowaniach instynktownych niż self Cooleyowskie, bardziej uzależnione od czynności społecznych47, definiowane w latach trzydziestych self Meada również – jak to miało miejsce u Jamesa – nie było strukturą jednorodną. Podobne terminy konceptualizowane jednak były przez filozofa inaczej: me oznaczało „aspekt przedmiotowy” – self uspołecznione, zbiór uwewnętrznionych postaw innych; I było zaś określeniem dla „aspektu podmiotowego” – zespołu osobistych pragnień, potrzeb odróżniających jednostkę od innych jednostek, stanowiło źródło potencjalnych konfliktów z postawami i zasadami funkcjonującymi na zewnątrz podmiotu48. Mead nie zakładał również, iż możliwe jest rozgraniczenie pomiędzy self jednostki i self otaczających ją ludzi. Podobnie płynna była granica między wewnętrznymi aspektami mnogiego self: „nasze jaźnie [selves] istnieją i stanowią część naszego doświadczenia tylko w tej mierze, w jakiej istnieją jaźnie [selves] innych i w jakiej one także stanowią część naszego doświadczenia”49 – pisał Mead. Podobnie rozpoznawał James: „Ściśle rzecz biorąc, człowiek ma tyle ‘ja’ [selves] społecznych, ile jest jednostek, które rozpoznają go i noszą jego obraz w umyśle. Naruszenie któregokolwiek z tych jego obrazów jest naruszeniem jego samego”50. Wytwarzanie się self przebiega bowiem nieustannie w wyniku każdego procesu poznawania: self jest zawsze świadome czegoś, jest nieprzerwanie pochwycone w procesy kognicji i interakcji poprzez komunikację – język ma więc zasadnicze znaczenie w budowie tej jakości. Uczeń Meada, Herbert Blumer, nadał tej koncepcji ogólną nazwę interakcjonizmu symbolicznego (Society as Symbolic Interaction – 1962; Symbolic Interactionism. Perspective and Metod – 1969)51.

Termin „symboliczna interakcja” – pisał – odnosi się oczywiście do pewnego szczególnego typu interakcji, jaka występuje między ludźmi. Swoistość ową powoduje fakt, że ludzie interpretują czy „definiują” wzajemnie swoje działanie, zamiast na nie po prostu reagować. Tak więc ludzka reakcja zapośredniczana jest przez symbole, przez interpretację czy też nadawanie znaczenia działaniom innych52.

Koncepcja Meada natomiast zakładała, że self w mniejszym stopniu konstytuowane jest poprzez to, co podmiot sam o sobie myśli, a w większym poprzez nieustanną interpretację „działań, emocji i przekonań jako jednolitej struktury, postrzeganej z perspektywy znaczących innych, w takiej postaci, w jakiej inni ujmowaliby i interpretowali nasze podmiotowe działania”53. Przewidując reakcje innych (grupę „kontrolną”, gwarantującą self, Mead nazwał „uogólnionym innym”) na nasze zachowanie, przyjmujemy wykalkulowane lub zupełnie intuicyjne pozycje („jaźń odzwierciedlona” – looking-glass self, termin przejęty od Cooleya54, inspirowany ekonomią spod znaku Adama Smitha). W efekcie może to prowadzić do stwierdzenia, iż self jest rodzajem funkcji wielu zmiennych – sumą niezliczonych postaw przyjmowanych w zależności od partnera interakcji („Self jest w mniejszej mierze substancją, a w większej – procesem, w którym konwersacja za pomocą gestów została zinternalizowana w formie organicznej. Proces ten nie istnieje sam przez się, ale jest po prostu fazą całej organizacji społecznej, której część stanowi jednostka”55). Niewiele trzeba, by określić tę jakość self terminem „gra” (w znaczeniu gry scenicznej), co istotnie zostało uczynione przez kolejnego zasłużonego dla teorii self socjologa Ervinga Goffmana w pracy Człowiek w teatrze życia codziennego (The Presentation of Self in Everyday Life, 1956)56.

