Читать книгу Wybierz szczęście - Sonja Lubomirsky - Страница 165

Wrażliwość na bodźce psychologiczne

Оглавление

Co jeszcze może wywoływać albo uaktywniać depresję? Na ten temat napisano już wiele opracowań, ale wspomnę tylko o dwóch teoriach, które są - w mojej ocenie - poparte najbardziej naukowymi dowodami. Pierwsza z nich to kognitywna teoria depresji Aarona Becka, która jest podstawą najczęściej stosowanej psychoterapii antydepresyjnej - terapii kognitywno-behawioralnej. Beck jest psychiatrą uznającym, że niektórzy ludzie przejawiają zachowania dysfunkcyjne, które zwiększają ich podatność na depresję w obliczu negatywnych zdarzeń. Dysfunkcyjnym jest na przykład przekonanie, że nasze szczęście i poczucie własnej wartości zależą od tego, w jakim stopniu jesteśmy doskonali, i czy inni nas akceptują. Czasami nachodzą nas myśli typu: „Skoro nauczyciel mnie skrytykował, to znaczy, że jestem beznadziejny” albo „Jeśli moja dziewczyna mnie nie kocha, to znaczy, że jestem nikim”. Jeśli tak myślimy, to gdy dzieje się coś naprawdę złego, natychmiast wiążemy to z naszymi negatywnymi myślami: o nas samych, np. „Czuję się niekochany”, o naszej bieżącej sytuacji, np. „Szef zawsze promuje moich współpracowników” i przyszłości, np. „Nigdy nie poradzę sobie z nieśmiałością”. Beck nazywa te myśli negatywną triadą kognitywną.

Podobne wyjaśnienie przyczyn depresji podaje Martin Seligman, który wraz ze swoimi studentami stworzył teorię beznadziejności. Zgodnie z nią depresję mogą wywoływać nasze negatywne oczekiwania, kiedy wychodzimy z założenia, że przydarzy nam się coś złego, a nie coś dobrego i że nie możemy zrobić niczego, co poprawiłoby naszą sytuację. W tej teorii zatem depresja wynika z poczucia beznadziejności. Jak to się dzieje, że człowiek popada w poczucie beznadziejności? Niektórzy w obliczu stresujących lub innego rodzaju negatywnych zdarzeń dociekają przyczyn i konkluzji, które są dla nich krzywdzące. Załóżmy, że spodziewałeś się awansu i nie dostałeś go. W związku z tą porażką możesz dojść do różnych pesymistycznych konkluzji, na przykład: „To znaczy, że nie mam talentu”, „To odcina mi drogę do dalszych awansów w karierze” albo „To dowód, że jestem bezwartościowy”. To są symptomy poczucia beznadziejności wywołujące depresję. Dla kontrastu ktoś inny w dokładnie takiej samej sytuacji mógłby wyciągnąć całkiem inne wnioski, np.: „Ostatnio nie starałem się w pracy wystarczająco”, „Powinienem pracować ciężej, żeby awansować w przyszłym roku” albo „To nie świadczy o tym, ile jestem wart”. Takie myślenie chroni nas przed poczuciem beznadziejności i depresją.

Zarówno teoria beznadziejności, jak i teoria kognitywna Becka zakładają, że ludzie popadający w depresję mają wysoką wrażliwość kognitywną, to jest myślą dysfunkcyjnie o negatywnych zdarzeniach, co zwiększa prawdopodobieństwo depresji. Po prostu to, jak interpretujemy określone doświadczenia (np. bieżące problemy w związku), kształtuje nasze odczucia dotyczące tych doznań (np. poczucie beznadziejności i bezsilności albo pewność siebie i optymizm), a fatalne odczucia ostatecznie prowadzą do stresu lub nawet poważnej depresji.

Niedawno przeprowadzono interesujący eksperyment nad podatnością kognitywną na depresję. Uczestników badania monitorowano przez określony czas, oceniając zarówno ich dysfunkcyjne myśli, jak i poziom stresu w życiu. Jak się okazało, uczestnicy przejawiający w danym okresie poczucie beznadziejności i dysfunkcyjne nastawienie byli ponadprzeciętnie podatni na depresję w następnym okresie. Na szczęście terapia kognitywna - o czym piszę dalej - bardzo skutecznie zwalcza to dysfunkcyjne nastawienie.

Wybierz szczęście

Подняться наверх