Читать книгу Antykomunizm, czyli upadek Polski - Andrzej Romanowski - Страница 33

Życie z IPN-em

Оглавление

Od publikacji powyższego artykułu minęło zaledwie parę tygodni, gdy zostaliśmy zaatakowani informacją, że na liście tajnych współpracowników SB znajduje się jeden z największych polskich historyków, prof. Jerzy Kłoczowski. Tak więc ujawnił się w przestrzeni publicznej drugi – po Henryku Karkoszy – przypadek, w którym źródłem oskarżenia jest IPN. A mówiąc ściślej, źródłem tym musi być jakiś pokrzywdzony, któremu archiwiści Instytutu w ten właśnie sposób rozszyfrowali pseudonim któregoś z donosicieli.

W grudniu 2004 obserwowaliśmy sprawę Małgorzaty Niezabitowskiej. Ponieważ IPN odmówił jej statusu pokrzywdzonej, z jej teczką zapoznali się tylko dziennikarze (a za ich pośrednictwem społeczeństwo), ona zaś mogła jedynie wysłuchać umoralniającej (bezprawnej!) uwagi prezesa Kieresa, by „rozliczyła się z własnym życiem” (ale jak tu się rozliczyć? – bez teczki?). A przecież Niezabitowska i tak nie miała najgorzej: jako były członek rządu uzyskała prawo do procesu lustracyjnego, którego tzw. zwykły człowiek byłby pozbawiony. W tym samym czasie uznano za „kłamcę lustracyjnego” Józefa Oleksego. Ten wyrok (w Sądzie) zapadł po pięciu latach; tamten (w IPN) – po pięciu dniach.

Niebawem ujrzeliśmy zaś „pokrzywdzonych w rozumieniu ustawy”: Ryszarda Bendera i Macieja Giertycha. Pierwszy był posłem na Sejm PRL w czasach gen. Jaruzelskiego, drugi – członkiem Rady Konsultacyjnej przy gen. Jaruzelskim. Zjawisko to mnie nie zdziwiło: pisałem przecież, że w myśl ustawy o IPN pokrzywdzonymi mogliby być nawet zbrodniarze stalinowscy. Wyśmiał wtedy tę tezę Stefan Niesiołowski („Gazeta Wyborcza” 30 X – 1 XI 2004), ale ostatnio potwierdził ją, cytowany przez „Gazetę” (21 II 2005), „Biuletyn IPN”. Tak, pokrzywdzonymi w rozumieniu ustawy o IPN mogą być nawet najwyżsi funkcjonariusze stalinowskiego UB (albo ich żyjący członkowie rodziny – dla IPN pozostaje nadzieja, że nikt taki się nie zgłosi). Natomiast pewne było zawsze jedno: pokrzywdzoną nie może być Niezabitowska. Nie mogła być nią tym bardziej, że zwracając się o teczkę (czyli – w myśl wiedzy wyniesionej z IPN – zatajając prawdę o swej współpracy, bo zwracać się o teczkę mogą tylko pokrzywdzeni), popełniła przestępstwo z artykułu 54 ustawy o IPN. Czy Instytut, na mocy swej ustawy, wytoczy jej proces, zaprowadzi ją do więzienia na pół roku lub trzy lata?

Antykomunizm, czyli upadek Polski

Подняться наверх