Goffman poszerzył ujęcie Meada57: self nie powstaje jedynie w wyniku działań swego właściciela, ale pod wpływem całego zespołu bodźców, których źródłem są zarówno partnerzy interakcji, jak i okoliczności – także okoliczności przedmiotowe. Elliott wskazuje na ważną w ujęciu Goffmana zmianę w rozumieniu kategorii self. W podsumowaniu The Presentation of Self in Everyday Life jaźń definiowana jest jako zjawisko emergencyjne i interrelacyjne:

Jaźń [Self] nie pochodzi od swego właściciela, lecz wyłania się ze scenerii jego działania, a jej źródłem jest owa cecha umiejscowionego charakteru zdarzeń, która umożliwia ich zinterpretowanie przez świadków. […] Jaźń [Self] stanowi wytwór i skutek inscenizacji – nie jej przyczynę58.

Stąd w słowniku kanadyjskiego socjologa pojawiły się terminy takie jak „rola”, „fasada”, „scena”, „kulisy”, „rekwizyty”, „scenariusz” czy „występ”. Goffman pisał:

Zakładam, że jednostka, wkraczając w krąg bezpośredniej obecności innych jednostek, ma wiele powodów, aby próbować kontrolować wrażenie, jakie robi na innych. W tym studium zajmę się niektórymi spośród rozpowszechnionych technik stosowanych w celu podtrzymywania odpowiednich wrażeń oraz niektórymi kosztami związanymi zwykle z użyciem tych technik. Nie interesuje mnie tutaj swoista treść działalności poszczególnych uczestników interakcji czy też rola, jaką ta działalność odgrywa w systemie społecznym. Zajmę się wyłącznie dramaturgicznymi problemami, jakie napotyka uczestnik interakcji, kiedy przedstawia swoją działalność innym59.

W ujęciu Goffmana ujawnia się wyraźny ton pesymistyczny, zapowiadający dalszy rozwój dyskursu o self: jednostka musi nieustannie wkraczać w kontekst publiczny, musi więc wciąż nadzorować siebie i kontrolować przyjmowaną postawę (rolę), decydując o kolejnych. Sama dla siebie staje się opresyjnym reżyserem, zarządzając wypowiedziami, ekspresją, a także ciałem. Im więcej interakcji, tym większa praca do wykonania. W jej toku człowiek może zagubić poczucie „prawdziwego siebie”, prawdopodobne jest także zniechęcenie w obliczu kosztów, które nieustannie trzeba ponosić. Performatywne self Goffmana, mimo negatywnych przewidywań, pozornego amoralizmu (czy rola nie jest manipulacją sobą i innymi?), wciąż nie oznaczało jeszcze ja trwale rozszczepionego, pozbawionego nieodwołalnie jakiegoś stałego odniesienia, instancji pozwalającej utożsamić siebiesobą. James pisał: „O czymkolwiek myślę, zawsze jednocześnie mniej lub bardziej uświadamiam sobie samego siebie, istnienie własnej osoby”60. Ten krok w nicość zostanie jednak wkrótce zrobiony.

43

Por. „samorozumiejące się zwierzę” (man – a self-interpreting animal) – Ch. Taylor, Źródła podmiotowości… [Sources of the Self…], s. 214.

44

G.H. Mead, Mind, Self and Society, University of Chicago Press, Chicago 1934 (pol. Umysł, osobowość i społeczeństwo, tłum. Z. Wolińska, wstęp A. Kłoskowska, PWN, Warszawa 1975).

45

Por. W. James, The Principles of Psychology, Macmillan, London 1890, wersja skrócona: Psychology. Briefer Course, Harvard Univeristy Press, Cambridge 1984 [1892] (pol. Psychologia. Kurs skrócony, tłum. M. Zagrodzki, PWN, Warszawa 2002, s. 119 i nn.). W wersji wyjściowej ten fragment brzmiał następująco: „At the same time it is I who am aware; so that the total self of me, being as it were duplex, partly known and partly knower, partly object and partly subject, must have two aspects discriminated in it, of which for shortness we may call one the Me and the other the I” (W. James, Psychology…, op. cit., s. 159). Jak widać, tłumacz stosuje termin ja (ujęty w cudzysłów, a więc graficznie „wyobcowany”) zarówno wtedy, gdy mowa o self, jak i wtedy, gdy mowa o Me czy I. Nie zachowuje również znaczącej różnicy wielkich i małych liter używanych przez Jamesa.

46

Ch.H. Cooley, Human Nature and Social Order, Schocken Books, New York 1964 [1902], s. 168.

47

Por. J.A. Holstein, J.F. Gubrium, The Self We Live By. Narrative Identity in a Postmodern World, Oxford University Press, New York–Oxford 2000, s. 27.

48

G.H. Mead, Mind, Self, and Society. From the Standpoint of a Social Behaviorist, University of Chicago Press, Chicago 2009, s. 175. W kwestii zapisu: inaczej niż James, Mead zapisywał me bez użycia wielkiej litery.

49

Cyt. za: A. Elliott, Koncepcje „ja”, tłum. S. Królak, Sic!, Warszawa 2007, s. 35 (Concepts of the Self, Polity Press, Cambridge 2006) – zmodyfikowane przez S. Królaka tłumaczenie G.H. Mead, Umysł, osobowość i społeczeństwo…, op. cit.

50

W. James, Psychologia…, op. cit., s. 123. W oryginale: „Properly speaking, a man has as many social selves as there are individuals who recognize him and carry an image of him in their mind” (W. James, Psychology…, op. cit., s. 162).

51

H. Blumer, Symbolic Interactionism. Perspective and Method, University of California Press, Berkeley 1969 (pol. Interakcjonizm symboliczny, tłum. G. Woroniecka, Nomos, Kraków 2007); idem, Society as Symbolic Interaction, [w:] Human Behavior and Social Process. An Interactionist Approach, ed. A.M. Rose, Houghton-Mifflin, Boston 1962 (pol. Społeczeństwo jako symboliczna interakcja, tłum. E. Morawska, [w:] Kryzys i schizma. Antyscjentystyczne tendencje w socjologii współczesnej, cz. 1, red. E. Mokrzycki, PIW, Warszawa 1984). Por. także H. Blumer, Implikacje socjologiczne myśli George’a Herberta Meada, tłum. D. Niklas, [w:] Elementy teorii socjologicznych. Materiały do dziejów współczesnej socjologii zachodniej, red. W. Derczyński, A. Jasińska-Kania, J. Szacki, PWN, Warszawa 1975.

52

H. Blumer, Społeczeństwo jako…, op. cit., s. 71–72.

53

A. Elliott, Koncepcje ja”…, op. cit., s. 37.

54

„Tego rodzaju pojęcie jaźni wydaje się składać z trzech podstawowych elementów: wyobrażenia naszego obrazu dla innej osoby, wyobrażenia jej opinii o tym obrazie oraz pewnego rodzaju uczucia związanego z jaźnią, takiego jak duma lub upokorzenie”. Ch.H. Cooley, Human Nature and Social Order…, op. cit., cyt. za: L. Koczanowicz, G.H. Mead…, op. cit., s. 42).

55

G.H. Mead, Umysł, osobowość i społeczeństwo…, op. cit., s. 284 [zmodyfikowane – R.S].

56

E. Goffman, The Presentation of Self in Everyday Life, University of Edinburgh, Edinburgh 1956 (pol. Człowiek w teatrze życia codziennego, tłum. P. Śpiewak, H. Danter-Śpiewak, PIW, Warszawa 2000).

57

Emergencyjny charakter self u Meada i Goffmana otrzymuje radykalne ujęcie: to nie self (jaźń) jest źródłem działań, nie jest równoważna „superkognicji”, świadomości, nie jest synonimem „umysłu”. Jest skutkiem działań, a nie czynnikiem, który je inicjuje.

58

E. Goffman, Człowiek w teatrze…, s. 277, cyt. za przekładem S. Królaka z: A. Elliott, Koncepcje „ja”…, op. cit., s. 44. Przekład P. Śpiewaka i H. Danter-Śpiewak w tym miejscu brzmi następująco: „samo ‘ja’ kształtuje nie jednostka, do której owo ‘ja’ przynależy, lecz cała sceneria jej działalności, ponieważ ‘ja’ tworzy się dzięki temu, że świadkowie czynią jednostkę przedmiotem interpretacji. Właściwie wystawiona i odegrana scena powoduje, że publiczność przypisuje jakieś ‘ja’ przedstawionej postaci, ale to przypisanie jest rezultatem zaprezentowanej sceny, a nie jej przyczyną” (E. Goffman, Człowiek w teatrze…, op. cit., s. 277).

59

E. Goffman, Człowiek w teatrze…, op. cit., s. 44.

60

W. James, Psychologia…, op. cit., s. 119.

Od kultury

Подняться наверх